Komentarze do artykułu "Samobójstwo jako prayaścitta...

Jak dużo dumasz, to dużo pisz. "Zaawansowana wiedza powinna zostać użyta do ustanowienia chwał Pana i w tym leży jej prawdziwy sens. Wiedza naukowa zatrudniona w służbę dla Pana i wszystkie podobne czynności są w rzeczywistości hari-kirtana, czyli gloryfikacją Pana." - 01.05.22 Zn.
Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 05 gru 2008, 14:56

Właśnie dowiedziałem się od Arkadiusza, że Vivecana to Madhav, który myślałem, że był od lat moim dobrze znanym druhem z Vrindy i z którym, wydawało mi się, że miałem dobre stosunki. Znając trochę Madhava, teraz rozumiem dlaczego tzw. "Vivecana", w odpowiedzi na mój pierwszy post w tym wątku zareagował w tak nieproporcjonalny do sytuacji i impulsywny sposób. Ale żebyś Madhav nie mógł mi wprost powiedzieć kim jesteś, tylko chowając twarz za jakąś maską kopał mnie pod stołem, to już jest po prostu zwykła dziecinada. I jak tu nie przestać myśleć o "obrażonych na cały świat 8 letnich dziewczynkach". :roll:

Moderator uprzejmie spytał mnie, czy życzę sobie, aby natychmiast zlikwidować Twoje konto. Odpowiedziałem, że nie ma takiej potrzeby, przynajmniej z powodu akurat tego incydentu. Zaoszczędziłem Ci więc Madhav czasu na wymyślanie kolejnego forumowego imienia. Aczkolwiek nie ma gwarancji, że czegoś jeszcze tu nie palniesz, i już nikt nie będzie pytał mnie o zdanie.
Ostatnio zmieniony 05 gru 2008, 15:10 przez Purnaprajna, łącznie zmieniany 2 razy.

Vivecana

Post autor: Vivecana » 05 gru 2008, 15:05

Straciłem wszelką ochotę przebywać w towarzystwie niektórych obecnych tu osób. Przestaje mi się przez to niestety podobać towarzystwo bhaktów. Żegnam.
Ostatnio zmieniony 05 gru 2008, 15:48 przez Vivecana, łącznie zmieniany 1 raz.

Jana-Priya
Posty: 98
Rejestracja: 11 mar 2008, 21:33

Post autor: Jana-Priya » 05 gru 2008, 15:26

Albert napisał:
ilość samobójstw wśród katolików i protestantów jest różna, co wynika z odmiennej kultury religijnej.
W Twojej własnej wypowiedzi istnieje sprzeczność, bo skoro jakaś zewnętrzna przyczyna ma sprzyjać samobójstwom, to dlaczego są różnice w reakcjach na bodziec.
Inaczej mówiąc np. jakieś adhidaivika kleśa powinno wywołać jednakową reakcję u wszystkich ludzi. Czy ostatnie trzęsienie ziemi w Chinach bardzo Cię zasmuciło? Płakałeś może? A może rozpaczałeś, widząc rodziny płaczące po utracie dzieci? A przecież setki osób tak właśnie reagowało na to kleśa. Cz istotnie kleśa było odpowiedzialne za ich REAKCJE?
A więc to nie kleśa są odpowiedzialne za CIERPIENIE lub RADOŚĆ.

EMOCJE SĄ NASZE WŁASNE, czy to sie komu podoba czy nie. I to do tego stopnia własne, że nawet SAM BÓG chce DOŚWIADCZYĆ emocji miłości do Niego i przychodzi jako Śri Caitanya. Bo o emocjach można mówić i mówić, (są np. całe biblioteki o miłości) ale EMOCJI SIĘ DOŚWIADCZA!! I tylko tak można je poznać, bo jest to szczególny rodzaj energii, odmienny od innych, na przykład intelektu.

