POEZJA

"Nic nie stoi na przeszkodzie, aby sztuka, literatura, poezja, malarstwo, itd., zostały zastosowane w procesie wysławiania Pana." - 01.05.22 Zn.
Awatar użytkownika
Hotori
Posty: 181
Rejestracja: 24 lis 2006, 15:33
Lokalizacja: Toruń

POEZJA

Post autor: Hotori » 08 mar 2007, 22:38

Przypadkiem spotkałam chłopca,
W ręku miał flet złoty, na głowie turban z pawim piórkiem.
I co? mnie tknęło, co? we mnie pękło może to wiosna?
I wtedy zagrał na swoim flecie.
Ach jaka to piękna melodia była.
Tęsknota w mym sercu się poruszyła,
Do Najwyższego, do ?ri Kryszny.

A Jego u?miech był jak poranna rosa,
Oczy jak wielki niezmierzony kosmos.
Skóra jak chmura burzowa.
I wtedy znikn?ł, a ja wci?ż ?piewam
My?l?c o Nim.
Hare Kryszna Hare Kryszna
Kryszna Kryszna Hare Hare
Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare.

Mój dzisiejszy poranny wiersz;)

Na dobranoc.

Już Księżyc, jak wielkie srebrzyste słońce ?wieci
A wokół niego tysi?c gwiazd,
Jest po między nimi jak król wielki.
I wtedy spogl?daj?c wgł?b nieba, widzę tylko Go
Mojego Pana, Najwyższego!

O Królu, o Govindo, Który rozpraszasz smutki wszelkie!
W ciemno?ci nie zabł?dzę, kiedy twój flet gra.
Twoje wargi s? dla niego rozkosz?,
Muzyka któr? grasz, dla mych uszu nektarem.
Moje serce lgnie do Ciebie.
Jeste? piękniejszy od księżyca na niebie,a twoimi gwiazdami s? Tobie najmilsi bhaktowie, i bhaktinki.

Haribol!
:wink:
Miłość jest jak strumień płynący w przeciwnym kierunku. :)

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 08 mar 2007, 23:07

?liczne :P Nie to co moja poezja.

Awatar użytkownika
Hotori
Posty: 181
Rejestracja: 24 lis 2006, 15:33
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Hotori » 08 mar 2007, 23:23

EEe tam :roll: :lol:
Miłość jest jak strumień płynący w przeciwnym kierunku. :)

Awatar użytkownika
Hotori
Posty: 181
Rejestracja: 24 lis 2006, 15:33
Lokalizacja: Toruń

Post autor: Hotori » 09 mar 2007, 10:19

Tęsknota Gopi

Och Wielki Govindo, który grasz na swym cudownym flecie,
Gdzie? jest twa postać?
Szukamy Cię , my zatroskane gopi, a nasze serca oszalały
Gdzie Twa Boska Osoba, Twój u?miech, cudny liryczny głos.

My tu płaczemy, wzdychamy z przerażenia, że nie ujrzymy Cię już więcej!
Ooo Kryszno Kryszno!!
Może które? zwierzę widziało go?
Och łabędziu który jeste? mistycznym ptakiem Vrindavan,
Czy nie widziałe? przechodz?cego Kryszny?
Och wszystkie ptaki w lesie, gdzie nas Kochany Kryszna, nasze ukojenie!

Kwiaty i rzeko która w pobliżu płyniesz, może wy widziały?cie jak tędyk,
Przechodził nasz Boski Ukochany?
Och my biedne, och biedne!
Miłość jest jak strumień płynący w przeciwnym kierunku. :)

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 16 wrz 2007, 10:10

Grzebiąc w przeszłości papierach odnalazłem dwa wegetariańskie wiersze Kaspra Pochwalskiego 1899-1971 ( www.pochwalski.sotiko.pl ), przodka rodziny.

Krówki

O! Krowy! Krowy! Krówki!
Drugie nasze matki najmilsze
dajecie nam mleko, ser, masło,
i inne rzeczy...zawilsze...

Jak mięso! Kości! Skórę!
Gdy los nas zabijać was zmusza
do matkobójstwa, do mordu!
Od czego wzdryga się dusza.

Dajecie nam gnój także:
Nawóz pod rolne płody.
Wy! Nasze karmicielki
ze stajennej zagrody!

Umiecie brać też na rogi
gdy was giez jaki utnie.
Naogół poczciwe
w oczach łagodnych – smutne!

Gdy nasze rodzone matki
rodzą nas abyśmy umierali,
one nas żywią po to,
abyśmy żyli dalej.
04.01.1963

Rzeźnia

Widzę z mojego okna,
jak ostrzą nóż rzeźnicki.
Krowie nim będą rozpruwać
mózg, serce, brzuch i kiszki.

