Duch i materia

Jak dużo dumasz, to dużo pisz. "Zaawansowana wiedza powinna zostać użyta do ustanowienia chwał Pana i w tym leży jej prawdziwy sens. Wiedza naukowa zatrudniona w służbę dla Pana i wszystkie podobne czynności są w rzeczywistości hari-kirtana, czyli gloryfikacją Pana." - 01.05.22 Zn.
Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Duch i materia

Post autor: Mathura » 24 paź 2009, 10:29

filipo108 pisze:... Prawdziwe życie tu na ziemi dzieje się na platformie wolnej woli. Ten spektakl nie jest stałą, niezmienną, przypisaną nam cechą. Możemy wpłynąć na to co będzie działo się w przyszłości. Teraźniejszość kreuje przyszłość. ...

Poruszasz w swoim poście sporo rożnych kwestii. Przyznam, że nieco to zagmatwane dla mnie. Choćby ten fragment, który zacytowałem. Co to wg Ciebie jest prawdziwe życie? Skoro bowiem jest życie prawdziwe to znaczy, że jest również i życie nieprawdziwe.
Przypomina mi to nieco teorie mayavadich, którzy twierdzą, że ten materialny świat jest nieprawdziwy, czyli że go nie ma. A zatem skoro go nie ma, życie tutaj też jest nieprawdziwe. Jest według nich snem. Ale nawet gdyby to czy sen jest czymś nieprawdziwym? Przecież ten sen, który śnimy w nocy jest czymś realnym, bo się odbywa. Ma wpływ na nas. Tak czy nie? A jeśli ma wpływ to znaczy, że nie może nie istnieć. Nie może być czymś nieprawdziwym.
Zatem powiedz co to jest życie prawdziwe i życie nieprawdziwe?

Awatar użytkownika
Trisama
Posty: 254
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:31

Post autor: Trisama » 24 paź 2009, 15:20

Prawdziwe życie to życie z Kryszną w centrum. Uświadomienie sobie Jego wszechobecności, miłości i osobowości, to pierwszy krok na drodze do wolnej woli=uświadomienia sobie swojej duchowej tożsamości. Służba oddania dla Kryszny i Jego bhaktów jest kulminacją wolnej woli. Ona pozwala doświadczać duchowego szczęścia bez przerwy i niezależnie od otoczenia (czy to materialnego w materialnym świecie, czy duchowego w świecie duchowym). W każdej chwili można ją wykonywać lub nie. To jest nasza wolna wola.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 24 paź 2009, 15:45

Każde życie jest prawdziwe, bo przecież jest, odbywa się. I nie ma znaczenia czy to życie odbywa się w materii czy w duchowym świecie. Żadna z dusz nie istnieje przecież na niby.
Kwestią jest tylko to czy pędzi się to życie właściwie, zgodnie z tym do czego zostało przeznaczone. Jeśli prowadzi się życie duchowe (świadome Kryszny) wtedy prowadzimy właściwe życie, bo bycie świadomym Kryszny jest właściwym stanem duszy. Jeśli życie przebiega bez tej świadomości, nie jest ono właściwym, choć nie oznacza to, że nie jest prawdziwe. Prawdziwe jest, ale nie takie jak powinno.
Ja tak to rozumiem.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Duch i materia

Post autor: Mathura » 27 paź 2009, 11:14

filipo108 pisze:Świadomość Kryszny pojawia się kiedy jej bardzo chcemy. Czasem nie pojawia się kiedy jej bardzo chcemy. Czasem pojawia się niespodziewanie i spontanicznie. Jest sprawdzianem na to czy jesteśmy szczerzy. Wielokrotnie miałem sposobność obserwowania takich sprawdzianów. Ludzie byli stawiani przed szansą zbliżenia się do Bhaktów, do Kryszny. Decydowały szczerość, ukryte pragnienia, łaska?. ..

