Czy Bóg jest szalony?

Jak dużo dumasz, to dużo pisz. "Zaawansowana wiedza powinna zostać użyta do ustanowienia chwał Pana i w tym leży jej prawdziwy sens. Wiedza naukowa zatrudniona w służbę dla Pana i wszystkie podobne czynności są w rzeczywistości hari-kirtana, czyli gloryfikacją Pana." - 01.05.22 Zn.
Awatar użytkownika
Trisama
Posty: 254
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:31

Post autor: Trisama » 16 paź 2007, 14:40

mura pisze:
Trisama pisze: ...Ten proces jest doświadczany na sobie.
Zupełnie odeszliśmy od pierwotnego pytania.
Bóg nie jest szalony, jest atmarama, samo zadowwolony.

Może też przejawiać dowolny nastrój, ale ta wiedza jest z wyższej półki. Dopóki nie zrozumiesz podstaw, trudno będzie zrozumieć pewne zachowania Pana Gaurangi, który jest samym Kryszną.
Metoda jaką stosujesz, czyli dociekanie bazujące na porównywaniu zachowania Kryszny do zachowania ludzi nie sprawdza się w zdobywaniu wiedzy o Bogu. Pytanie, które zadałeś i uzasadnienia stosowane przez Ciebie świadczą o popełnieniu tego błędu. Spróbuj popatrzyć na kwestię natury Boga oczami ekspertów, aczariów. Spróbuj zrozumieć Go studiując Jego opisy pochodzące z Jego ust. To jest pierwsza klasa w studiach, które mogą zakończyć się znalezieniem prawdziwej odpowiedzi na Twoje pytanie.
"Mój drogi Arjuno, tylko poprzez niepodzielną służbę oddania można Mnie zrozumieć takim, jakim jestem, i zobaczyć bezpośrednio, tak jak teraz ty Mnie oglądasz, stojącego oto przed tobą. Tylko tym sposobem można przeniknąć tajemnicę Mojego poznania." Bg 11.54
Tak więc, akceptuję że jest Bóg, i jest proces który zbliża do niego. Moją wątpliwością jest charakter Boga, oraz to że może on być nieobiektywny i nie świadomy swoich ograniczeń. Wystarczy by znajdował sie on w wystarczająco wielkiej umownej pustej przestrzeni. Z tym można się nie zgadzać, ale nie można temu zaprzeczyć. Ponieważ sam Bóg by wtedy o tym nie wiedział :)
Zgodnie z definicją Boga stosowaną w naszej teologii Bóg jest osobą obiektywną:
"Nie ma we Mnie nienawiści do nikogo ani też nie jestem stronniczy w stosunku do nikogo. Wszystkich traktuję na równi. Lecz jeśli ktoś w oddaniu pełni służbę dla Mnie, ten jest Mi przyjacielem, jest we Mnie i Ja również jestem jego przyjacielem." Bg 9.29
"Każdego z nich – kiedy podporządkowuje się Mnie – nagradzam odpowiednio. Każdy podąża Moją ścieżką pod każdym względem, o synu Prthy."Bg 4.11

Zgodnie z naszą teologią zachowanie Boga jest wzorem, jest doskonałe. Może być dla nas niepojęte (pewnie często jest) lecz nie znaczy to, że coś z nim jest nie tak. Bóg dla zabawy, wśród bliskich sobie osób, robi cokolwiek jest potrzebne. W tym świecie jednak jest bardzo przewidywalny i określony, w tym świecie zwykle pojawia się jako Najwyższy Kontroler, Wisznu lub kolejne avatary. Tylko raz na dzień Brahmy ukazuje nam to, co tak na prawdę robi na Goloce. By to zrozumieć sporo służby oddania przed nami.

Zakładasz, że istnieje jakaś pusta przestrzeń, lecz zgodnie z naszą teologią coś takiego nie istnieje. Energia materialna, której doświadczamy w pewnym stopniu daje nam iluzję pustki, bo jej potrzebujemy by w niej umieścić swoje koncepcje różne od wizji Najwyższego. Nie oznacza to jednak, że to co wydaje się nam być pustką, Bóg postrzega tak samo. Nasza zdolność percepcji i rozumienia jest znacznie niższa od Jego potencji. To on stwarza nam możliwość zaistnienia tzw pustki, lecz w duchowej rzeczywistości nie ma czegoś takiego, wszędzie jest pełnia, Kryszna. W pełni świadoma Kryszny osoba nie widzi również pustki w materialnym świecie.