Na kamienistym kole,
na toczącym się brusie
błyska w dzikiej ochocie,
lśni w lubieżnej pokusie

aby utonąć w karku
i otworzyć fontannę
krwi ofiary zwierzęcej
przez prośby nieustanne.

Obawiam się szlifierzu
abyś w ostrym zapale
nie obciął sobie palca,
ręki lub nogi nie w chwale.

Albo też głowy zgoła,
by się nie jęła toczyć
jak obrus kamienny koła,
by nóż z kamienia mógł skoczyć.

I począł wreszcie ostrzyć
jęzor lub lepiej pióro,
na toczącym się brusku
zachlapanym brudną juchą.
07.1935r

Ach, czegóż człowiek nie zje – świnie – świnkę, ba, żaby, ślimaki, inne pleśnie i grzyby, bo sam jest pleśnią i grzybem tego świata, hm... zjada książąt powietrza, ptaki najpiękniejsze i najmilsze – nawet gniazda całe – ulepione.

Subtelność

Nie łatwo imponować chamom subtelnością.
Delikatność – rzecz nikła, prawie nierealna!
Ciupaga w łeb, w skroń pięścią – będzie im radością.
A plunięcie – to chyba mowa powitalna.

......................................................................................................

Historia to prawda o przemijaniu.

Wspomnienie to jak płyta gramofonowa puszczana wstecz; to jest całkiem inna melodia niż życie.

Na świecie...a i w kraju naszym – rocznie przybywa 20 tys. Dzieci upośledzonych umysłowo. A oni wybierają się na księżyc! Z chorobą umysłową!

Ja anarchista! Stoczę z bydłem wojnę, tych hyclów, szpiclów, aż się im odechce. 1942

Co do artysty, ten musi sobie zdać sprawę z rodzaju swej misji: obok artysty moralisty zjawić się może moralitet burzycielski.

Zło i dobro to problem społeczny: wyszukiwanie najlepszych możliwości, kolizja jednostek i jednostka ze społecznością. To co dla jednostki jest dobrem z punktu widzenia egoistycznego, jest formą energii życiowej.
Podobnie jak z elektryfikacją dróg wodnych, które ujarzmiono, dzikie przedtem i złośliwe, dać mogą pożyteczny wynik, tak i energia zła skierowana umiejętnie, może przysporzyć sił ogólnym – podobnie jak czyni inżynier.

Liberalizmy zwiększyły zbytnio swobodę człowieka;jej zasięg wkraczał w teren zasięgu swobody bliźniego – stąd przy pokojowym nastawieniu, stosunki bliźnich musiały się coraz więcej rozluźniać, odległości rozszerzać, stąd wzmagające się pretensje i rosnąca anarchia.

Charakter jest to stałośc woli, zgodna z przyjętymi zasadami.

Brakiem woli nazywamy taki stan woli, kiedy nią kierują żądze lub namiętności.

Religia – to środek społeczny – Bóg jest celem sam w sobie – nie może być środkiem do celu społecznego.

Rozumieć znaczy mieć prawdziwe wyobrażenia -
Sąd jest to stosunek między dwoma wyobrażeniami, których treść wyobrażamy sobie jasno... Podstawą sądu jest wyobrażenie pomocnicze, nadające prawdziwym wyobrażeniom / orzeczeniu/ apercypującemu, konieczną jasność – i negujący fałszywe.
Wniosek jest to sąd opierający się na innych sądach.
Zdolnośc wydawania sądów o pięknie nazywamy smakiem estetycznym, albo poprostu – smakiem.
1934

Czemuż to narody biją się i nienawidzą – nie mogą się kochać w innych? - Ja bo kocham się w czarownej aurze Francji, wabi mnie Hiszpania, nęci mnie ku kulturze Włoch. Sztuka Greków błyszczy mi w oczach, kocham Rosję rozległą, pół świata – niepokoją mnie głębie Niemiec, - co prawda mam niechęc ku Polsce, - choć mógłbym oddać za nią życie, lecz nie chcę jej oddać życia – czemu to mam niechęc ku niej – niechże przeczyta między wierszami. Uczyć się, przeżyć, karmić się wiedzą innych, oto droga – lecz niszczyć, zdobywać – rabować? /.../ Sztuko, Sztuko! Zaprawdę powiadam tobie, masz wiele do wypełnienia i wy ludy! Umiecie się za pieśnią jej idąc, zbliżać się i kochać, kochać przez siebie stwórcę!
1936

