Czy Bóg jest szalony?

Jak dużo dumasz, to dużo pisz. "Zaawansowana wiedza powinna zostać użyta do ustanowienia chwał Pana i w tym leży jej prawdziwy sens. Wiedza naukowa zatrudniona w służbę dla Pana i wszystkie podobne czynności są w rzeczywistości hari-kirtana, czyli gloryfikacją Pana." - 01.05.22 Zn.
Awatar użytkownika
Trisama
Posty: 254
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:31

Post autor: Trisama » 12 paź 2007, 00:17

mura pisze:
Caturmukha dasa pisze:...Na początku jest wstępna wiara i poprzez WŁAŚCIWE towarzystwo możemy podjąć właściwy proces. ...
Tak naprawdę przez cały czas będzie się to opierało na "wierze". Aż do końca bez pewności. Zgodnie z radą zrobiłem eksperyment. A nawet doświadczyłem emocjonalnych uniesień (jakiej natury?). Tylko że jednocześnie nic nie zmniejszyło skali wątpliwości. Możesz powiedzieć że nie wypełniałem procesu właściwie i do końca. I to jest prawda. Tylko, mając przykład osób które poświęciły się naprawdę, a porzuciły proces tuż przed końcem. Boję się że mętna obietnica: "po śmierci", nie wystarczy.
Gauranga!

Ciekawy komentarz. Ale pewność jest gwarantowana po usunięciu anartha z serca. Ten stan wiary nazywa się już nistha czyli stałość. Ten stan pozwala kontynuować mimo wątpliwości. Gdy ktoś porzuca ten proces to: - albo nie dotarł do etapu stałości (więc niekoniecznie był tuż przed końcem procesu) albo przerwał postęp w wyniku popełniania obraz. Gdy będziesz ich unikał nie grozi Ci takie porzucenie. Rozumiem Twoje obawy, lecz rozwiać je może tylko towarzystwo osób, które takich obaw nie mają i są przynajmniej stałe w swojej wierze. Gdy małe dziecko boi się, staje koło taty i czuje się bezpieczniej.

Przypomniała mi się historia o pewnym szewcu, który był w stanie wierzyć, że Pan Wisznu przetyka słonia przez ucho igielne. Było to jednak nie do pomyślenia dla uczonego bramina. Twoja wiara jest w Twoich rękach.

Osobiście uważam, że lepiej się czuję wierząc w Najwyższego stojącego u mojego boku niż wierząc, że go obok mnie nie ma. Jednak zawsze wybór tego w co wierzysz należy do Ciebie.

Dziękuję Ci, że tak wnikliwie badasz ten temat. Jest on kluczowy w samorealizacji dokonywanej metodą bhakti.

Awatar użytkownika
Divya
Posty: 258
Rejestracja: 19 sty 2007, 01:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Divya » 12 paź 2007, 07:20

sluszna uwaga przedmowcow...ten proces wymaga wiary i odwzajenia sie doswiadczeniem...dlatego jest naukowy...naukowy, czyli doswiadczalny...jesli doswiadczysz nie bedziesz mial watpliwosci...twoj wysilek to "gra" o najwyzsza stawke jaka mozna osiagnac w zyciu...o cos najbardziej cennego...spodziewaj sie adekwatnych testow twojej determinacji...CZY NAPRAWDE CHCESZ ten skarb osiagnac...jesli odpowiedz brzmi - tak...badz cierpliwy, entuzjastyczny trzymaj sie osob przekonanych i twoja przyszlosc jest swietlana...

GAURAPREMANANDA!!!!
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się w zakątku mego serca.

mura

Post autor: mura » 12 paź 2007, 15:55

Divya pisze:...ten proces wymaga wiary i odwzajenia sie doswiadczeniem...dlatego jest naukowy... GAURAPREMANANDA!!!!
To jest naprawdę zaskakujące oświadczenie. Wiara jako doświadczenie naukowe. :) Według mnie, wiara dowodzi że... w coś wierzysz, i niczego więcej. A Twoje doświadczenia jakiej są natury? Drżenie ciała, rozchwianie emocjonalne, doznania mistyczne? Wszystko to jest dostępne różnymi metodami i niczego nie dowodzi. Poza tym że wierzysz że to symptomy oczyszczenia.

