Komentarze do artykułu "Samobójstwo jako prayaścitta...

Jak dużo dumasz, to dużo pisz. "Zaawansowana wiedza powinna zostać użyta do ustanowienia chwał Pana i w tym leży jej prawdziwy sens. Wiedza naukowa zatrudniona w służbę dla Pana i wszystkie podobne czynności są w rzeczywistości hari-kirtana, czyli gloryfikacją Pana." - 01.05.22 Zn.
Vivecana

Post autor: Vivecana » 03 gru 2008, 16:26

Dziękuję z rozmowę. Szkoda, że jesteś dziś taki nieprzyjemny.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 03 gru 2008, 16:33

Vivecana pisze:Dziękuję z rozmowę. Szkoda, że jesteś dziś taki nieprzyjemny.
Ja też dziękuję. :) Jestem pewien, że w przyszłości obaj dołożymy więcej starań i wysiłków, aby nasz nastrój nie był niewłaściwie zrozumiany, jako wyzywający lub prowokacyjny. Wtedy już ze spokojną głową, można będzie spodziewać się odpowiedzi w podobnym, niestresującym tonie. W razie wątpliwości są emotikony, które są po to, aby ich używać, a nie tylko po to, aby na nie patrzeć. Można też zawsze napisać na priva.

Jana-Priya
Posty: 98
Rejestracja: 11 mar 2008, 21:33

Post autor: Jana-Priya » 03 gru 2008, 20:22

a czy mógłbys Szanowny Janapriyo napisac cos więcej o karana sarira?ewentualnie o całej klasyfikacji i gradacji owych ciał,z którymi sie utożsamiamy?ew.zdródła tej wiedzy?
Twoje pytanie/prośba jest całkiem proste ale nad odpowiedzią mocno się zastanawiam.

Klasyfikacja ciał człowieka pochodzi z filozofii jogi zawartej w Jogasutrze Patańdżalego, ale prawdopodobnie jest zapożyczeniem ze starszego systemu Sankhji. Oczywiście datowanie w filozofii indyjskiej jest dość śliską sprawą, bo istniejące "od niepamiętnych czasów" systemy zostały spisane dopiero całkiem niedawno. Gdy pojawił się Budda i odrzucił autorytet Wed, w filozofii indyjskiej nastąpiła "wiosna" i w kolejnych paru wiekach pojawiło się wielu mędrców, którzy spisali to co wcześniej istniało jako wiedza przekazywania ustnie. Pojawiły się też znakomite komentarze do różnych mądrych tekstów sanskryckich.

Śrila Prabhupada w swoich książkach często używa terminów wziętych z Jogasutry, bo przecież bhakti joga to właśnie joga! :D

Dokładnie asztanga joga czy radża joga, jak kto woli składa się z następujących poziomów:

* Jama
- Ahimsa: brak przemocy, posunięty do jej niestosowania także wobec siebie w żadnej formie, czyli w działaniu, mowie i myśli.

- Satya: prawda w mowie i myśli.
- Asteya: powstrzymanie się od chciwości, nie wolno pragnąć niczego, co nie jest naszą własnością.
- Brahmacharya: wiadomo, celibat
- Aparigraha: ubóstwo


* Nijama

- śaucza: czystość ciała i umysłu.
- Santosza: zadowolenie z tego, co się ma.
- Tapas: wyrzeczenie.
- Svadhyaya: studiowanie Wed
- Ishvarapranidhana: podporządkowanie Bogu.

* Asana
* Pranajama
* Pratjahara
* Dharana
* Dhjana
* Samadhi

Niestety nie wiem czy dzisiaj są, a jeśli tak to jakie, sampradaje asztanga jogi i jaka szkoła jest "bona fide". Czy założycielem którejś (której?) był... no chyba sam Patańdżali i czy inicjował jakichś uczniów?

