Strona 1 z 2

Psychiatryzacja i medykalizacja kultury

: 10 maja 2011, 15:17
autor: Vaisnava-Krpa
"No cóż, psychiatria idzie taką samą drogą jak pozostałe działy medycyny - dlaczego miałoby być inaczej? - chemia, chemia, chemia..."

"Chcecie mi wmówić, że odkryto ponad 300 chorób w ciagu ostatnich 60 lat w samej tylko psychiatrii??? To chyba żarty. To epidemia..."

Prof. Thomas Szasz mówi o problemie współczesnej psychiatrii [PL]

http://www.youtube.com/watch?v=x6PTWiSZPr8

PROF. THOMAS SZASZ OSTRZEGA PRZED DZISIEJSZĄ PSYCHIATRIĄ

http://www.youtube.com/watch?v=n5Dr0ToFU2k

Re: Psychiatryzacja kultury - Epidemia psychiatrii

: 10 maja 2011, 22:47
autor: Vaisnava-Krpa
Nowa definicja żałoby – Na wniosek chorych psychiatrów żal będzie zaburzeniem psychicznym
Zgodnie z nowym wnioskiem ludzki żal może być wkrótce rozpoznawany jako choroba psychiczna. Krytycy obawiają się, że może to prowadzić do wmuszania w „żałobników” pigułek na poprawę nastroju.

Psychiatrzy wyznaczeni do zrewidowania oficjalnej „biblii” chorób psychicznych zalecają zmiany, które ułatwiłyby lekarzom diagnozowanie poważnej depresji u osób świeżo pogrążonych w smutku.

Zamiast czekać miesiącami, diagnoza mogłaby być postawiona już dwa tygodnie po utracie bliskiej osoby.

Zwolennicy zmiany twierdzą, że depresja to depresja i nie ma większego znaczenia, czy pojawia się po stracie bliskiej osoby, utracie pracy, rozpadzie małżeństwa czy w następstwie innych, poważnych życiowych stresorów. Wyeliminowanie „wyjątku żałoby” pomogłoby ludziom wcześniej skorzystać z możliwości leczenia.

Krytycy obawiają się jednak, że ci, którzy doznają zupełnie przewidywalnych objawów żalu, będą napiętnowani jako psychicznie „chorzy”. Dr Allen Frances mówi, że propozycja ta patologizuje normalne ludzkie uczucie i może prowadzić do jeszcze powszechniejszego przepisywania pigułek na poprawę nastroju.

- To katastrofa - mówi Frances, sławy amerykański psychiatra, który przewodniczył grupie, która sporządziła bieżącą wersję DSM, poddaną obecnie piątej edycji. - Powiedzmy, że stracisz kogoś, kogo kochasz, i po dwóch tygodniach ciągle jest ci smutno, masz problemy ze snem, spadło ci zainteresowanie i poziom energii, zmniejszył się apetyt. Jest to pięć objawów typowych dla normalnego żalu, ale DSM-5 przypnie ci łatkę zaburzenia psychicznego.

Źródło:
http://pracownia4.wordpress.com/?s=%C5%BCal

Re: Psychiatryzacja kultury - Epidemia psychiatrii

: 10 maja 2011, 23:10
autor: Vaisnava-Krpa
Ameryka wierzy w cudowne pigułki, które błyskawicznie rozwiązują każdy życiowy problem. Psychiatryzacja i medykalizacja wychowania to prawdziwa rewolucja kulturowa. Tak jak ciało ludzkie stało się w Ameryce materiałem do plastycznej obróbki, tak i kształtującą się osobowość dziecka można korygować lekami psychotropowymi.