Jeśli chcesz skorzystać z mojej pomocy, by to lepiej zrozumieć, ustalmy najpierw jakieś podstawowe definicje, gdyż różni nauczyciele duchowi używają tych samych słów, lecz są zwolennikami innych teologii czy filozofii. Słowo Bóg dla buddysty, chrześcijanina, hindusa, muzułmanina itd jest w jakiś sposób okrślone. Dla bhakty, waisznawy dostępne są źródła, które zawierają wszystkie te określenia i idą nawet dalej w zrozumieniu Boga jako Absolutnej Prawdy. Jeśli chcesz z nich skorzystać Twoje wątpliwości stopniowo się rozwieją. Trudno będzie to zrobić nie porządkując najpierw aksjomatów, pramana takich dociekań.

Przepraszam jeśli w jakiś sposób zaniepokoiłem Ciebie.

mura

Post autor: mura » 16 paź 2007, 15:47

Trisama pisze:...Przepraszam jeśli w jakiś sposób zaniepokoiłem Ciebie.
Nie pojawił się nawet cień takiej możliwości. Drogi Prabhu. Z szacunkiem prezentujesz swoją wiedzę. Nie tylko ja, ale również inni czytelnicy Twych wypowiedzi odnieśli korzyść. Ja w każdym razie jestem Ci wdzięczny że wymieniasz ze mną myśli.
To co mnie zaniepokoiło to zachowanie kolegi Jacka. Jest taka ludowa mądrość, że prawdziwy mędrzec nawet z odchodów wyjmie złoto wiedzy (czy jakoś tak). Ja niestety nie jestem mędrcem, i wyraźnie poczułem co do mnie skierował.

Caturmukha dasa

Post autor: Caturmukha dasa » 16 paź 2007, 16:31

HARE KRYSZNA

Dzięki za wymianę zdań i dyskusję, z której każdy się z pewnością czegoś uczy.

Mogę dodać do przedmówcy (Trisamy Prabhu), z którym się oczywiście w pełni zgadzam, iż proces Bhakti-yogi (sadhana-bhakti), a więc RZECZYWISTEGO poznania Boga i naszego z nim związku, jest naukowy, ale by naprawdę go podjąć powinniśmy proces ten poznać. Jak wiemy pierwszyn etapem procesu jest śraddha (wiara). Przyszły bhakta najpierw rozwija zatem wiarę.

Śrila Viśvanatha Ćakravarti Thakura definiuje śraddha jako: "..mocne przekonanie do znaczenia pism świętych odnoszących sie do bhakti. Oznacza to również posiadanie prawdziwego pragnienia podjęcia działań (sadhana) opisanych w tychże pismach (pragnienia, które jest przyczyną spełnienia go)".

Jeśli nie ma akceptacji pism i wiary w nie, nie możemy mówić o początku procesu bhakti. Dlaczego więc tracić czas na umysłowe dociekania, co by było gdyby? Śrila Prabhupada w tak podeszłym wieku łaskawie poświęcił nam czas i dał swoje znaczenia do pism świętych. Tam jest wszystko. Tę wiedzę o Bogu, sobie i wszechświecie możemy kupić zaledwie za parę złotych polskich.

Kiedyś Śrila Viśvanatha Ćakravarti Thakura chciał zadać jakieś pytanie swemu bratu, który był wówczs jego pierwszym instruującym nauczycielem. Brat zapytał: "czy przeczytałeś już dokładnie całe Śrimad Bhagavatam ?" Odpowiedź padła twierdząca, na co brat naszego aćarji odpowiedział: "to proszę przestudiuj jeszcze raz całe Śrimad Bhagavatam". Zgodnie z wolą swego pierwszego nauczyciela, Śrila Viśvanatha Ćakravarti Thakura uczynił to i już nie zadał bratu ponownie tegoż pytania.

Gauranga !

Awatar użytkownika
Divya
Posty: 258
Rejestracja: 19 sty 2007, 01:51
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Divya » 17 paź 2007, 06:46

Trisama pisze: Tylko raz na dzień Brahmy ukazuje nam to, co tak na prawdę robi na Goloce. By to zrozumieć sporo służby oddania przed nami.
to prawda Kryszna wymaga od nas podporzadkowania i duzo, duzo słuzby...Pan Gauranga nie wymaga nawet podporzadkowania...i wystarczy odrobina słuzby oddania dla Niego...jest tak miłosierny...pokornie proszę przeczytaj książki Śrila Prabhupada, które są pełne miłosierdzia Pana Gaurangi i zastosuj sie do instrukcji...wtedy zobaczysz że wątpliwości odejdą jak zły sen...
Niech Pan Śri Ćajtanja, księżyc Nawadwipy, król tancerzy, pojawi się w zakątku mego serca.

ODPOWIEDZ