Go-puja i Dog-puja
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Go-puja i Dog-puja
Jak się wstawia za duże obrazki to się forum rozjeżdża i gorzej się czyta.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada
Re: Go-puja i Dog-puja
Nawiązując do wcześniejszych wypowiedzi: psy i koty się "uczłowiecza" i stają się jakby częścią rodziny, a krowy i świnie które są inteligentniejsze od psów i kotów (wiem, bo moja babcia miała na wsi wiele lat taką ulubioną domową świnkę) spokojnie i bez żadnych problemów moralnych zabija się milionami w okrutny sposób w rzeźniach.
Czy coraz większa opieka i ochrona nad psami i kotami jest (jak twierdził surya108) znakiem pozytywnego procesu uwrażliwiania ludzi na cierpienia i los zwierząt? Wątpię. Jest raczej przejawem coraz większej hipokryzji i zakłamania, bo ta troska o los zwierząt w ogóle nie dotyczy zwierząt hodowlanych i zabijanych na polowaniach. Jeśli nie liczyć oczywiście takiego pseudo-postępu jak doskonalenie metod transportu i mordowania tych zwierząt.
Ale pozytywnym znakiem jest coraz mniejsza konsumpcja mięsa w Polsce (podobno 5 razy mniejsza teraz, niż w czasach PRL-u). I to mimo intensywnej propagandy "mięsożerstwa" przez "Kuchenne rewolucje" i inne tego typu programy TV sponsorowane przez przemysł mięsny.
Czy coraz większa opieka i ochrona nad psami i kotami jest (jak twierdził surya108) znakiem pozytywnego procesu uwrażliwiania ludzi na cierpienia i los zwierząt? Wątpię. Jest raczej przejawem coraz większej hipokryzji i zakłamania, bo ta troska o los zwierząt w ogóle nie dotyczy zwierząt hodowlanych i zabijanych na polowaniach. Jeśli nie liczyć oczywiście takiego pseudo-postępu jak doskonalenie metod transportu i mordowania tych zwierząt.
Ale pozytywnym znakiem jest coraz mniejsza konsumpcja mięsa w Polsce (podobno 5 razy mniejsza teraz, niż w czasach PRL-u). I to mimo intensywnej propagandy "mięsożerstwa" przez "Kuchenne rewolucje" i inne tego typu programy TV sponsorowane przez przemysł mięsny.
Najważniejszy jest człowiek, a nie idea.
Re: Go-puja i Dog-puja
Gdyby tak było nie wyrzucano i znecano sie nad pieskami bo byliby "uwrazliwieni" a tak nic z tego służą tylko do zadawalania zmysłów.Arleta pisze:Czy coraz większa opieka i ochrona nad psami i kotami jest (jak twierdził surya108) znakiem pozytywnego procesu uwrażliwiania ludzi na cierpienia i los zwierząt? Wątpię. Jest raczej przejawem coraz większej hipokryzji i zakłamania, bo ta troska o los zwierząt w ogóle nie dotyczy zwierząt hodowlanych i zabijanych na polowaniach.
Jako puente podam historyjkę rodem z Japonii, obejrzaną przy okazji targów psich gadzetów dla oszołomów. Mnich buddyjski opowiadał tam jak jeden człowiek w świątynii rozpaczał cały dzionek nad smiercią ojca, a jak pikła mu chua-chua(ciułała) to rozpaczał tydzień.
Istotne jest tutaj słowo "podobno" a szczególnie 5x ,bo nie wiem skąd masz te dane skoro w PRL karciuszki były na mieso. Pamiętam jak kiedyś mamuśka kupiła mięso na klatce schodowej od jakiegos typa. Podczas gotowania stwierdziła ze to chyba był pies "strasznie śmierdział i było czarne" to miąsko.Arleta pisze: Ale pozytywnym znakiem jest coraz mniejsza konsumpcja mięsa w Polsce (podobno 5 razy mniejsza teraz, niż w czasach PRL-u). I to mimo intensywnej propagandy "mięsożerstwa" przez "Kuchenne rewolucje" i inne tego typu programy TV sponsorowane przez przemysł mięsny.
Widac ze pogłowie za komuny było wieksze ale produkcja mniejsza bo mniejsza efektywność. Teraz przy mniejszym pogłowiu jest wieksza produkcja miesa.1. Produktywnosc zwierzat gospodarskich w Polsce uległa kilkakrotnemu zwiekszeniu
w ciagu XX wieku: mlecznosc krów, z poziomu około 1 300 litrów w roku przed I
wojna swiatowa do poziomu ponad 4 000 l po 2000 r., produkcja zywca na 1
statystyczna sztuke pogłowia trzody chlewnej z poziomu około 90 kg do poziomu
około 150 kg,
Nie chce mi sie szukać dalej ale różnica miedzy 20 a 18 nie sugeruje 5 razy mniejszego spozycia.3. Najwiekszego ilosciowo wzrostu doznała w XX wieku trzoda chlewna od 5-6 mln
sztuk przed I wojna swiatowa, poprzez 5-8 mln w II Rzeczypospolitej do przeszło 20
mln w latach 80-tych ubiegłego stulecia i do około 18 mln sztuk po 2000 r. Rzecz
znamienna, utrzymała sie silnie zaznaczona regionalizacja nasilenia chowu trzody od
zaboru pruskiego do dzisiaj, mianowicie w Wielkopolsce. Nawiasem mówiac,
z przegladu miedzynarodowego wynika, e nawet Wielkopolska ustepuje na przykład
Danii, która w 2000 r. osiagneła 450 sztuk na 100 ha UR. Jest to najwyszy obecnie w
swiecie poziom chowu trzody chlewnej, który tam przybiera postac wielkich,
przemysłowych farm, niby fabryk produkcji wieprzowiny
Rzecz znamienna - wpływ wurstlandu.