Ciągle nie jest do końca dla mnie jasne ( nie wiem czy możliwym jest zrozumienie tego) dlaczego jedni zaczynają odczuwać atrakcję do Kryszny a inni nie? Czym kieruje się Kryszna, gdy wzbudza w niektórych tę atrakcję do siebie. Przecież On nie jest stronniczy. Jest jednakowo ustosunkowany do wszystkich. Dlaczego więc na jednych spada ta łaska a na innych nie?
Częściowo odpowiedź znalazłem w "Madhurya Kadambini" Śrila Viśvanatha Cakravarti Thakuty, ale ciekawią mnie Wasze realizacje związane z tym tematem.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Duch i materia

Post autor: Purnaprajna » 27 paź 2009, 13:44

Mathura pisze:Czym kieruje się Kryszna, gdy wzbudza w niektórych tę atrakcję do siebie. Przecież On nie jest stronniczy. Jest jednakowo ustosunkowany do wszystkich. Dlaczego więc na jednych spada ta łaska a na innych nie?
Bezstronność sędziego nie polega na tym, że zawsze uniewinnia przestępców, ale na tym, że wydaje wyrok stosowny do popełnionego wykroczenia, nawet jeżeli oskarżonym jest jego własny syn. W domu, w otoczeniu rodziny, naturalnie ukazuje on uczucia swoim bliskim, co jednak w żadnym stopniu nie czyni go stronniczym sędzią.

Podobnie, bezstronność Kryszny nie oznacza, że objawia się on wszystkim bez wyjątku w taki sam sposób i że wszystkich bez wyjątku obdarza premą, niezależnie od tego czy tego pragną i na to zasługują, czy też nie. Jeżeli by tak było, to zaprzeczałby On samemu sobie, mówiąc w Bhagavad-gicie 4.11, że:

"Każdego z nich - kiedy podporządkowuje się Mnie - nagradzam odpowiednio. Każdy podąża Moją ścieżką pod każdym względem, o synu Prthy."

Dwa przeciwstawne pragnienia i czyny nie przynoszą tego samego rezultatu. Jeżeli na skutek mego pragnienia podejmuję wysiłek udania się z Warszawy na Hel, to w końcu tam dotrę i nie spodziewam się, że nagle znajdę się Zakopanem. Podobnie, rezultat jakim jest prema pojawia się stopniowo w procesie pragnienia działania zgodnie z wolą Kryszny, a nie w przeciwstawnym do niego procesie podporządkowania naszych pragnień i działań Jego energii materialnej, czego rezultatem jest iluzja.

Każdy podąża ścieżką Kryszny, ponieważ wszystko, włącznie z materią, świadomością i wynikającymi z niej pragnieniami jest Jego energią. Problem w tym, że tylko nieliczni podążają tą ścieżką w Jego kierunku. Większość z nas idzie w bok lub nawet pod prąd, tym samym oddalając się od Niego.

Bezstronność nie polega na siłowym narzucaniu swojej woli innym. Jeżeli Kryszna nie byłby neutralny, to jedyną alternatywą byłoby narzucenie innym Jego woli. Jak bardzo byliśmy sfrustrowani i zestresowani, kiedy po wielkich wysiłkach dotarcia na plażę na Helu, aby spędzić tam urlop, zawsze i bez wyjątku lądowali w śniegach Zakopanego i byli zmuszani do jazdy na nartach z Kasprowego, mając je po raz pierwszy na nogach i wcale tego nie lubiąc!

W tym przypadku, bezstronność Kryszny polega na tym, że każdy ma jednakowy dostęp do Niego, poprzez Jego czystych wielbicieli, propagujących transcendentalną wiedzę. Czy skorzystamy z tej możliwości, czy też nie, to zależy już wyłącznie od nas. Tak jak apetyt rośnie w miarę jedzenia, tak i nasza atrakcja do Kryszny zwiększy się wraz intensywnością naszego zaangażowania w służbę dla Niego oraz pragnienia bliskiego poznania go.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Duch i materia

Post autor: Mathura » 27 paź 2009, 16:17

Purnaprajna pisze:....W tym przypadku, bezstronność Kryszny polega na tym, że każdy ma jednakowy dostęp do Niego, poprzez Jego czystych wielbicieli, propagujących transcendentalną wiedzę. Czy skorzystamy z tej możliwości, czy też nie, to zależy już wyłącznie od nas. .
No właśnie tego tak za bardzo do końca nie jestem pewien, czy to zależy tylo od nas. Czytałem bowiem w książce Śri Mahanidhi Swamiego "Docenić Śrin Nawadwipa Dham", że to pragnienie, ta chęć skorzystania z tej oferty czystych wielbicieli, czyli służby oddania dla Kryszny, jest wzbudzana w żywych istotach przez Balaramę. Czym się więc kieruje On wzbudzając te pragnienie u jednych a u innych nie? Wielu ludzi miało i ma kontakt z bhaktami, ale ilu z nich wchodzi na ścieżkę? Jest wybiorczy, choć bezstronny. Wszyscy jesteśmy Jego przyjaciółmi. Wszystkim daje szansę, ale nie wszystkich zapala od wewnątrz. A przecież bez Jego pomocy, bez tej iskry jaką On daje, jak sami możemy poczuć tę atrakcje do bhakti?

