Strona 3 z 3

Re: Dobre uczynki

: 08 sie 2012, 22:13
autor: padmak
Purnaprajna pisze: (...) Tak więc nawet i w kategorii poczucia szczęścia, pomiędzy zwykłymi mieszkańcami planet niebiańskich, a Pradżapatimi istnieje wręcz kolosalna różnica, na którą po prostu nie da się zasłużyć wykonując przez zaledwie kilkadziesiąt lat, nawet bardzo ściśle obowiązki polecane przez upadharmy, czy nawet podjęcie srogiego ślubu udzielenia codziennej pomocy w przejściu przez jezdnię tysiącom staruszek z laseczkami w ręku. :)
Dziękuję Purnaprajno Prabhu za te sprostowanie do moich rozważań dotyczących Muzułman, 72 dziewic i podobieństwa liczby 72 do ilości divy-yuga w manvantara. Oczywiście napisałem, że takie porównanie jest sporą dawką spekulacji z mojej strony. Jedynie wynika to z "bąbelkowania w moim umyśle" na temat tego, jakie jest faktyczne źródło islamu. Wiemy, że Kryszna pojawia się osobiście, lub upełnomocnia żywe istoty w określonym celu w tym świecie materialnym. Chociażby pojawienie się Buddy było po to, aby ludzie zaprzestali zabijać zwierzęta w imię zasad wedyjskich. Budda odrzucił te zasady wedyjskie, mówiące o ofiarach ze zwierząt, które to zasady już dawno straciły na wartości wraz z nastaniem kali-yugi jakieś 2'500 lat przed pojawianiem się Buddy.
Natomiast jaki cel przyświecał w pojawieniu się Mahometa i głoszonego przez Niego "orędzia"?

Chyba muszę poszukać więcej staruszek z laseczkami w ręku do przeprowadzenia przez jezdnię, aby zasłużyć na "szczęście" zrozumienia tej misji Mahometa. :)

Re: Dobre uczynki

: 09 sie 2012, 07:55
autor: trigi
padmak pisze:Chyba muszę poszukać więcej staruszek z laseczkami w ręku do przeprowadzenia przez jezdnię, aby zasłużyć na "szczęście" zrozumienia tej misji Mahometa. :)
Przeprowadzaj je, będą miały towarzystwo wielbiciela. :D
Kto zrozumie hadisy?

Re: Dobre uczynki

: 09 sie 2012, 09:20
autor: Purnaprajna
padmak pisze: Natomiast jaki cel przyświecał w pojawieniu się Mahometa i głoszonego przez Niego "orędzia"?
Niewiele wiem na temat Islamu i Mahometa, a więc nie ma sensu, abym spekulował, a przy okazji wyglądał niepoważnie w oczach znawców tematu. Jeżeli interesuje Cię ta kwestia, to powinieneś być może przeczytać jakąś książkę wyjaśniającą islam, z punktu widzenia muzułmanina, a w pojawiające się niejasności wyjaśniając z osobą, która poważnie praktykuje tą religię.

Warto też dodać, że opinie polskich katolików na temat islamu, artykuł w popularnym tygodniku o wysadzających się w powietrze muzułmańskich terrorystach, czy oparty na nim Hollywoodzki film sensacyjny, ze "złymi" Arabami w roli głównej, nie jest najlepszym źródłem wiedzy i budowania własnej, obiektywnej opinii. Powyższe dotyczy także nabywania wiedzy na temat różnych filozofii i filozofów, i wszystkich innych tematów, z wyjątkiem być może tego, kto dzisiaj z kim, w świecie rozrywki.

Ogólna zasada jest taka, że człowiek z zaawansowaną wiedzą duchową powinien unikać upadharmy, czyli systemu wiary wymyślonego przez przeciwników wedyjskich śastr, w którym Bóg i rzeczywiste podporządkowanie Mu własnych słów, ciała i myśli, nie leży w centrum ludzkiego życia, a wiedza oparta jest na zmysłowości, a nie na realizacji transcendentnego faktu bycia różnym od własnego fizycznego i psychicznego ciała.

Takie upadharmy, leżą w sferze arthy (materialnej korzyści) i prana-mayi (rozszerzonego na rodzinę, społeczeństwo, kraj i ludzkość zadowalania zmysłów), gdzie materialistyczna sprawiedliwość, moralność i bogactwo/ekonomia stanowią nadrzędne cele (stąd silnie podkreślana koncepcja nieba, z pałacami, bogactwem, pięknymi kobietami oraz nieograniczoną przyjemnością zmysłową) do których osiągnięcia, koncepcja Boga jest jedynie odskocznią. Stąd nazwa upadharma, która wskazuje na pod-religijne zasady, lub bliskość tym zasadom, gdyż aczkolwiek pewne rzeczy przypominają z zewnątrz prawdziwą dharmę, to motywacja jest podrzędnej, i nieakceptowalnej przez nią jakości. Innymi słowy, upadharma to rodzaj religijnego biznesu z Bogiem. Ja będę "dobry", a w zamian za to, daj mi Panie Boże dobre, spokojne i przyjemne życie. "Ja" i "moje" jest ważniejsze od Boga.