Wystarczy nazwać kłopoty wychowawcze w języku medycznym. Kiedy amerykańskie dziecko nie może usiedzieć w miejscu, gubi rzeczy, jest zbyt rozgadane, jego rodzice nie mówią, że jest nieznośne, ale podejrzewają je o ADHD. Ten czteroliterowiec, który oznacza zespół nadpobudliwości i trudności w koncentracji uwagi, zrobił oszałamiającą karierę w Stanach Zjednoczonych. Jego symptomy są na tyle ogólnikowe, ze diagnoza zależy w dużej mierze od nastawienia lekarza, np. dziecko macha rękami i nogami, jest źle zorganizowane, wykrzykuje odpowiedzi, nie czekając na swą kolej. Zmęczeni rodzice i nauczyciele łatwo mogą przypisać ADHD bystremu dziecku, które znużone nudną lekcją zatapia się w myślach, albo ruchliwemu, które denerwuje mamę, bo wszędzie się gramoli i wspina. W Stanach Zjednoczonych już u czterech milionów dzieci zdiagnozowano ADHD.

ADHD zaraziła się Europa Zachodnia. - Ciągle okazuje się, że ktoś z naszych znajomych ma dziecko z zespołem ADHD, które musi brać leki - mówi mi zaprzyjaźniona dziennikarka holenderska Renee Postma.

ADHD jest hasłem o tyle chwytliwym, że podczas gdy z nieznośnym dzieckiem trzeba jakoś wytrzymać aż dorośnie (czasem dając mu klapsa czy rwąc sobie włosy, jak kto woli) na ADHD wystarczy podać lek. Na każdym rozpoznaniu ADHD zarabia koncern CibaGeigy, producent ritalinu.

- Cywilizacja amerykańska jest nastawiona na natychmiastowy efekt, nie uznaje skutku odroczonego. Ma być szybko, łatwo i skutecznie - mówi Ryszard Praszkier. - Farmakologia psychiatryczna podejmuje się uregulować wszystko, co przeszkadza w funkcjonowaniu w społeczeństwie sukcesu.

W Ameryce do psychiatry można trafić nieomalże zaraz po urodzeniu. Zdarza się diagnozowanie depresji u niemowląt. Nieprzetestowane na dzieciach leki antydepresyjne, neuroleptyki, środki nasenne zapisywane są przedszkolakom, a nawet niemowlętom.

Obrazek

W Ameryce do psychiatry może trafić dziecko, które cierpi na nocne koszmary, samotne, zbyt ruchliwe. Oceniają to rodzice, którzy mają o połowę mniej czasu dla swych dzieci, niż ich rodzice mieli go dla nich, i bezsilni nauczyciele. Amerykańskim gabinetom psychiatrycznym i laboratoriom psychofarmakologicznym nie grozi plajta.

Psychiatria dziecięca musi uwzględniać aspekt rozwojowy dziecka. Zadać sobie pytanie, czy ma do czynienia z objawami trwałymi, czy przejściowymi. Rozwój dziecka postępuje skokowo, tzn. jedna funkcja (np. ruchowa) rozwija się, a druga (np. mowa) chwilowo się cofa. Nie da się tu po prostu przenieść doświadczeń psychiatrii dorosłej. Ale to właśnie się dzieje. Traktuje się dzieciństwo jak chorobę umysłową - mówi Ryszard Praszkier.

Amerykańscy lekarze zapewniają, że są w stanie odróżnić bez trudności przejściowe problemy dzieciństwa i wieku dorastania, które obęda się bez farmacji, od prawdziwych zaburzeń, które przeszkadzają dziecku normalnie funkcjonować i które trzeba leczyć. Ale są pod presją rodziców, którzy nalegają na radykalne rozwiązania.

- Często rodzice przychodzą i mówią, że dziecko jest nieposłuszne i proszą, żeby coś z tym zrobić - mówi Gutenberg.

"Wczesne dzieciństwo to czas najintensywniejszego rozwoju mózgu. Nie wiemy, jakie mogą być konsekwencje podawanie w tym okresie leków psychotropowych" - pisze dr Joseph Coyle, psychiatra wykładający na Harvardzie w "Journal of The American Medical Association".

tekst: Maria Kruczkowska dla Gazety Wyborczej

Źródło:
http://skuteczna-psychoterapia.pl/gw_na ... ieci_2.php

Re: Psychiatryzacja i medykalizacja kultury

: 11 maja 2011, 11:33
autor: Vaisnava-Krpa
O produkcji leków psychiatrycznych mówi chemik Shane Ellison
Były pracownik firm farmaceutycznych produkujących leki, magister chemii Shane Ellison, mówi o swoich obserwacjach w tej branży i mechanizmach wprowadzania nowych leków do sprzedaży. Film Obywatelskiej Komisji ds. Praw Człowieka
http://youtu.be/rVostO9Kz08