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Duch i materia

Post autor: Purnaprajna » 27 paź 2009, 16:35

Mathura pisze: A przecież bez Jego pomocy, bez tej iskry jaką On daje, jak sami możemy poczuć tę atrakcje do bhakti?
A czy myślisz, że bez Jego pomocy możliwe jest poczucie atrakcji do mayi, martwej materii?

Nic nie jest możliwe bez sankcji i aranżacji Paramatmy, będącej świadkiem wszystkiego, w tym i naszych pragnień. Niezależnie od formy jaką przybiera korzystanie z naszej niezależności, i niezależnie od tego czego pragniemy, to właśnie Paramatma daje nam inspirację, aby działać w kierunku spełnienia tych pragnień i to On przyznaje rezultaty naszych wysiłków. Kryszna mówi o tym m.in. w Bhagavad-gicie 7.21:

"Ja przebywam w sercu każdej żywej istoty jako Dusza Najwyższa. Kiedy tylko ktoś pragnie oddawać cześć jakiemuś półbogowi, Ja umacniam jego wiarę w ten sposób, aby mógł poświęcić się temu określonemu bóstwu."

Komentarz Śrila Prabhupada: Bóg dał niezależność każdemu. Jeśli zatem ktoś pragnie radości materialnych i pragnie bardzo szczerze otrzymać takie udogodnienia od materialnych półbogów, Najwyższy Pan, przebywający w sercu każdego jako Dusza Najwyższa, rozumie to i ułatwia to takim osobom. Jako najwyższy ojciec wszystkich żywych istot, nie ingeruje On w ich niezależność, ale w pełni umożliwia im zaspokojenie ich pragnień materialnych. Niektórzy mogą zapytać, dlaczego wszechpotężny Bóg ułatwia żywym istotom korzystanie z radości tego materialnego świata i w ten sposób pozwala im wpaść w sidła energii iluzorycznej. Odpowiedź jest taka, że gdyby Najwyższy Pan – jako Naddusza, nie dawał takich udogodnień, wtedy niezależność nie miałaby żadnego znaczenia.
Mathura pisze:Czym się więc kieruje On wzbudzając te pragnienie u jednych a u innych nie?
Naszym opartym na wolnej woli pragnieniem?
Ostatnio zmieniony 27 paź 2009, 18:13 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Duch i materia

Post autor: Mathura » 27 paź 2009, 18:06

Purnaprajna pisze: Cokolwiek wybierzemy, Paramatma da nam inspirację, aby działać w kierunku spełnienia tego pragnienia. ..


Naszym opartym na wolnej woli pragnieniem?
Kto i dlaczego inspiruje to pragnienie służenia Krysznie? O to mi chodzi? Ja na przykład nie miałem pojęcia o Krysznie. Nawet nie wierzyłem za bardzo w Boga. Nie chodziłem do kościoła i te tematy mnie nie interesowały. Jak więc we mnie mogło pojawić się pragnienie służenia Bogu?
Odpowiesz, że to z poprzednich wcieleniach. Kiedyś jednak musiało się to zacząć. Ktoś spowodował, że to pragnienie pojawiło się we mnie pomimo, że ja mogłem tego nawet nie chcieć. Jak bowiem mogłem chcieć skoro nie miałem pojęcia o istnieniu czegoś takiego jak służba oddania.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Duch i materia

