słyszałem tez opinie ze np Mahabharata dla istot ludzkich na naszej planecie ma owiele mniej szczegułow(wersetow) niz mahabhata dla połbogow. Tak samo moze byc z bhagavatam,ale to tylko moje przypuszczenia,jesli chodzi o mnie ja czytam 10 canto aktualnie i kazda jednš czesc Bhagavatam czytam minimum 3-6 miesiecy, staram sie poprostu rozumiec co czytam.
co innego jest przeczytac ,text Bhagavatam jak gazete na akord,co innego "pomlaskac"
przy kazdym wersecie.
Jesli chodzi o te krowy to zwykle niestety miezymy swojš miarkš.
Myslimy ze tam byly transcendentalne dojarki (elektrik) gopi,bo inaczej nie dali by rady wydoic tych krow.
Tak jak napisał Jagadish Pr,to była kultura dawania,wiec kazdy miał tyle ile potrzebuje,nie martwiac sie ze komus czegos zabraknie,tym samym powinnismy zrozumiec ze te krowki mialy rowniez Cieleta,ktore do woli piły sobie mleko od swoich matek,a nie jak jest teraz, w przemyslowych farmach,Cielaki karmi sie sztucznymi substytutami,zeby bylo dla ludzi i itak pewnie z tego jednego uzyskanego litra mleka robi sie trzy
zasada pt im wiecej dajesz tym wiecej masz ,choc nie logiczna,dziala nawet w kali Yudze.
Powinnismy raczej przestac wštpic ze taka ilosc bydla mogła najesc sie do woli,skoro w tamtych latach ludzie nie musieli nawet zbytnio uprawiac ziemi,bo chwastow nie bylo drzewa były tylko owocowe,a przynajmniej w znakomitej wiekszosci,wiec ludzie jak i zwierzeta posiadali papu do woli.
Na tym polega pobozne społeczenstwo.
dlatego srila Prabhupada mawiał,ze miedzy spleczenstwem ludzi,a polbogami i samym Bogiem jest tak naprawde scisła i Bliska zaleznosc.
Tzn ze za ich ofiarami i zadowoleniem Vishnu,Polbogowie ,naczele z mama ziemiš dawali wszystko czego tylko trzeba.
Nie było gmo
pozdrawiam