Waldemar
Posty: 743
Rejestracja: 31 paź 2008, 19:03

Post autor: Waldemar » 04 gru 2008, 00:30

Dziękuję Purnaprajna dasa za odnośnik do arykułu: Problem Zła w Ruchu Hare Kryszna. Z przyjemnością przeczytałem tą twoją świetną i gruntowną prezentację tego tematu.
Wiele mi wyjaśnił na temat zła jakie mnie spotkało w tym życiu, także w dużym stopniu, w ruchu Hare Kryszna.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 04 gru 2008, 02:54

Vaśisztha das pisze:Dziękuję Purnaprajna dasa za odnośnik do arykułu: Problem Zła w Ruchu Hare Kryszna. Z przyjemnością przeczytałem tą twoją świetną i gruntowną prezentację tego tematu.
Wiele mi wyjaśnił na temat zła jakie mnie spotkało w tym życiu, także w dużym stopniu, w ruchu Hare Kryszna.
Cieszę się Prabhu, że mogłem się na coś przydać. :) Korzystając z okazji chciałbym podziękować piszącym w tym wątku bhaktom za dalszą inspiracje oraz oczywiście za ich błogosławieństwa na przyszłość. :)

PS. Do Vaśiszthy Prabhu: Zauważyłem już wielokrotnie, że w różnych wątkach czy komentarzach, jak np. tutaj lub nawet w bieżącym wątku, podajesz definicję słownikową mało znanych słów. Uważam to za dobry pomysł, bo oszczędzasz nam wszystkim czasu, który w innym wypadku musielibyśmy poświęcić na wertowanie słownika. To pomysł, za którego wprowadzenie w życie należą Ci się podziękowania.
Ostatnio zmieniony 04 gru 2008, 07:16 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 04 gru 2008, 05:44

menda pisze:a czy mógłbys Szanowny Janapriyo napisac cos więcej o karana sarira?ewentualnie o całej klasyfikacji i gradacji owych ciał,z którymi sie utożsamiamy?ew.zdródła tej wiedzy?
Pozwolisz, że dodam jeszcze małe co nieco do wartościowych informacji, którymi zechciał podzielić się z nami Jana-Priya Prabhu.

Karana-śarira lub karana-deha stanowi najbardziej subtelny z możliwych materiał spowijający duszę przebywającą w świecie materialnym. Jest to ciało subtelne, które zostało oczyszczone w ogniu praktyki jogi mistycznej. Karana-deha umożliwia dotarcie do rejonu Karana-jal czyli nad brzeg Oceanu Przyczyn na którym spoczywa Maha-Wisznu, który w procesie oddychania, wydala z porów swego ciała niezliczoną ilość wszechświatów.

Ciało to okrywa dżiwy zamieszkujące obszar muni-loki czyli Satya, Tapa i Jana-lokę. Karana-deha jest całkowicie wolne od zachodzących w umyśle procesów psychicznych oraz działań fizycznych, w formie w jakiej tego doświadczamy, czytając na przykład ten tekst. Umożliwia to munim egzystencję w stanie nieprzerwanego transu, wolnego od zakłóceń charakteryzujących sthula i linga-śarira.

Duchowe ciało (siddha-deha) różni się od karana-deha swoją ekskluzywną czystością, umożliwiającą bezpośrednie służenie Panu w świecie duchowym i uczestnictwo w Jego transcendentalnych lila. Natomiast powierzchnia karana-deha pokryta jest nasionkami materialnych pragnień. Aby jednak te nasionka materialnych pragnień mogły zakiełkować i wzrastać, potrzebne jest ciało subtelne (linga-śarira) oraz ciało fizyczne (sthula-śarira).

Podczas stworzenia, nasionka tych pragnień wraz z karmicznymi pragnieniami dżiwy umożliwiają Panu Brahmie rozpoznanie w jakich rejonach wszechświata, w których dominują sthula i linga-śarira, należy je zasiać. Nasionka materialnych pragnień i karma żywych istot "składowane" są w karana-deha Pana Brahmy i stamtąd też manifestują się podczas stworzenia. Umożliwia to dżiwom spełnienie materialnych pragnień i do woli używanie swej wolnej woli w sferze subtelnych myśli i fizycznych działań.

Na muni-loce, z powodu absencji sthula i linga-sarira nie zachodzi żaden kontakt pomiędzy obiektami zmysłów a umysłem i fizycznymi zmysłami, tak jak to się dzieje w naszym ludzkich ciałach, gdzie uwolnione z karana-deha pragnienia przyjmują subtelną formę w umyśle (linga-śarira), aby następnie być wprowadzone w życie przez fizyczne ciało (sthula-śarira). W ten sposób karana-deha umożliwia zamieszkujących muni-lokę świętym i praktykujących ascezę mędrcom zupełne odizolowanie się od niższych warstw świadomości i egzystencję przepełnioną szczęściem w świadomości zwanej anandamaya-kosa. Jeżeli tego tylko pragną, mogą w każdej chwili porzucić karana-deha poprzez wtopienie go w awidję, stan pierwotnej ignorancji, który spowija duszę właśnie w formie karana-deha i wznieść się do wyższych poziomów świadomości.