Awatar użytkownika
gndd
Posty: 457
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:24

Post autor: gndd » 05 gru 2008, 17:13

Purnaprajna pisze:
albert pisze: ...twierdzenia, że jesteśmy tylko i wyłącznie odpowiedzialni za cierpienia są niewłaściwe, chociażby nawet z podziału na trzy rodzaje cierpień adhjatmika, adhibhautika, adhidaivika.
Mylisz przyczyny z czynnikami zewnętrznymi służącymi wymierzaniu sprawiedliwości. Jeżeli rzeczywiście jest tak jak mówisz i to nie jiva ponosi wyłączną odpowiedzialność za swoje cierpienie z powodu przeszłych reakcji karmicznych to pozostają Ci trzy możliwości:

1) To Kryszna jest odpowiedzialny za Twoje cierpienie

2) Odpowiedzialna jest za nie prakriti i guny

3) Odpowiedzialna jest za nie wolna wola innych uwarunkowanych żywych istot

Śastry obalają każdą z tych spekulacji. To smutne, że nawet tzw. starsi bhaktowie nie znają własnej filozofii. Nic dziwnego, że tworzą się później wśród nich internetowe kluby "niewinnych ofiar" i "niesprawiedliwie poszkodowanych" oskarżających o niewrażliwość tych, którzy starają się uważnie czytać i zrozumieć książki Śrila Prabhupada.
Ok, przyznaję się do nieznajomości filozofii, a może jest to kwestia językowa.

Tak na mój chłopski rozum, to każdy z wymienionych czynników możnaby na jakiejś tam platformie uznać za przyczynę naszego cierpienia. Są różnego rodzaju przyczyny. Mówimy, że "Kryszna jest przyczyną wszystkich przyczyn", czyli jakąś odległą przyczyną WSZYSTKIEGO. Tak czy nie? Guny natury też w pewnym sensie są przyczyną, podobnie jak wolna wola uwarunkowanych żywych istot. Jeżeli ktoś wykorzysta swoją wolną wolę, by dać mi w nos, to jest on bezpośrednią przyczyną mego cierpienia. Może być mniej bezpośrednia przyczyna - np. zrobiłam coś, co spowodowało, że ta osoba dała mi w nos, i w tym sensie ja jestem przyczyną mego cierpienia. Tzw. prawo karmy. Ale to nie zwalnia danej osoby od odpowiedzialności za swój czyn i jest szansa, że np. w przyszłym życiu ona sama dostanie w nos - może nawet od mego przyszłego wcielenia - za cierpienie, jakie spowodowała. Tak więc przyczyny i skutki są chyba trochę złożone i to, że ja jestem przyczyną swego cierpienia nie wyklucza, że jest nią też ktoś inny.

Powiedzmy, że to Durjodhana był przyczyną cierpienia spowodowanego bitwą pod Kurukszetrą. Był czy nie? Może był przyczyną tylko swego cierpienia? Jeżeli tak, to w takim razie w ogóle nie ponosił odpowiedzialności za śmierć milionów ludzi. A skoro takiej odpowiedzialności nie ponosił, to w przyszłości nie będzie odbierał za to karmy. To każdy z tych wojowników był przyczyną swego cierpienia. W takim razie, gdzie jest ogniwo łączące przyczynę i skutek - moje grzeszne działanie, np. przysporzenie komuś cierpienia przez zabicie go - nie jest moją odpowiedzialnością. Cierpiący ponosi odpowiedzalność. Skoro tak, to nie poniosę w przyszłości żadnych reakcji za mój czyn. Więc skąd nakazy, że mordercę powinno się ukarać śmiercią, by nie cierpiał jeszcze bardziej w przyszłości? Czemu ma cierpieć? To nie on był przyczyną swego czynu, nie on ponosi odpowiedzialność.

:?:
Govindanandini

We don't get it, so we fear it. (Bob Geldof)
http://podserve.biggu.com/podcasts/show/iskcon-studies
http://www.flickr.com/photos/12994088@N06/sets/72157601908066950/

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 05 gru 2008, 17:15

albert pisze: Osobiście uważam, że porządek społeczny ma ważny wpływ, niezależny od gwiazd i psychologii, na chociażby decyzje o samobójstwie. Już Durkheim w klasycznym dziele "Samobójstwo" starał się pokazać jak rzeczywistość społeczna wpływa na takie decyzje. Zauważył, że ilość samobójstw wśród katolików i protestantów jest różna, co wynika z odmiennej kultury religijnej.
Porządek społeczny ma z pewnością wpływ, ale działa on w harmonii z gwiazdami i psychologią, a nie niezależnie od niego. Plasując go w kategoriach filozoficznych, porządek społeczny czy kultura to jedynie zlepek pewnych oddziałujących na jivę gun. Empiryczne opisy funkcjonowania społeczeństwa, które stosowane są w naukach społecznych nie są wystarczające do poznania prawdy o duszy.

