ParamatmaDas pisze:
Wlasnie pytam bo ogladalem. No powiedzmy film ok, ale nie zeby jakis genialny jak dla mnei: ) temu pytam. Czlowiek uciekl z domu i poszedl do lasu....hym (wlasciwie to robilem to samo w mlodosci) chyba ze chodzi o tragiczny koniec>? Sory jelsi nie rozumiem....
Chodzi o to jego sprzeciwienie się tym ''wartościom moralnym'' w jego otoczeniu. Uniezależnił się od pieniędzy. Przebył duchowa i umysłową wędrówkę. Miał określony cel i nic (nawet miłość) go nie zatrzymała. Dopiero w chwili śmierci zrozumiał, że nie osiągnie nic sam, że szczęściem trzeba się dzielić, że samotne, tułacze życie nie ma większej wartości, że trzeba żyć z ludźmi i dla ludzi.
Na końcu pisze w książce : "Happiness olny real when shared"
A tak w ogóle samo to, że historia jest na faktach, że to rodzina Christophera McCandlessa towarzyszyła reżyserowi w kręceniu filmu, który został odtworzony na podstawie dzienników Supertrampa (jak się nazwał), to już samo to dodaje realizmu, powagi sytuacji i sprawia, że widzi sie cierpienie autentycznego człowieka, a nie zmyślonej postaci.