: 05 gru 2008, 14:56
Właśnie dowiedziałem się od Arkadiusza, że Vivecana to Madhav, który myślałem, że był od lat moim dobrze znanym druhem z Vrindy i z którym, wydawało mi się, że miałem dobre stosunki. Znając trochę Madhava, teraz rozumiem dlaczego tzw. "Vivecana", w odpowiedzi na mój pierwszy post w tym wątku zareagował w tak nieproporcjonalny do sytuacji i impulsywny sposób. Ale żebyś Madhav nie mógł mi wprost powiedzieć kim jesteś, tylko chowając twarz za jakąś maską kopał mnie pod stołem, to już jest po prostu zwykła dziecinada. I jak tu nie przestać myśleć o "obrażonych na cały świat 8 letnich dziewczynkach".
Moderator uprzejmie spytał mnie, czy życzę sobie, aby natychmiast zlikwidować Twoje konto. Odpowiedziałem, że nie ma takiej potrzeby, przynajmniej z powodu akurat tego incydentu. Zaoszczędziłem Ci więc Madhav czasu na wymyślanie kolejnego forumowego imienia. Aczkolwiek nie ma gwarancji, że czegoś jeszcze tu nie palniesz, i już nikt nie będzie pytał mnie o zdanie.
Moderator uprzejmie spytał mnie, czy życzę sobie, aby natychmiast zlikwidować Twoje konto. Odpowiedziałem, że nie ma takiej potrzeby, przynajmniej z powodu akurat tego incydentu. Zaoszczędziłem Ci więc Madhav czasu na wymyślanie kolejnego forumowego imienia. Aczkolwiek nie ma gwarancji, że czegoś jeszcze tu nie palniesz, i już nikt nie będzie pytał mnie o zdanie.