Posiadając ograniczoną naturę, nauki społeczne nie dysponują odpowiednią metodologią czy instrumentami za pomocą których mogłyby badać i wyjaśnić odległe w czasie i przestrzeni przyczyny dla których dana jiva została umieszczona w pewnej kulturowej mieszance oddziałujących na nią gun. Innymi słowy, nie jest w stanie prześledzić i przeanalizować głębszych zależności karmicznych z poprzednich wcieleń danej żywej istoty, gdzie ukrywa się odpowiedź dlaczego dobrym ludziom przytrafiają się złe rzeczy.

Aby dojść do prawidłowych empirycznych wniosków, środowisko eksperymentu musi być pod całkowitą kontrolą badaczy, o co trudno w przypadku badania świadomości, zachowania i funkcjonowania wolnej woli, na co dowodem niech będzie fakt, że zaledwie przedwczoraj musiałem rozczarować administrację pobliskiego szpitala, poprzez odmowę ich propozycji wypróbowania na mnie przez tydzień eksperymentalnego leku na grypę, i dokładnego zapisywania, ile razy w ciągu dnia zwymiotowałem, zemdlałem czy dostałem drgawek. ;)

Z tego też względu, należy być ostrożnym w formułowaniu metafizycznych wniosków, a do takich należą próby wyjaśnienia zjawiska funkcjonowania świadomości oraz wolnej woli (vide samobójstwo), używając do tego celu wyłącznie aparatu empirycznej wiedzy, gdyż istnieje duża szansa, że zamiast prawdziwej wiedzy, będzie to tylko statystyczna indukcyjna zgadywanka. Jest to z pewnością przydatna i praktyczna wiedza, ale należy być świadomym jej dużych ograniczeń.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 05 gru 2008, 17:27

gndd pisze:...
Zadałaś bardzo wiele interesujących pytań. Być może odpowiedź na przynajmniej niektóre z nich znajdziesz w tym artykule: Problem Zła w Ruchu Hare Kryszna.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 05 gru 2008, 18:55

Purnaprajna pisze: PS. Moje wołanie o pomoc administratora portalu było żartem. Myślałem, że wielka, głośno śmiejąca się i trzęsąca się na pół strony emotikonka załatwiła sprawę. Myliłem się.
Oh Prabhu. Mój post nie był krytyką Twoich wypowiedzi w kierunku Vivecany. Nie zamieściłem w nim co prawda żadnych emotikonów (bo nawet nie ma takiego, którego ewentualnie chciałbym wkleić), ale wydało mi sie to jasne. No cóż, chyba sie myliłem.
Zachowaj więc spokój i nie podryguj tak za każdym razem, gdy wyda Ci się, że ktoś pije do Twojej osoby.
Bystry z Ciebie gość. Piszesz ciekawe artykuły.
Jednak czytając Twoje późniejsze wypowiedzi z tego wątku, kilka razy miałem jakieś nieprzyjemne odczucia. Początkowo nie mogłem ich zdefiniować, ale potem zrozumiałem z czym były związane. Zbyt często uwypuklasz, dajesz do zrozumienia, jak bardzo jesteś mądrym, a inni tępi i umysłowo ociężali (poza kilkoma wyjątkami, o których gdzieś tam wspomniałeś). Te twoje wstawki są moim zdaniem niepotrzebne i niesmaczne. Nie wnoszą nic, poza może tym, że pobudzają co niektóre osoby (równie przekonane o swojej wyjątkowości) do satysfakcjonującego rechotu. Mi jednak odbierały one przyjemność czytania Ciebie. Twoje pisanie nic by nie straciło, a wręcz przeciwnie (moim zdaniem), gdyby ich nie było.
Rozumiem, że masz taki styl i tak lubisz, dlatego zaznaczam (bo zauważyłem, że na tym punkcie jesteś jakiś wrażliwy) nic Ci nie każę (bo kimże jestem), nie mówię co masz robić, a co nie. Piszę po prostu o swoich odczuciach.

Pozdrawiam i czekam na kolejne Twoje artykuły. :)

Mathuranatha d.

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 05 gru 2008, 19:58

Nie ma sprawy Mathuranatha Prabhu! Wydaje się, że wszyscy jesteśmy trochę przewrażliwieni. Taka to już natura tego diabelskiego, płaskowymiarowego internetu. :) Grunt to stworzyć atmosferę w gunie dobroci, czyli taką, w której będziemy czuli się dobrze. ;)

Ciepło pozdrawiam

Awatar użytkownika
RafalJyot
Posty: 976
Rejestracja: 23 lis 2006, 13:55
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

Post autor: RafalJyot » 05 gru 2008, 21:22

Bhaktowie często błędnie myślą, iż artykuł może spodobać się wszystkim. Ta schizofrenia jest tak wszechobecna, że sam autor wpada w iluzję, iż może każdego zadowolić. Jego kolejne artykuły trafiają do poprzedniej opozycji ale znów podnosi się fala niezadowolenia ze strony innej grupy.