Co do klasyfikacji i gradacji różnych materialnych ciał i ich ogólnego związku z różnymi obszarami wszechświata, to z pewnością pomocnym będzie poniższy diagram:

Obrazek

7 tal (sfer) bila-swargi (niższych planet niebiańskich przeznaczonych dla osób o demonicznej naturze) jest klasyfikowanych jako Bhur-loka, rejon wszechświata, do którego należy także planeta Ziemią zwana oraz ukochana ojczyzna nasza - Polska, gdzie żyje Polak mały, łysa głowa i sandały. ;)

Powyższe informacje zaczerpnąłem z prac Suhotry Swamiego, który z kolei wziął je między innymi z wyjaśnień Ramanudżacarji.

W moim artykule o samobójstwie nie było potrzeby wspominania karana-deha z prostego powodu, że składa się ono tylko z ahankara (fałszywego ego). Aby popełnić samobójstwo żywa istota musi posiadać sthula-sarira oraz inspirację pochodzącą z linga-sarira. No i oczywiście kuchenkę gazową napędzaną gazem z Gazpromu, które o ile mi wiadomo, nie są jeszcze używane na muni-loce. Podobno rozmowy w toku. ;)

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 04 gru 2008, 06:15

Vaśisztha das pisze:Wiele mi wyjaśnił na temat zła jakie mnie spotkało w tym życiu, także w dużym stopniu, w ruchu Hare Kryszna.
Powyższe słowa przypomniały mi o wykładzie Hridayanandy Maharadża na temat naszego osobistego podejścia do cierpienia. Ważną rzeczą jest to, aby nie przyjmować mentalności ofiary, czyli poglądu, że w żaden sposób nie zasługujemy na ból, który spotyka nas w życiu i że winą za to należy obarczyć wszystko i wszystkich, oprócz nas samych. Odnosi się to też do bhaktów, którzy wyrzucają innym wielbicielom/ISKCON-owi ich zachowanie, traktując ich jako jedyną przyczynę spotykającego ich cierpienia, niepowodzeń życiowych czy nawet porzucenia praktyki życia duchowego.

Maharadża wyjaśniał, że taki pogląd zaprzecza naukom Bhagawad-gity, mówiącym, że to Kryszna jest Najwyższym Kontrolującym i nic nie zdarza się przypadkowo i bez Jego wiedzy, czyniąc z myślącego w ten sposób bhakty ateistę. Adoptując stan psychiczny pozornie niczemu niewinnej ofiary, podświadomie pokazujemy, że tak naprawdę, to nie wierzymy w istnienie stworzonego przez Krysznę sprawiedliwego systemu nagród i kar, stawiając siebie samego w centrum egzystencji i poza prawem karmy. Na pozycji, w której nie już miejsca na Krysznę.

Jest to wartościowa przestroga dla każdego z nas, bo chyba większość z bhaktów wie o czym tu mowa, gdyż przeszła, przechodzi lub będzie przechodzić lub doświadczać podobnej sytuacji. A ci nieliczni, którzy naprawdę nie wiedzą o co chodzi, mogą poczytać o tym na internecie, także w języku polskim. Osobiście polecam www.złyISKCONzmarnowałmojemłodeżycie.com

Vivecana

Post autor: Vivecana » 04 gru 2008, 08:43

Purnaprajna pisze:
Vaśisztha das pisze:Wiele mi wyjaśnił na temat zła jakie mnie spotkało w tym życiu, także w dużym stopniu, w ruchu Hare Kryszna.
Powyższe słowa przypomniały mi o wykładzie Hridayanandy Maharadża na temat naszego osobistego podejścia do cierpienia. Ważną rzeczą jest to, aby nie przyjmować mentalności ofiary, czyli poglądu, że w żaden sposób nie zasługujemy na ból, który spotyka nas w życiu i że winą za to należy obarczyć wszystko i wszystkich, oprócz nas samych. Odnosi się to też do bhaktów, którzy wyrzucają innym wielbicielom/ISKCON-owi ich zachowanie, traktując ich jako jedyną przyczynę spotykającego ich cierpienia, niepowodzeń życiowych czy nawet porzucenia praktyki życia duchowego.

