GNM - wirusy wywołujące chorobę nie istnieją?!!!

Ayur Weda, medycyna, yoga, naturalne metody leczenia. "Naukowcy mogli zrobić postęp w medycynie, ale czy jest jakieś lekarstwo, które pozwoli nam stwierdzić: "Już nie ma więcej chorób?" Czy jest takie lekarstwo? Nie. Na czym więc polega postęp naukowców? Właściwie ilość chorób jedynie wzrasta. Pojawia się tak wiele nowych." - Śrila Prabhupad - Prawda i Piękno rozdz. 29
Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

GNM - wirusy wywołujące chorobę nie istnieją?!!!

Post autor: Vaisnava-Krpa » 08 gru 2009, 18:00

Germańska Nowa Medycyna
http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/

"...W nowym rozumieniu medycyny, organizm traktowany jest całościowo, jako jedność psychiki, mózgu i organów. Psychika rozumiana jest jako zespół wszystkich funkcji dotyczących zachowania się i przeżywania konfliktów. Mózg, jako komputer sterujący funkcjami zachowania się i przeżywaniem konfliktów. Organy, jako miejsca ukazywania się wszystkich tych wydarzeń...

dr med. mgr teol. Ryke Geerd Hamer
Obrazek

W odróżnieniu od obowiązującej medycyny, Germańska Nowa Medycyna jest empiryczną nauką przyrodniczą,

opierającą się na 5. empirycznie odkrytych, biologicznych prawidłowościach, które w każdym pojedynczym przypadku zachorowania znajdują potwierdzenie zarówno u człowieka, jak i u ssaka w ogólności. Jak każda nauka przyrodnicza, nie potrzebuje żadnych statystycznych prawdopodobieństw.

Germańska Nowa Medycyna jest jasna i logiczna, zrozumiała oraz łatwa do prześledzenia dla każdego przeciętnego człowieka. Jest podporządkowana prawom przyczynowym logiki nauk przyrodniczych. Nie znajdują w niej miejsca takie określenia, jak materialistyczna, utopijna czy metafizyczna.

Istnieje wiele zjawisk w naturze, których nie rozumiemy. Wówczas nazywamy je zjawiskami metafizycznymi zamiast pojmowanymi przez rozum. W rzeczywistości jednak, nie mieliśmy i nie mamy, dla tzw. fenomenów metafizycznych, żadnego „klucza”, który umożliwiłby nam ich zrozumienie. I tak np. przez wiele tysięcy lat błyskawice i grzmoty były dla nas „siłami metafizycznymi”. Odkrycie praw, według których te elektryczno-fizyczne zjawiska zachodzą oraz - co za tym idzie - ich zrozumienie, nie spowodowało, że straciły one na ważności. Te zjawiska, wcześniej uważane przez nas za cuda, czy też fenomeny, rozumiane jako wyraz boskiej siły (bóg grzmotów) nabrały dla nas, poprzez ich zrozumienie, większego znaczenia. W międzyczasie ilość tych niezrozumiałych, czy niewytłumaczalnych fenomenów bardzo się powiększyła.

My medycy, życzyliśmy sobie zawsze nauki, która opierałaby się na metodach i prawidłowościach nauk przyrodniczych. Dokładnie mówiąc, właściwie zawsze uważaliśmy się za przedstawicieli nauk przyrodniczych. Niestety, rzeczywistość wyglądała często inaczej. Opieraliśmy się na zbyt wielu hipotezach, w które musieliśmy wierzyć. W celu udowodnienia najśmielszych stwierdzeń dopuszczano nawet mieszanie różnych hipotez. Takie postępowanie było bardzo złudne. Tym czego nam brakowało, to prawdziwych biologicznych prawidłowości, takich jakie funkcjonują w naukach przyrodniczych.

W chwili obecnej dzielimy medycynę na „medycynę narządów” i „psycho-medycynę”, czyli psychiatrię, czy psychologię. Taki podział jest absurdem w oczach lekarzy Germańskiej Nowej Medycyny. Psychiki nie wolno traktować oddzielnie. Każdy organizm funkcjonuje w trzech płaszczyznach równocześnie: w psychice, w mózgu i w narządzie, a wszelkie procesy przebiegają w nich zawsze synchronicznie!
Jak można krótko scharakteryzować Germańską Nową Medycynę?

Germańska Nowa Medycyna jest całkowitą odwrotnością dotychczasowej medycyny. Ponieważ medycyna szkolna, medycyna uczniów, oprócz zbioru przeróżnych faktów, nie dysponuje wiedzą o biologicznych prawidłowościach, według których przebiegają wszystkie tzw. choroby, w związku z tym korzysta z 5000 głównych oraz 1000 dodatkowych hipotez. Statystyka jest metodą, na której współczesna medycyna opiera się do dziś.