Pamiętajmy, że artykuł jest dobry tylko wtedy jeśli uzyskał poztywną opinię od OSÓB Z MERYTORYCZNYMI I I LITERACKIMI KWALIFIKACJAMI.

Opinia innych osób nie powinna wpływać na dalszy rozwój pisarza/publicysty. Jeśli to ma miejsce, wówczas jego rozwój
się opóźni.

Nawet najlepsze artykuły w obszarze dziedzin materialnych są krytykowane przez pewną część publiki. Taka już jest natura umysłu w tym świecie, iż czuje atrakcję/awersję do pewnych impulsów, które świadomie bądź nie są w niego kierowane. Purnaprajna pisze merytorycznie i to jest duży plus. Jego artykuły są ciekawe i pełne nowatorskich ujęć stałych tematów co wprowadza świeżość i inspuruje do ponownej kontemplacji, z której rodzi się po czasie realizacja. Podaje wiele cytatów, porównań oraz nawiązuje do zachodnich nauk społecznych. Jeśli ktoś jest szczery i jest dobrym obserwatorem to zauważy, że takich osób piszących bezbłędnym polskim na takim poziomie znajomości tematu jest mało w naszej społeczności. Nasuwa się zatem prosty wniosek: osoby o wysokich zdolnościach powinny być zachęcane i promowane - każda normalna organizacja natychmiast zainteresowała by się pozyskaniem takiej osoby ze względu na kwalifikacje które posiada. W ten sposób organizacja się rozwija i staje się atrakcyjna dla reszty co jest ważne z punktu widzenia misji/nauczania. Nawet jeśli Purnaprajna ma cięte riposty to jest to mała rzecz w stosunku do tego co nam może zaproponować w przyszłości. Zatem rekonwalescencje atmosfery wartości w Iskconie poznamy po tym, iż zaczniemy doceniać i zatrudniać takie osoby. Do tej pory w Polsce Iskcon nastawiony jest na karmę innych varn a karma bramińska jest niedoceniana, to jest naturalne (postkomunistyczne i socjalistyczne wartości degradują, gdyż jest w nich mało pasji) - obecna społeczność Iskconu w Polsce w większości nie ma wartości skierowanych na wyższe aspekty materialnej przyjemności - więc zostają ludowe tańce, flirtowanie na niskim poziomie, fascynacje kulinarne, obowiązkowa religijność i małe mistyczne kółeczko brahmacarinów plus zmagający się z gospodarczą sytuacją w Polsce grhastowie po przejściach.

Warto znać te mechanizmy zanim napiszemy coś co może zgasić płomień, który spali stare śmierdzące szmaty.

Purnaprajna jest dobry w tym co robi i nie ma co do tego żadnych wątpliwości.

A co do sytuacji z Madhava Caranem vs. forum uważam, iż adminowi, któremu zależy na promowaniu właśnej strony powinno bardziej zależeć na kwalifikacji aniżeli ilości piszących osób. Stany Zjednoczone wygrały z Rosją tylko dlatego, iż stworzyły atmosferę atrakcyjną dla kadry intelektualnych geniuszy.
Ostatnio zmieniony 05 gru 2008, 21:49 przez RafalJyot, łącznie zmieniany 3 razy.
klim krishna klim

[Jyotish] http://rohinaa.com

mantra has changed our lives

Caturmukha dasa

Post autor: Caturmukha dasa » 05 gru 2008, 21:44

RafalJyot pisze:[...] Do tej pory w Polsce Iskcon nastawiony jest na karmę innych varn a karma bramińska jest niedoceniana, to jest naturalne (postkomunistyczne i socjalistyczne wartości degradują, gdyż jest w nich mało pasji) - obecna społeczność Iskconu w Polsce w większości nie ma wartości skierowanych na wyższe aspekty materialnej przyjemności - więc zostają ludowe tańce, flirty, obowiązkowa religijność i małe mistyczne kółeczko brahmacarinów plus grhastowie po przejściach.

Warto znać te mechanizmy zanim napiszemy coś co może zgasić płomień, który spali stare śmierdzące szmaty. [...]

Dobre :D :D :D

ODPOWIEDZ