Post autor: Purnaprajna » 27 paź 2009, 18:45

Mathura pisze:Kto i dlaczego inspiruje to pragnienie służenia Krysznie? O to mi chodzi? Ja na przykład nie miałem pojęcia o Krysznie. Nawet nie wierzyłem za bardzo w Boga. Nie chodziłem do kościoła i te tematy mnie nie interesowały. Jak więc we mnie mogło pojawić się pragnienie służenia Bogu?
Odpowiesz, że to z poprzednich wcieleniach. Kiedyś jednak musiało się to zacząć. Ktoś spowodował, że to pragnienie pojawiło się we mnie pomimo, że ja mogłem tego nawet nie chcieć. Jak bowiem mogłem chcieć skoro nie miałem pojęcia o istnieniu czegoś takiego jak służba oddania.
Krótka odpowiedź brzmi ajnata-sukriti (lub inaczej nitya-sukriti). Na ten temat była już kiedyś dyskusja na innym, niezaprzyjaźnionym z tym forum. ;) Jeżeli chodzi o dłuższą wersję, to pozwól i jednocześnie wybacz mi, że zacytuję poniżej samego siebie, co aczkolwiek nie jest w dobrym tonie, ale jest za to najszybszą, w tym momencie, formą próby odpowiedzi na Twoje, nie bójmy się tego powiedzieć, (oj, nie bójmy się ludzie, nie bójmy! ;)) trudne skądinąd pytanie.
Purnaprajna pisze:Post 1

Przyznam, że temat ten daleko wykracza poza moją realizację i możliwości poznawcze. Dlatego podam tu tylko kilka myśli aczarjów, w nadziei, że pomoże to nam w dalszej kontemplacji tematu. Śrila Bhaktivinoda Thakura podaje przykład z Puran, opisujący grzesznego myśliwego, który nieświadomie, będąc zmuszonym przez okoliczności pościł i nie spał całą noc w Siva-ratri , wykonując w ten sposób Siva-vrata. Z powodu wykonania tej nitya-sukriti, został obdarzony przez Pana Sziwę bhakti do Pana Hari.

Przyczynę błogosławieństwa Pana Sziwy można się łatwo dopatrzeć: czyn myśliwego bardzo go zadowolił. Jednak co w kategorii przyczyny i skutku oznacza "bycie zmuszonym przez okoliczności" do postu i braku snu akurat w tym dniu, nie jest już wcale takie proste. Czy była to jego zwykła karma, czy też rezultat jego nitya-sukriti, a może interwencja samego Najwyższego Pana?

Jak to powiedział już Mat, związki przyczynowo-skutkowe są niezwykle zawiłym tematem i tylko sam Najwyższy Pan wie, co było dokładną przyczyną okoliczności, w których ten myśliwy był zmuszony do postu. Reakcji Pana Sziwy też nie można było z góry przewidzieć, ponieważ nie jest ona motywowana materialnie. Jest bezprzyczynowa. Jest z pewnością wiele osób, które pościły w ten sam dzień, a nie zostały przez Niego obdarzone bhakti do Kryszny. W samym nieświadomym akcie postu, ze strony myśliwego, nie można też się dopatrzeć pragnienia interakcji z Panem Sziwą. Wszystko wygląda więc na przypadek czy szczęśliwy traf losu.

Na pytanie czy to oznacza, że nitya-sukriti może wydarzyć się przez "siłę okoliczności"(?) (ang.force of circumstance) lub przypadek, Śrila Bhaktivinoda Thakura wyjaśnia, że "o wszystkim można by powiedzieć, że zdarza się na skutek zbiegu okoliczności i jest to prawdą nawet w karma-mardze. Kiedy jiva po raz pierwszy została uwikłana w cykl karmy, zdarzyło się to nagle i na skutek czystej "siły okoliczności", nieprawdaż? Chociaż filozofowie mimasy opisali karmę jako anadi, nieposiadającą materialnego początku, to w rzeczywistości karma posiada przyczynę. Tą przyczyną bycia ukrzyżowanym na kole samsary jest bhagavad-vimuhkata czyli obojętność, odrzucenie i odwrócenie się od Pana. Podobnie, z pozoru może wyglądać na to, że nitya-sukriti zdarza się przez przypadek."

Konkludując, można by chyba bezpiecznie powiedzieć, że przyczyną wszystkiego co się wydarza jest interakcja pragnień Pana z pragnieniami żywych istot. Łaska Kryszny jest niezmierzona, co tym bardziej objawia się w fakcie, że pełną chwałę za zasługi na polu przyprowadzania z powrotem do domu zbłąkanych owieczek, oddaje On swoim wielbicielom, czyniąc z nich w oczach innych, bardziej łaskawymi niż On sam.