Z drugiej strony, dla osób pozbawionych transcendentalnej wiedzy, i nie posiadających żadnych skłonnością do niej, przyjęcie upadharmy może być korzystne w tym sensie, że przynajmniej akceptuje się w niej nadrzędność pozycji Boga w stosunku do siebie, a przestrzeganie zasad moralnych zapewnia społeczny spokój, i chroni przed zupełna degradacją świadomości ludzkiej. Kiedy taka osoba słyszy śpiew bhaktów "Hare Kryszna" na ulicy, i docenia chociażby najmniejszy tego aspekt (np. melodyjność, wesołość bhaktów), to w tym momencie, mając kontakt z prawdziwą duchową esencją całej rzeczywistości - maha-mantrą, mimochodem rozpoczyna prawdziwe transcendentalne życie, które stopniowo oczyszcza nas z prana-mayowego wypaczonego zrozumienia natury i celu religii, dharmy, po czym wiedzie nas do wyższych poziomów świadomości oraz transcendentalnej różnorodności i radości.

Re: Dobre uczynki

: 09 sie 2012, 10:02
autor: padmak
Jeżeli sam Kazi 500 lat temu przyznał w rozmowie z Mahaprabhu, że pisma koranu są młode i mają wiele błędów filozoficznych, to jaki pożytek będzie z moich dociekań poprzez czytanie książek o islamie i rozmowy z muzułmanami? Zapewne nie dowiem się niczego, co było by zgodne z siastra
Miałem raczej nadzieje na opinię historyczną, popartą Wedami, na temat źródła islamu, korzyści jakie daje, kim jest "Pan Wszechświata", jakim błogosławieństwem może obdarzyć, gdzie jest jego siedziba. Takich kilka personalnych pytań.
Dzięki Tobie Prabhu otrzymałem opinię, opartą na wiedzy wedyjskiej, przedstawioną na podstawie cech charakterystycznych islamu.
Nie oznacza to, że chciałbym podążać ścieżką islamu. Tak samo jak nie chciałbym podążać ścieżką Buddyzmu, a jednocześnie mam świadomość szczególnej misji, jaką miał Budda do wykonania w tej kali-yuga. Miałem nadzieje, że Mahomet też miał jakąś szczególną misję do wykonania, oprócz podbicia Mekki, w której był czczony Pan Śiva.

Re: Dobre uczynki

: 09 sie 2012, 10:23
autor: Purnaprajna
padmak pisze:Jeżeli sam Kazi 500 lat temu przyznał w rozmowie z Mahaprabhu, że pisma koranu są młode i mają wiele błędów filozoficznych, to jaki pożytek będzie z moich dociekań poprzez czytanie książek o islamie i rozmowy z muzułmanami? Zapewne nie dowiem się niczego, co było by zgodne z siastra
Dla osoób z wyższą duchową wiedzą i realizacją, z pewnością nie będzie dużego pożytku, aczkolwiek poznanie ludzkich przekonań i mentalności, może być przydatne w lepszej i efektywniejszej prezentacji świadomości Kryszny.
padmak pisze:Miałem raczej nadzieje na opinię historyczną, popartą Wedami, na temat źródła islamu, korzyści jakie daje, kim jest "Pan Wszechświata", jakim błogosławieństwem może obdarzyć, gdzie jest jego siedziba.
Wedy są wieczne, i prezentują wieczną i niezmienną esencję zasad dharmy, a nie specyficzne, stale zmieniające się pod wpływem czasu, niezliczone detale tymczasowych objawień trzygunowych form, do których należy także i upadharma. Dlatego wedyjska wiedza umożliwia nam generalną kategoryzację wszystkiego, co istnieje, a szczegóły, jeśli ktoś jest ciekawy, można już samemu zbadać, korzystając z innych, autorytatywnych w danym temacie źródeł.

Re: Dobre uczynki

: 09 sie 2012, 22:03
autor: ParamatmaDas
Jest taka opinia ze w czasach Mahometa, tamtejsz eplemina byly naprawde barbazyskie. Spanie z rodzenswtem, jakies czesc kanibalizmu itp. MAhomet ograniczyl spraway do stanu ze maz moze miec 4 zony i wpawdzil wiele innych zasad, ktore histrycy uwazaja ze gigantyczy krok naprzod w tamych czasach. WOgle zalozycielie wikszosci relogii zaoznych (Jezus, Budda, MAhomet< MAhawira, Zaratustra) byli geniszami z punktu widznia histraii cywilzizacji.

Wracajac do dobrych uczynkow, czasmi cos pozornie zlego moze byc czyms najlepszym.

Re: Dobre uczynki

: 09 sie 2012, 23:11
autor: Arleta
[quote=ParamatmaDas] Wracajac do dobrych uczynkow, czasmi cos pozornie zlego moze byc czyms najlepszym.[/quote]

Dokładnie tak, jeżeli rezultatem pozytywnym danego czynu jest dobro duchowe. Na przykład kiedy Pan Nrisimhadeva robi pozornie okropną rzecz, czyli w obecności małego dziecka rozrywa na strzępy jego ojca Hiranyakasipu. Z materialnego punktu widzenia to dramat i koszmar. Ale z duchowego punktu widzenia wszystko to jest dobre (zabicie ciała demona, wyzwolenie jego duszy, obrona bhaktów itp.)

Re: Dobre uczynki

: 09 sie 2012, 23:59
autor: ParamatmaDas
TAk, doadnie. Z tym ze ja bym rozronil tu na "czyny transendentalne" i "dobre uczyni". Mozna sie pomylic bo czyny transedcedtalne sa NAJWYZSZYM DOBREM dlatego dla wielu osob beda sie kojarzyly z dobrymi ucznkami. JEdnak pod podbrymi ucznkami rozmiem popsu czyny DOBRE ale matejanie, czyli DOBRA KARME, poboze itp. Ale wcia w granicach matejanej filzofii, zmyslow, moranlsc itp. NAtmiast czyny transendetalne to zupnie co innego choc prznasza Dobro osteczne. Stad nieporzuminie.