Chemiczny spokój
Chemiczny spokój to film dokumentalny o antydepresantach, które mogą powodować depresję.
http://youtu.be/oRyy4FrRh6Y


Tabletki szczęścia
tak w skrócie to film jest chorym społeczeństwie zajadającym się lekami
http://youtu.be/SMsoH_1HxNo

Re: Psychiatryzacja i medykalizacja kultury

: 29 mar 2012, 18:56
autor: Vaisnava-Krpa
Wegetarianizm został uznany za chorobę psychiczną

http://www.wykop.pl/ramka/1090657/weget ... sychiczna/

"Większość wegetarian na całym świecie będzie w szoku, ponieważ eksperci ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) uznali ich, jako umysłowo chorych. Przedstawiciele ruchów propagujących humanitaryzm względem zwierząt i zdrowy styl życia według nich powinni znaleźć się na liście pacjentów szpitali psychiatrycznych.

Wegetarianie od dawna znajdują się pod ostrzałem ludzi, którym trudno uwierzyć w coś takiego jak skuteczne i bezbolesne istnienie przy rezygnacji z jedzenia mięsa. Wiele "Zwierząt pastwiskowych", jak określają ich pejoratywnie amatorzy kebabów i steków jest wręcz zmuszonych ukrywać swoje kulinarne upodobania, aby uniknąć prześladowania i kpin ze strony innych osób.

Jako główny argument stosowany przez przeciwników wegetarianizmu zazwyczaj stwierdza się, że zdrowe przetrwanie bez produktów zwierzęcych nie jest możliwe, że człowiek jest z natury drapieżnikiem, a tysiące krów i świń ubitych na mięso codziennie jest wynikiem doboru naturalnego.

W odpowiedzi, zwolennicy "diety humanitarnej" wyprodukowali setki książek i filmów, w których wyjaśniają, w jaki sposób można uzyskać wszystkie witaminy z owoców i warzyw, porównując rzeźnie do hitlerowskich obozów zagłady. Bądź co bądź w wyniku ostatnich deklaracji WHO wegetariańska społeczność międzynarodowa poniosła kolejny cios.

I nie jest to tylko złośliwą emanacją małostkowości i konserwatyzmu autorytetów ze Światowej Organizacji Zdrowia. Niedawno pod auspicjami WHO odbyło się seminarium, na którym wydano rozszerzoną listę chorób, które należy zwalczać przez psychiatrę. Wegetarianizm i surowa dieta znalazły się w towarzystwie innych dolegliwości psychicznych, które mieszczą się w definicji "przyzwyczajenia i zaburzenia impulsowe".

Zwolennicy ścisłej diety bywają klasyfikowani, jako osoby nieodpowiedzialne. Powodem tego było niedawne zdarzenie w hiszpańskiej Maladze, gdzie w jednej z lokalnych rodzin właśnie purystyczne zwyczaje żywieniowe doprowadziły ich dzieci do stanu śpiączki. Zakazano im jedzenia mięsa i produktów, które zostały poddane obróbce termicznej, czyli gotowanych, smażonych, grillowanych i innych. Dzieci uratowali sąsiedzi, którzy na czas wezwali lekarza i policję. Niekompetentni dorośli "wegetarianie" zostali wysłani do szpitala psychiatrycznego.

Opublikowany przez WHO dokument wywołał burzę protestów wśród wegetarian na całym świecie. Napisali wiele listów do organizacji, która potwierdziła, że ​​dobrze przygotowana dieta warzywna nie jest zła, po prostu nie można na siłę narzucać swojego punktu widzenia innym, powodując na przykład, żeby dzieci musiały zrezygnować z mięsa.