Maharadża wyjaśniał, że taki pogląd zaprzecza naukom Bhagawad-gity, mówiącym, że to Kryszna jest Najwyższym Kontrolującym i nic nie zdarza się przypadkowo i bez Jego wiedzy, czyniąc z myślącego w ten sposób bhakty ateistę. Adoptując stan psychiczny pozornie niczemu niewinnej ofiary, podświadomie pokazujemy, że tak naprawdę, to nie wierzymy w istnienie stworzonego przez Krysznę sprawiedliwego systemu nagród i kar, stawiając siebie samego w centrum egzystencji i poza prawem karmy. Na pozycji, w której nie już miejsca na Krysznę.

Jest to wartościowa przestroga dla każdego z nas, bo chyba większość z bhaktów wie o czym tu mowa, gdyż przeszła, przechodzi lub będzie przechodzić lub doświadczać podobnej sytuacji. A ci nieliczni, którzy naprawdę nie wiedzą o co chodzi, mogą poczytać o tym na internecie, także w języku polskim. Osobiście polecam www.złyISKCONzmarnowałmojemłodeżycie.com
Bardzo mi się przykro zrobiło, czytając ten post. Widzę w nim bowiem sporo niewrażliwości na autentyczne cierpienia i krzywdy osób, które rzeczywiście spowodowało złe zarządzanie i koncepcje istniejące [kiedyś] w ISCKONie. Jedną z tych koncepcji było postrzeganie czyjegoś cierpienia jako winy jedynie samego cierpiącego. Jest to skrzywienie naszej teologii.

Rozumiem, że twoja postawa i posty mogą być reakcją na przegięcia frustratów post-Iskconowych, którzy bezrozumnie i bez klasy i umiaru jadą po GBC i Iskconie, a najgorsi nawet po Prabhupadzie. Imion nie wymienię.

Jednak samemu nie możesz też przeginać w drugą stronę i wybielać Iskconu, bo nie jest on bez winy w stosunku do niektórych swoich członków, którym rzeczywiście sprawił krzywdę. I nie ma tu nic do rzeczy, i nie jest usprawiedliwieniem, że prawo karmy reguluje spotykające nas cierpienie. Takie widzenie i stawianie spraw jest nieludzkie i niezgodne z naszą teologią.

A już wyśmiewanie takich skrzywdzonych osób, jak ty to robisz, jest dla mnie osobiście zwyczajnie niesmaczne.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 04 gru 2008, 09:59

Vivecana pisze:Bardzo mi się przykro zrobiło, czytając ten post. Widzę w nim bowiem sporo niewrażliwości na autentyczne cierpienia i krzywdy osób, które rzeczywiście spowodowało złe zarządzanie i koncepcje istniejące [kiedyś] w ISCKONie. Jedną z tych koncepcji było postrzeganie czyjegoś cierpienia jako winy jedynie samego cierpiącego. Jest to skrzywienie naszej teologii.

Rozumiem, że twoja postawa i posty mogą być reakcją na przegięcia frustratów post-Iskconowych, którzy bezrozumnie i bez klasy i umiaru jadą po GBC i Iskconie, a najgorsi nawet po Prabhupadzie. Imion nie wymienię.

Jednak samemu nie możesz też przeginać w drugą stronę i wybielać Iskconu, bo nie jest on bez winy w stosunku do niektórych swoich członków, którym rzeczywiście sprawił krzywdę. I nie ma tu nic do rzeczy, i nie jest usprawiedliwieniem, że prawo karmy reguluje spotykające nas cierpienie. Takie widzenie i stawianie spraw jest nieludzkie i niezgodne z naszą teologią.

