Strona 2 z 2

: 24 gru 2009, 15:18
autor: Mat
Mathura pisze:Dziękuje pięknie za odpowiedź i wyjaśnienie mi, choć mam nadzieję, że również i innym czytającym, tego zagadnienia.
Konkludując. Wykonujmy swoją służbę oddania, a być może dzięki temu ktoś inny wykona nitya sukriti co sprawić może, iż kiedyś rozbudzi się w tej istocie atrakcja do służby dla Pana.
Jako że Purna w poprzednim poście kopiowanym skądinąd powołuje się na moje słowa przyczynowo-skutkowe, więc pozwolę sobie tutaj wtrącić swoje kilka groszy:

Ten "pierwszy raz" pojawia się wtedy, gdy dusza uwarunkowana znajdzie się w zasięgu pola oddziaływania duchowego. Po wielu takich przypadkach, w jednym z kolejnych wcieleń dusza zaczyna aktywnie poszukiwać tego "czegoś", bo w trakcie poszukiwań nawet nie wie, czego szuka. Dopiero gdy natrafi na to, wtedy pojawia się rozpoznanie.

W świecie materialnym z własnego wyboru pojawiają się zaawansowane dusze i rozsiewają swoją łaskę dokoła. Z jednej strony jest to ich szczególna łaska, ale z drugiej strony jest to dla tych dusz niezbędne, aby awansować w swoim dalszym rozwoju duchowym.

Znalezienie się w zasięgu oddziaływania takiej zaawansowanej duszy nie wynika z własnych zasług duszy uwarunkowanej. I dlatego najlepszym sposobem nauczania nie jest intelektualne przekonywanie, tylko odnalezienie smaku w bhajanie. A gdy z tym smakiem do intonowania wielbieciel pojawia się na ulicy, wtedy żywe istoty są do tego przyciągane wbrew swoim zanieczyszczeniom mentalnym.

Pamiętam jeden z harinamów na rynku krakowskim w czasach, gdy ludzie nie zatrzymywali się już z ciekawości. Staliśmy w kółku i w pewnym momencie poczułem, że wśród bhaktów pojawiła się szczególna radość z intonowania. Gdy się odwróciłem, dokoła nas stały tłumy ludzi, których jeszcze parę minut wcześniej nie było.