mura

Post autor: mura » 12 paź 2007, 16:13

Trisama pisze:...obawy, lecz rozwiać je może tylko towarzystwo osób, które takich obaw nie mają i są przynajmniej stałe w swojej wierze. ...
Jakiekolwiek stałe towarzystwo sprzyja psychomanipulacji. Tym bardziej przyjęte z własnej woli, i ułatwia imprint jakiejkolwiek idei. Tak samo działali z sukcesem Hunwejbini. Więc to nie dowodzi skuteczności procesu, tylko określonych schematów w psychice człowieka. Skutecznie to wykorzystują różne ruchy. Np. kirtany na ulicach. Musisz zaakceptować się jako bhakta by to zrobić. Jeśli tego nie zrobisz będziesz cierpiał. A umysł nie lubi cierpieć więc następuje proces takiej "wymuszonej" identyfikacji.

yogamaya

Post autor: yogamaya » 12 paź 2007, 16:43

Masz rację, ale jako dziecko też musieliśmy zaakceptować fakt, że matka jest naszą matką a ojciec naszym ojcem. W tym przypadku matkę porównuję do Wed a ojca do Niebieskiego. Nie przeczy to jednak temu, że fakt ten jest naukowy. Przecież mamy ojca i matkę wiara w tym przypadku występuje na samym początku, z czasem odkrywasz coraz to nowe fakty.

Awatar użytkownika
Divya
Posty: 258
Rejestracja: 19 sty 2007, 01:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Divya » 12 paź 2007, 16:46

Liżąc słoik z miodem nie zasmakujesz miodu…podejmij proces…spróbuj miodu…inaczej będziesz tylko domniemywał smaku słodyczy…jak spróbujesz zobaczysz o czym jest mowa…ta słodycz nie ma skutków ubocznych w postaci cierpienia jakie towarzyszy innym wspomnianym przez ciebie środkom…
Ten proces nie jest sentymentalny jak go uprościłeś…mamy ksiazki pelne filozofii - przeczytaj i napisz co ci się w nich nie podoba…
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się w zakątku mego serca.

Awatar użytkownika
Kunja Devata dasa
Posty: 80
Rejestracja: 11 paź 2007, 08:10
Lokalizacja: Dzialdowo

Post autor: Kunja Devata dasa » 12 paź 2007, 19:15

Nitay Gauranga!Tak czy inaczej trzeba przyjac jakis autorytet i na pewno nie polecam schronienia spekulujacego umyslu.Niewatpliwie dociekliwosc jest wazna to oznaka inteligrncji.Ale istnieje Prawda Absolutna i proces do poznania jej karma-joga,gjana-joga i bhakti-joga Krsna mowi ze scieszka bhakti jest najwyzsza.Na jednym z wykladow uslyszalem cos takiego"Ze naukowiec mowi ze bracia Wraith(sory nie wiem jak to sie pisze)jako pierwsi skonstruowali samolot i oderwali sie od ziemi i ludzie akceptuja to za prawde gdyz przyjmuja go za autorytet ktos moze nie wierzyc ale jest to prawda.Niewatpliwie osoby zaawansowane duchowo powinny byc akceptowane jako autorytet i sa to mistrzowie duchowi.Pomimo ze moga wszystkiego niewiedziec ale nie sa sklonne do oszukiwania predzej powiedza nie wiem niz beda plotly bzdury.J dobrze udac sie do takiej osoby z nurtujacymi i trudnymi pytaniami gdyz jedynie od takich duchowo oswieconych osob mozna osiagnac pozytywna wiedze polecam.Pozdrawiam :)
vanca-kalpatarubhyas ca kripa-sindhubhya eva ca patitanam pavanebhyo vaisnavebhyo namo namah

Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: RafalJyot » 13 paź 2007, 10:30

mura pisze:
Divya pisze:...ten proces wymaga wiary i odwzajenia sie doswiadczeniem...dlatego jest naukowy... GAURAPREMANANDA!!!!
To jest naprawdę zaskakujące oświadczenie. Wiara jako doświadczenie naukowe. :) Według mnie, wiara dowodzi że... w coś wierzysz, i niczego więcej. A Twoje doświadczenia jakiej są natury? Drżenie ciała, rozchwianie emocjonalne, doznania mistyczne? Wszystko to jest dostępne różnymi metodami i niczego nie dowodzi. Poza tym że wierzysz że to symptomy oczyszczenia.
Doswiadczena takie są eksluzywne, dlatego mistycy zazwyczaj milczą. Tak jak pisał Trisama wiara na etapie sraddha to zupelnie coś innego niż wiara na etapie nistha. Na pewnym etapie zaawansowania masz bezpośredni kontakt z paramatmą ale nie możesz argumentować na ten temat z platformy pierwszych trzech czakramów, dlatego że nie masz materiału, który możesz przanalizować. Takiego materiału nie ma też żaden zachodni psycholog. Życie duchowe jest indywidualna tajemnica przekazywaną dla tych, którzy mają szczescie. Doswiadczenia osoby, której swiadomosc jest na ajna chakrze nie moga być doswiadczone przez osobe, których świadomość ciągnie się po ziemi. Dlatego o doświadczenie bhakti sie prosi a nie żąda. Taka roszcząca postawa zazwyczaj konczy się zaprzestaniem próśb by podjąc ryzyko, które po czasie staje się czyms najbardziej bliskim i prawdziwym.
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

yogamaya

Post autor: yogamaya » 13 paź 2007, 15:38

"Na co będą potrzebne - pytało pacholę -
Trójkąty, czworoboki, koła, parabole?"
"Że potrzebne - rzekł mędrzec - musisz teraz wierzyć,
Na co potrzebne, zgadniesz, gdy zaczniesz świat mierzyć"
Adaś Mickiewicz Praktyka

Caturmukha dasa

Post autor: Caturmukha dasa » 13 paź 2007, 18:36

RafalJyot napisał:
Dlatego o doświadczenie bhakti sie prosi a nie żąda. Taka roszcząca postawa zazwyczaj konczy się zaprzestaniem próśb by podjąc ryzyko, które po czasie staje się czyms najbardziej bliskim i prawdziwym.
Tak, to bardzo cenna uwaga Rafała.

W komentarzu do wersetu:
tad viddhi pranipatena...
(Bg.3.34) Śrila Prabhupada pisze:
Sekret postępu w życiu duchowym polega na zadowalaniu samozrealizowanego mistrza duchowego. Zadawanie pytań i pokora stanowią o duchowym rozumieniu. Bez pokory i pełnienia służby, zadawanie pytań mistrzowi duchowemu nie będzie skuteczne. Uczeń musi zostać poddany sprawdzianowi mistrza duchowego, i kiedy mistrz duchowy przekonuje się o jego szczerym pragnieniu, automatycznie błogosławi go prawdziwym rozumieniem duchowym. Werset ten potępia zarówno bezrozumne naśladownictwo, jak i zadawanie absurdalnych pytań. Należy nie tylko pokornie słuchać mistrza duchowego, ale również poprzez pokorę, zadawanie pytań i pełnienie służby, zdobywać od niego wiedzę. Bona fide mistrz duchowy jest z natury bardzo dobry dla uczniów. A wtedy, gdy uczeń jest pokorny i zawsze gotowy do pełnienia służby, zadawanie pytań i przekaz wiedzy stają się doskonałe.
Niestety tę wiedzę można tylko dotknąć intelektem, ale jeśli ktoś nie stosuje powyższych zasad to jest ona dla niego jedynie wielką tajemnicą.

Najważniejsza kwestia dotyczy tego kim jest bona fide guru i kim powinien być bona fide uczeń.

Czy dorośliśmy do tego, by być bona fide uczniem bona fide guru ? Na to pytanie każdy powinien sobie szczerze odpowiedzieć.

Nawet jeśli nie jesteśmy jeszcze kwalifikowanym uczniem, to poprzez szczere wysiłki, właściwą praktykę i właściwe towarzystwo możemy do tego dorosnąć. Jeśli nie zaakceptujemy sadhu-sangi, pozostajemy ciągle na etapie śraddha - wiary, która na początku jest wstępna i chwiejna. Cały proces sadhana-bhakti polega na rozwoju i umacnianiu się naszej wiary. Jeśli jednak praktykujemy i ciągle mamy wątpliwości, to oznacza iż być może nasz praktyka jest niewłaściwa.

ODPOWIEDZ