Ananta pisze:A co do tego co piszesz Purnaprajna to googlowałam dużo i znalazłam właśnie gros artykułów o rzekomej szkodliwości mleka pasteryzowanego, np.
http://faktydlazdrowia.pl/mleko-pastery ... niezdrowe/
dlatego wolałam zwrócić się do Was -wielbicieli, kt. można zaufać
Podejrzewam, że większość polskich wielbicieli, włącznie ze mną, ich aspirującym sługą, bierze informacje na temat zdrowego odżywiania się z "zachodniego" internetu, a nie z Ajurwedy. Dlatego wątpię, aby uzyskanie aprobaty w kwestii szczegółów Twojego odżywiania od kogoś tutaj piszącego, czyniło to Prawdą Absolutną, czy nawet czymś prawdziwie dla Ciebie użytecznym.
To co dla jednej konstytucji psychofizycznej jest nektarem, dla innej może być trucizną. Określenie konkretów wymaga jednak osobistego spotkania z doświadczonym lekarzem, ewentualnie, uważnej samoobserwacji.
Myślę też, że wszyscy zgodzają się z konkluzją tego artykułu stwierdzającą, że "Zdrową alternatywą dla pasteryzowanego mleka jest surowe, czyste mleko." Jeżeli bhakta nie ma dostępu do najlepszej opcji, to idzie na kompromis i wybiera następną, gorszą alternatywą i ofiarowuje ją, czy używa ją w służbie oddania dla Kryszny. Z miłością i oddaniem.
Złota zasada żywieniowa jest taka, że jeżeli chcesz wcześnie, ale za to zdrowo umrzeć, po czym narodzić się ponownie z tymi samymi problemami, to oddaj duszę i życie makrobiotyce. Jeżeli natomiast nie chcesz mieć już więcej problemów ze zdrowiem to poświęć życie i duszę Panu Krysznie i ofiaruj Mu z miłością, to co najlepszego jest wokół Ciebie dostępne, i na co Cię obecnie stać. Liczy się bowiem oddanie (generalna zasada), a mniej pasteryzacja, czy jej brak, co jest już jedynie szczegółem zmieniającym się w zależności od miejsca, czasu i okoliczności, czemu nie podlega generalna zasada. Otrzymuje się wtedy gwarancję, że następne ciało będzie już duchowe, czyli nie podlegające powtarzającym się narodzinom, starości, śmierciom i wrzodom żołądka.
Oczywiście, jeżeli bhakta ma problemy z niezrównoważoną dietą oraz jej kłopoczącym wpływem na zdrowie, to może, albo nawet powinien zwrócić się o poradę do doświadczonego,
nieinternetowego dietetyka, najlepiej ajurwedyjskiego, w celu utrzymania zdrowej sprawności i wydajności w służbie oddania dla Pana i Jego bhaktów. Recytowanie wzniosłych modlitw, głośno przy tym pierdząc z powodu wzdętego brzucha (Pardon my French!
) nie jest idealnym standardem życia wielbiciela Kryszny. To wszystko jest w kategorii tzw. zdroworozsądkowego myślenia, które nie jest zakazane wielbicielom Kryszny.