Och, objaw Popowa! -> http://pl.wikipedia.org/wiki/Objaw_Popowa Czy to znaczy, że przyczyna niechęci do naukowców jest czysto medyczna, i związana z tarczycą?trigi pisze:Przyczyna jest odruch Popowa.
To oczywiście żart. Wiem, że chodzi Ci o Pawłowa.
Z pewnością jest to jedną z przyczyn. Jednakże, należy rozróżnić zawód naukowca od etyki zawodowej naukowców, i łamania tej etyki. Oczywiście, etyka może być dyktowana przez różne źródła, stąd często zdarza się, że to co jest uważane za nieetyczne z punktu widzenia religii, może być etyczne, z innego np. profesjonalnego punktu widzenia. Natomiast, to co jest uważane za etyczne z punktu widzenia niewedyjskiej religii, w niektórych przypadkach może być uważane za nieetyczne z punktu widzenia wedyjskiej dharmy.trigi pisze:Jednakże jezeli przyzwyczaimy sie do obrazu naukowca z cyklu "amerykańscy naukowcy ostatnio odkryli" to nawet biorąc pod uwagę cały ułatwiajacy postęp życie, dochodzimy do wniosku ze bilans zysków i strat jest negatywny. Opinię taką podtrzymują nieobiektywne prace "naukowców" pracujących dla koncernów farmaceutycznych, zbrojeniówki i m.in. nad GMO.
Wyniki prac takich naukowców nie są obiektywne i nie służą dobru ludzkości tylko wąskiej grupie osób "trzymających władzę"
Kolejną kwestią jest to, że naukowiec, w sensie warny bramińskiej, czyli dążącego do prawdy człowieka wiedzy i uczoności, którego celem jest edukacja i kształcenie innych, tracie swoją warnę, i staje się śudrą-robotnikiem, jeżeli jego "nauka" służy jedynie finansowej korzyści wajśjów, np. w formie koncernów, dla których nadrzędnym celem są pieniądze, a nie Nauka, przez duże "N", kierowana obiektywizmem, zamiast stronniczymi naciskami ze strony pracodawcy, pod presją wyrzucenia z pracy, czy odmówienia dalszych funduszów na prowadzenia badań.
Dlatego, technicznie rzecz biorąc, krytykując naukowców, których tzw. badania "naukowe" służą, lub są naginane do interesów wajśjów, nie mówimy już o warnie bramińskiej, ale o warnie śudrów. A to, jak już wiemy, jest baaaardzo niepoprawne polityczne, bo nikt z bhaktów nie ośmieli się krytykować robotnika. A nim jest właśnie tzw. "naukowiec", wykonujący polecenia wajśji-biznesmena.
Z tego powodu, tym ważniejsze jest sprecyzowanie o kim, i o czym mówimy. Istnieją bowiem Naukowcy i "naukowcy".