Religia? Boże Religii: Jakżeż to słowo w postępowym języku jest przedrzeźniane. A jednak religia – ten akt osobisty i zbiorowy ludzkiego uczucia, wzniósł instytucję społeczną ze swą silną wiarą i moralną mocąadministrowany, przyczyniał się do znoszenia ciężkiego jarzma życia, co wrzyna się w karki, aż w mózg, niepokojącą zagadką bytu. Być może dawszy odpowiedź dziecinną piastunki, kłamliwą i fantastyczną. Ale to dziecięce uporanie się zaspokoiło dusze i wypogodziło czoła, i stało się pobudką do zagospodarowania się na ziemi, patrząc w urojone niebo. Ale dziś brakło może żywszego kontaktu między nią a wspólczesnością, trzebaby w imię jej umoralniającej i ekonomizującej życie siły nawiązać więcej z chwilą. Śmieszne się wyda może to co się powie, ale dziw, że w ikonografii nie zastąpiły jeszcze przestarzałych mitów i legend akcesory spróchniałych i wyszłych dawno z użytku – nowe sprzęty nasze, czas aby na ołtarzach nie obrazy już kolei żelaznej, ale smigłe aeroplany i najnowszego typu automobile, telegrafy bez drutu i butelki z gazami trującymi /o boże!/ stały się sztafarzem dekoracyjnym, aby na tym nowym tle, w nowym otoczeniu, odnowiły się takżedusze i serca świętych i błogosławionych, w tym zagospodarowaniu. A właściwie czas, ażeby przybywali nowi jacyś święci, bliżsi nam i zrozumialsi, niż te zbałwaniałe już posągi.
Nad tym to ona sztuka winna pomyśleć, ona co zbiera w siebie jak w parów wodę.
1923

Czy sztuka musi być rewolucyjna w formie, aby była wartościowa? Sięgnijmy do natury – źródła sztuki. Naprzykład kształty: co rok są one takie same w formie, jednak nowe są treścią /wiosna/. Tu jednak zachodzi zjawisko „zmiany”, nowości. Obraz jednak nie przedstawia nam się periodycznie, poznanie go jest dziełem nieokreślonego przypadku. Trzeba więc w jakiś sposób wywołać tą dynamikę uczuć: aby sprawił wrażenie szkicu, trzeba więc przetransportować go – czyli zmienić formę.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 01 sty 2008, 21:41

Czas stary 31.12.2000 godz. 18.00

Żegnam świat stary,
Biją zegary.
Tańczą pary
Lecz trzeba ofiary
By zmienić na lepsze
Rozszalałe wieprze.

Czas idzie sam,
Ja stojąc obok przemijam.
Cofnąć się nie mogę
mamy jedną drogę!
- Iść ciągle naprzód,
Z prądem lecz pod prąd!



Nadzieja złodzieja 01.01.2001

Trwa nadzieja
Nowa era
Ale ja
Myślę co się w tym zawiera
Trwa nadzieja
Wiem co oznacza
większe zyski większą kontrolę
nad pionkiem w grze o gracza
frajera
na wieki wieków era

zrób sobie nową erę
przestań być dobry tylko w niedzielę

Wypełnianie własnych powinności
Tworzy obrządek
Obrządek zaś tworzy porządek
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

przemasura
Posty: 59
Rejestracja: 04 kwie 2008, 14:24

Post autor: przemasura » 09 maja 2008, 12:42

maya-japa:

usta w "śnieniu"
Krysznę gubią...

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Post autor: Rasasthali » 23 wrz 2008, 20:30

Ja napisalam piosenke dla meza zaraz po naszym slubie, ale jest po angielsku :(

Tu jest tekst, ktory napisalam:

Mirror of my soul

Oh mirror showing my own soul,
yet richer
Your words sometimes sound like my sound,
but deeper
The ancient wisdom guides your mind,
you guide me
Please, touch me now, as what you touch
is shining

Is shining - like your words
Is shining - like your mind
Is shining - like your heart
Is shining - like your eyes

The fire, mantras, holy vows
gave shelter
Destroyed the fear and any doubt
forever
Our hands were bound with fragrant thread
of flowers
Yet I can feel more freedom now
and power

And power - of your words
And power - of your mind
And power - of your heart
And power - of your eyes

ya patim hari-bhavena
bhajet srir iva tat-para
hary-atmana harer loke
patya srir iva modate
(SB 7.11.29)

A tu jest nagranie, ktore przygotowalam: http://pod-serve.com/audiofile/filename ... may-01.mp3
http://actinidia.wordpress.com/

ODPOWIEDZ