Dla pocieszenia wegetarian warto przypomnieć, że WHO już kiedyś w wyniku głosowania ustaliło, że homoseksualizm nie jest chorobą więc skoro można coś takiego stwierdzić podnosząc rękę to można też stwierdzić, że sposób żywienia jest zaburzeniem psychicznym. Cóż, postęp w akcji."

Źródło: http://www.newsland.ru/news/detail/id/922965/

Re: Psychiatryzacja i medykalizacja kultury

: 29 mar 2012, 19:38
autor: trigi
Vaisnava-Krpa pisze: I nie jest to tylko złośliwą emanacją małostkowości i konserwatyzmu autorytetów ze Światowej Organizacji Zdrowia. Niedawno pod auspicjami WHO odbyło się seminarium, na którym wydano rozszerzoną listę chorób, które należy zwalczać przez psychiatrę. Wegetarianizm i surowa dieta znalazły się w towarzystwie innych dolegliwości psychicznych, które mieszczą się w definicji "przyzwyczajenia i zaburzenia impulsowe".
Tak weganie to ostrzejszy przypadek, jak weganin jest homo to sie bilansuje?
Frutarianie są poza skalą. Jak beda leczyc chorobe farmakologicznie, terapią czy przymusowym spożywaniem miesa?

Re: Psychiatryzacja i medykalizacja kultury

: 31 mar 2012, 11:23
autor: Vaisnava-Krpa
Wegetarianie jednak "zdrowi na umyśle"

WHO dementuje plotki o tym, że organizacja dodała wegetarianizm i surową dietę na listę chorób psychicznych.

Na swoim Twitterze WHO poinformowała, że krążąca w sieci wiadomość to mistyfikacja, a fani wegetarianizmu i surowej diety nie zostali uznani za chorych psychicznie. Okazuje się, że rosyjski portal publikujący tę informację wprowadził swoich czytelników w błąd.

Jest to jednocześnie sprostowanie informacji, która od dwóch dni jest powodem burzliwych rozmów na forach oraz innych portalach społecznościowych. Plotka ta wywołała niemałe oburzenie wśród osób preferujących wegański styl życia.

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/wege ... 29330.html

Re: Psychiatryzacja i medykalizacja kultury

: 14 kwie 2012, 23:25
autor: Vaisnava-Krpa
Ciekawe:

Psychiatria: obalić mity. prawda o psychiatrii ujawniona

"nawet, jak przebadamy grupę stu osób, składającą siȩ choćby z 50 tzw. schizofreników i 50 tzw. psychiatrów, pobierzemy im krew, prześwietlimy rentgenem, przebadamy ciecze, tkanki i co tylko zapragniemy, zrobimy EKG i tomografię mózgu… cokolwiek – nie znajdziemy w żadnej z tych 100 osób czegokolwiek, na co będzie można wskazać i powiedzieć: o! TO jest dowód na istnienie choroby schizofrenii. Sorry, że tak obrazowo, ale niewielu to wie, a sami psychiatrzy do tej pory uparcie i skutecznie ten fakt ukrywają."

"Na rynku polskojęzycznym rzadko uda nam siȩ znaleźć materiały, zawierające inne poglądy na temat schizofrenii, niż ogólnie przyjęte, a odkrycie czegokolwiek spoza monopolu psychiatrycznej półki wciąż jeszcze uniemożliwia Polakom porównanie, z pojawiającymi siȩ w świecie nauki odmiennymi teoriami."

"jak już tak zaczniemy siȩ rozglądać i doszukiwać publikacji poza-psychiatrycznych to może siȩ okazać, że psychiatria – z jej obowiązującymi teoriami – nie jest jednak tą jedyną formą obchodzenia siȩ z ludźmi, których dotknęła schizofrenia. Może faktem nagle siȩ stanie, że jedynie (skutecznie) wypiera ona inne formy obchodzenia siȩ z nią, bo przecież monopolista, to monopolista i wie, że jego monopol polega na tym, aby na światło dzienne nie dopuszczać innych teorii? Mało tego! W wielu pracach spotkacie siȩ z dowodami, że schizofrenia nie może być traktowana, jako choroba biologiczna, bo nie da siȩ w niej niczego pomierzyć według definicji samego pomiaru. Więc skąd podstawy do leczenia farmaceutycznego, które wciąż psychiatria lansuje? Dowiemy siȩ też, że to jednak nieprawda, że „tylko neuroleptyki mogą pomóc“!