A już wyśmiewanie takich skrzywdzonych osób, jak ty to robisz, jest dla mnie osobiście zwyczajnie niesmaczne.
Czy nie sądzisz, że możesz być trochę przewrażliwiony lub nie motywuje Tobą lekka zgorzkniałość i chęć odwetu za naszą wczorajszą wymianę słów? Proszę, nie staraj się robić ze mnie kozła ofiarnego swoich urażonych uczuć, za co wyłącznie sam ponosisz odpowiedzialność, i przedstawiać w czarnych barwach to, co napisałem, bo mija się to z prawdą i z moimi intencjami.

Rozumie się samo przez się, że nie mówię tu o drastycznych przypadkach morderstw i gwałtów, gdzie napastnik jest ewidentnie winny i powinien być pociągnięty do odpowiedzialności. W żadnym wypadku nie wyśmiewam się też z tego typu tragedii, co z dobroci swego serca sugerujesz. Zresztą maharadża też o tym pokrótce napomknął, czyniąc to w zaledwie jednym zdaniu, bo jest to rzecz oczywista. Ale żeby dojść do takiego pozytywnego wniosku, musiałbyś posiadać krztynę dobrej woli i chociaż minimum zaufania do mnie, którymi w tej chwili niestety nie dysponujesz i wyraźnie nie chcesz dysponować.

Skoro jak sam mówisz, rozumiesz, że chodzi mi o "przegięcia frustratów post-ISKCON-owych", to w jakim celu twardo konkludujesz, że mam jednak zupełnie odmienne intencje i tak naprawdę to jestem niewrażliwcem, któremu chodzi zaledwie o wybielanie ISKCON-u i "nieludzkie" (sic!) traktowanie prawdziwych ofiar? Zamiast marnować swój czas starając się zrobić ze mnie odpowiedzialnego za wszelkie światowe zło potwora, jak też i wykrzywiającego teologię Wajsznawów debila, tak jak to próbowałeś zrobić już wczoraj, może postaraj się zająć czymś bardziej pożytecznym i przynoszącym nam wszystkim więcej satysfakcji, niż wysłuchiwanie Twoich coraz bardziej monotonnie brzmiących i wyssanych z palca skarg, zarzutów i narzekań odnośnie mojej osoby.

Na Boga, człowieku! Czy doznałeś ostatnio zawodu miłosnego, że wywalasz swoją życiową frustrację akurat na mnie?! :lol: Używając Twojego słownictwa, to być może właśnie Ty traktujesz mnie w "nieludzki" i niezgodny z naszą filozofią sposób, torturując mnie swoimi zakamuflowanymi docinkami i przypiekając mnie powoli na piekielnym rożnie ślepej negacji wszystkiego co piszę, wyłącznie dla samej zasady, a być może zaledwie po to, aby udowodnić nam, że posiadasz w domu komputer i umiesz go obsługiwać. Naprawdę czuję do Ciebie dużo sympatii, ale robisz wszystko, aby wymusić na mnie wyrażanie jej w inny sposób, niż w jaki bym sobie tego życzył.

Prześpij się na tym co powiedziałem i jeżeli chcesz tu nadal pisać, to zrób to po głębokim namyśle, biorąc pod uwagę formę i nastrój w jakim wyrażasz swoje myśli, rezygnując przy tym z atmosfery prowokacji i wyzwania. W innym przypadku, Twój wkład w ten wątek nie jest mile widziany.

PS. I proszę przestań mi ciągle mówić, co mogę, a czego nie mogę robić a'la "Jednak samemu nie możesz..." lub "Masz prawo być... ale nie masz prawa....", bo wygląda to tak, jakbyś wyrastał na nowego dyktatora w jakimś małym księstewku afrykańskim. :lol: ;)

KONIEC AKTU II
(i mam nadzieję, że już ostatniego) :lol:
Ostatnio zmieniony 04 gru 2008, 12:24 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 1 raz.

Vivecana

Post autor: Vivecana » 04 gru 2008, 11:13

Jestem zdegustowany twoją postawą. Ja dyskutuję z twoimi postami, ty zaś nie dyskutujesz ze mną i moimi argumentami, lecz atakujesz mnie osobiście w niewybredny, niesmaczny sposób oraz próbujesz nastawić przeciw mnie publiczność. Wstydź się.

Jeśli zmienisz sposób odnoszenia się do mnie i wyleczysz swoją ostrą alergię na krytykę, to być może będziemy dalej rozmawiać i wykażę ci merytoryczne błędy w twoim powyższym poście.

ODPOWIEDZ