"Arkadiusz napisał" Ale jak to jest teraz np. z planami zakupu ziemi pod ośrodek czy zakup budynku pod świątynię? Kosztuje to majątek, przynajmniej tu gdzie mieszkam ceny są szalone, że większośc ludzi nigdy nie będzie stać. Obecnie bierzemy pod uwagę dworek za 940 000zł, ale żeby go kupić potrzebny jest duży kredyt, a żeby wziąć kredyt potrzeba się zastanowić czy go będziemy mogli spłacać. Tak więc potrzebujemy i ryzykować, bo nikt nie zna przyszłości i planować. Jak to jest? Czy zadowolić się tym co przychodzi bez trudu i kupić coś bardzo małego? Jaka to guna w tym wypadku?
Czym jest guna pasji zaangażowana dla Kryszny?
Mamy tutaj podobny problem. Chodził mi po głowie pomysł, aby zwrócić się do władz miasta z prośbą o udzielenie lokalu na ośrodek. Ale w zeszłym miesiącu niespodziewanie dowiedziałem się, że mój znajomy chce sprzedać dom bo chce wyprowadzić się do Anglii. Co ciekawe, jest to dom, o którym już jakiś czas temu myślałem, że byłby dobry na ośrodek bhakti jogi. Położony jest w dobrym miejscu, ma odpowiednią powierzchnię, może niezbyt duży, ale taki w sam raz na niewielki ośrodek. Ja już wtedy widziałem w myślach jak na piętrze zorganizowana jest mała świątynka i przychodzą bhaktowie i trwa program. Takie krótkie migawki mi przelatywały przez głowę. I teraz właśnie oni powiedzieli, że chcą wyjechać, a dom pójdzie na sprzedaż.
Jednak nie mamy tyle pieniędzy aby go kupić za gotówkę. Musielibyśmy wziąć kredyt, a to wiąże się z ryzykiem. Tak jak zresztą sam wiesz. Nie wiadomo co będzie. Na dzień dzisiejszy spłata kredytu nie byłaby dla nas wielkim ciężarem, ale sytuacja może przecież się zmienić.
Wysłaliśmy zapytanie do Indii. Mamy tam znajomego jogina - mistyka. Wczoraj przyszła odpowiedź, że możemy ten dom kupić, i że wszystko się uda odnośnie ośrodka.
Ciekawym jest to, że gdy w lato byliśmy w Indiach u tego jogina, mówiliśmy mu, że chcielibyśmy otworzyć w Koszalinie ośrodek bhakti jogi. On powiedział, że jeśli się zdecydujemy to nam się uda. Powiedział też, że najlepszy najbliższy okres na rozpoczęcie to pomiędzy 15 a 30 listopada. Byliśmy zaskoczeni. Tak szybko? To niemożliwe. Ja na cały Wrzesień i połowę Października wyjeżdżam za granicę. Jak tu założyć ośrodek w kilka tygodni? Gdzie? Nie mamy lokalu?
Wiadomość o tym domu otrzymaliśmy właśnie w tym czasie, o którym mówił jogin. Był to koniec Listopada. Może on to miał na myśli mówiąc, że to dobry czas na rozpoczęcie? Pojawiła się możliwość nabycia lokalu. Kalkulujemy teraz z żoną i planujemy.
I chcemy i boimy się jednocześnie.
Jaki plan ma Kryszna? Kto to wie?