Dlatego jeszcze raz: zastanówmy siȩ, zanim uwierzymy pierwszemu lepszemu psychiatrze. Przecież na pewno nie uwierzylibyśmy pierwszemu lepszemu mechanikowi, który by stwierdził, że samochód, który nam się właśnie zepsuł „będzie jeździł“ po pierwszej naprawie, ale za dwa tygodnie „znowu siȩ zepsuje“, w związku z czym już od natychmiast powinniśmy pojawiać siȩ u niego regularnie co tydzień na „naprawę podtrzymującą”. I tak już do końca życia! Czasami nawet będziemy musieli nasz samochód zostawić na tym warsztacie przez kilka tygodni, bo… zawsze może być gorzej, a inaczej siȩ nie da!"

Więcej: http://hipokrates2012.wordpress.com/201 ... ujawniona/

Re: Psychiatryzacja i medykalizacja kultury

: 15 kwie 2012, 14:33
autor: Purnaprajna
Tutaj http://www.ayurvedacollege.com/articles ... izophrenia jest ciekawy artykuł na temat zachodniego i ajurwedyjskiego podejścia do chorób, czy zaburzeń umysłowych (unmada), jak np. schizofrenii. Zgodnie z opinią lekarzy praktykujących ajurwedę, ogólną przyczyną zaburzeń umysłowych jest brak sattwy w umyśle, a leczenie opiera się na kultywacji sattwy, poprzez właściwy styl życia za pomocą różnych metod, takich jak np. dieta i joga.

Natomiast tutaj http://www.indiadivine.org/audarya/ayur ... o-far.html można znaleźć doświadczenia z zachodnim i ajurwedyjskim leczeniem schizofrenii, spisane przez osobę na nią cierpiącą. W skrócie, "kciuki w górę" dla metody ajurwedy, aczkolwiek zachodnie pastylki też pomagały przez kilka lat, nie licząc oczywiście spowodowanych przez nie dodatkowych szkód, w postaci uciążliwych efektów ubocznych, co charakteryzuje zachodnią, pozbawioną subtelności chemię. Niestety, artykuły są w języku angielskim.

Re: Psychiatryzacja i medykalizacja kultury

: 01 sie 2012, 07:57
autor: trigi
Purnaprajna pisze: Zgodnie z opinią lekarzy praktykujących ajurwedę, ogólną przyczyną zaburzeń umysłowych jest brak sattwy w umyśle, a leczenie opiera się na kultywacji sattwy, poprzez właściwy styl życia za pomocą różnych metod, takich jak np. dieta i joga.
Co do własciwego stylu zycia i prawa go stanowiacego, jak kultywawać sattwę gdy prawo legalizuję tamas:
http://www.telegraph.co.uk/foodanddrink ... ummer.html
Jest to zgodne z prawem zabić szare wiewiórki i większość ludzi to zrobi poprzez chwytanie i strzelanie. Jest to również zgodne z prawem zabić szare wiewiórki uderzeniem w głowę tak by zwierzę ginęło szybko. Ale utopić wiewiórkę lub przedłużyć śmierć w jakikolwiek sposób jest przestępstwem i ludzie zostaną za to osądzeni.
Szare wiewiórki uważane za szkodniki maja tez obrońców:
Andrew Tyler, dyrektor ds. Pomocy dla Zwierząt, powiedział szare są bardziej lubianym gatunkiem i ludzie powinni docenić oglądając je - nie rzucać je na grill.
Żeby przynajmniej przyjęli tak jak w przypadku uzywek ze jest to złe, ale robie bo jestem słaby, ale niestety mięsni konsumenci uwazaja ze wszystko jest w najlepszym porządku, i do tego smakuje jak królik ( – it tastes like rabbit.”). A jak smakuje królik? Chyba jak kaczka, a kaczka jak kura.