Na koniec przytoczę jeszcze słowa Śrila Prabhupada ze znaczenia do ŚB 4.22.7:
"Jeśli na ścieżce postępu w życiu duchowym, przydarza się nam coś niezwykłego, należy przypuszczać, że przyczyną tego są ajnata-sukrti, czyli nieświadomie spełnione pobożne czynności. Możliwość ujrzenia Najwyższej Osoby Boga czy Jego czystego bhakty nie jest zwykłą rzeczą. Gdy to następuje, to należy uważać, że wywołane jest to wcześniejszym pobożnym działaniem. Potwierdza to Bhagavad-gita (7.28 ): yesam tv anta-gatam papam jananam punya-karmanam."

Post 2


Dzisiaj przyszła mi do głowy pewna myśl, która być może jest w stanie rzucić dodatkowe światło na kwestię dotyczącą pochodzenia tego pierwszego nasionka nitya-sukriti. Gdzieś w 4 Canto Śrimad Bhagavatam (może ktoś z Was dokładnie wie gdzie?) jest napisane, że kiedy żywa istota pojawia się po raz pierwszy w ludzkiej formie, dostaje ona, poprzez łaskę Paramatmy, możliwość otrzymania wiedzy wedyjskiej od mistrza duchowego i wykonywania dharmy wedyjskiej w sposób umożliwiający jej powrót do Boga. Bhakti Vidya Purna Swami wspomniał też na wykładzie, że kiedy żywa istota otrzymuje z powrotem formę ludzką, to rodzi się najpierw w Indiach (czy ktoś z Was może to potwierdzić i podać jakieś namiary śastryczne?). Już z tych dwóch informacji, można wysunąć wniosek, że sama fizyczna obecność w miejscu gdzie pełniona jest służba oddania dla Pana, daje wielką, nawet "przypadkową" szansę na wykonanie nawet niewielkiego nitya-sukriti, które z samej definicji, będzie wiecznie towarzyszyć nam w naszej podróży przez materialną egzystencję, stwarzając być może kolejne szanse na coraz więcej nitya-sukriti.

Może pojawić się jednak wątpliwość, że na przestrzeni praktycznie niezliczonej ilości narodzin powinniśmy byli już dawno uzbierać wystarczające nitya-sukriti, nawet te zdarzające się poprzez tzw. "zbieg okoliczności" aby być w stanie mieć ciągłe towarzystwo czystych wielbicieli. I tu wchodzi w grę kwestia naszej wolnej woli i pragnienia. Kryszna mówi w Bg. 16.9-10, że osoby o bardzo demonicznej mentalności, będące niezwykle o Niego zazdrosne, są przez Niego "ciskane w ocean egzystencji materialnej, pomiędzy różne demoniczne gatunki życia" oraz że "osoby takie nigdy nie mogą zbliżyć się do Niego i powoli zmierzają w kierunku najpodlejszego typu egzystencji". Śrila Baladewa Widjabuszana mocno podkreśla, że Kryszna nie ma krztyny pragnienia obdarzenie ich swoją łaską i zmiany ich stosunku do siebie. Jest to zrozumiałe, ponieważ Kryszna odwzajemnia nastawienie żywej istoty.

Z drugiej strony widzimy, że pomimo, że bardzo pobożne żywe istoty rodzą się w rodzinie czystych wielbicieli (vide synowie Śrila Prabhupady), to mogą nie być zainteresowane pełnieniem czystej służby oddania. Tak więc niezależnie od ilości nagromadzonych nitya-sukriti, musimy pragnąć podporządkowania się Krysznie, bo nie jest to automatyczne, aczkolwiek Kryszna regularnie daje nam szanse na zmianę nastawienia.
Jeżeli miałbym w tej chwili dodać coś jeszcze do powyższego, to chyba w ten sposób by to wyglądało:
Purnaprajna pisze:Post 3

Eeeee.... tego no... że co prosze?
;) :)

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 27 paź 2009, 21:00

Dziękuje pięknie za odpowiedź i wyjaśnienie mi, choć mam nadzieję, że również i innym czytającym, tego zagadnienia.
Konkludując. Wykonujmy swoją służbę oddania, a być może dzięki temu ktoś inny wykona nitya sukriti co sprawić może, iż kiedyś rozbudzi się w tej istocie atrakcja do służby dla Pana.

ODPOWIEDZ