_____________________________________________________________
O WIRUSACH - Z TEJ SAMEJ STRONY:

WIRUSY - NIE ISTNIEJĄ WYWOŁUJĄCE CHOROBĘ!!!
Bez paniki - prawda o ptasiej grypie, H5N1, szczepieniach i AIDS

Poniżej zamieszczamy wywiad przeprowadzony dnia 27.10.2005 przez Christopher Ray. Znajduje się on na stronie pisma internetowego FAKTuell (http://www.faktuell.de) i jest tłumaczeniem ze źródła: Keine Panik - Die Wahrheit über Vogelgrippe, H5N1, Impfen und AIDS)
Niezależny i nieprzekupny naukowiec, wirusolog dr Stefan Lanka, uzmysławia nam bez jakichkolwiek wykrętów w/w problem.
Dr Lanka zna doktora Hamera osobiście i naturalnie zna również Germańską Nową Medycynę. Razem ze swoim współpracownikiem, soziologiem Krefeld, założył w interecie pierwsze krytyczne forum na temat szczepionek i AIDS. Dr Lanka już przed laty i jeszcze przed "wystąpieniem" tzw. "ptasiej grypy" ostrzegał, że planowana jest pandemia...
Poza tym obydwoje są autorami m.in.takich książek, jak: "Impfen - Völkermord im dritten Jahrtausend?" (tłum. aut.strony: Szczepienia - ludobójstwo w trzecim tysiącleciu?) czy "Die Vogelgrippe - Ein Krieg der USA gegen die Menschheit" (tłum. aut.strony: Ptasia grypa - wojna prowadzona przez USA przeciwko ludzkości)

Oto niniejszy wywiad:

http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/i ... Itemid=565


Cytat z tego artykułu:

"Tylko jeżeli będę ignorował przekonania Nowej Medycyny dr Hamera, według której wydarzenia wywołujące szok są powodem wielu chorób, a także dociekania chemii na temat następstw zatruć i niedoborów i jeżeli będę ignorował uparcie dociekania fizyki na temat następstw promieniowania, wówczas znajdzie się miejsce na urojenia takie jak istnienie wirusów wywołujących choroby. "

"Jednakże wirus ptasiej grypy nie został kiedykolwiek stwierdzony, ani też jakikolwiek wirus, który mógłby występować w jakimkolwiek związku z chorobą. Takie wirusy po prostu nie istnieją. Są one stwierdzone na podstawie międzynarodowych naukowych konsensów uznane jako stwierdzone i na tej podstawie tylko uznane jako istniejące, co wynika z wypowiedzi Pani Minister na temat wirusa AIDS.

Jednak niebezpieczny dla człowieka wirus ptasiej grypy H5N1 został przecież przed kilkoma dniami w jednym z angielskich laboratoriów stwierdzony!

Jeżeli jakiś wirus stwierdzony został w jakimś konkretnym ciele czy płynie, na przykład u ptaków, wówczas każdy nawet mierny naukowiec może w najbardziej miernym laboratorium sprawdzić, czy wirus ten istnieje w organizmie umarłego zwierzęcia. Do takiego doświadczenia jednak nigdy nie doszło, wprost przeciwnie. Rozpowszechnia się wręcz pośrednie, całkowicie bezpodstawne, o niczym nie mówiące informacje o procesach testów.
Na przykład stwierdza się, że istnieje przeciwciało, które łączy się tylko w określony sposób z ciałem rzekomego wirusa. Podczas udowadniania zakończonego sukcesem połączenia ciała i przeciwciała udowodniono rzekome istnienie domniemanego wirusa.
W rzeczywistości jednak przy rzekomych przeciwciałach chodzi o rozpuszczalne białka krwi, które odgrywają znaczącą rolę podczas uszczelniania rosnących i dzielących się komórek oraz podczas gojenia się ran.
Te białka krwi, nazywane również globulinami wiążą się dowolnie w probówce odpowiedniej koncentracji z kwasami i zasadami, minerałami i rozpuszczalnikami do innych białek. W ten sposób można dowolnie pozytywnie, lub negatywnie przetestować każdą próbkę (ze zwierzęcia czy człowieka). Dlatego jest to po prostu czysta, wręcz kryminalna samowola."


Tzw. ptasia i świńska grypa, których nie ma

Tzw. szczepienia - w rzeczywistości o szerokim zasięgu implantacja chipu przy okazji szczepienia.

http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/i ... Itemid=510

Fragmenty z artykułu:

Ale po śmierci Pasteura wyszło na jaw, że większość, czy nawet wszystkie wyniki jego badań były spreparowane. Postulowany wirus był tylko hipotetycznym założeniem. W ówczesnym czasie można było pod mikroskopem zobaczyć (i to z trudem) tylko bakterie (=jednokomórkowce). Ale przy pomocy ówczesnych mikroskopów nie były możliwe do zaobserwowania tysięczne części czy dziesięciotysięczne części bakterii, a taką wielkość wirusa zakładano postulując jego istnienie. Później, również pod mikroskopem elektronowym, nie można było zaobserwować istnienia żadnego wirusa, nie mówiąc już o tym, że nie można było zaobserwować jego rozmnażania. Dlatego powstała dodatkowa hipoteza, że wirusy mogą rozmnażać się naturalnie tylko w żywych organizmach. Ale również tej hipotezy nikt nie mógł udowodnić.

Wprawdzie istnieją katedry zajmujące się domniemanymi wirusami, gdzie dyskutuje się „nowe szaty króla“, ale wirusa jeszcze nikt nie widział. W zamian za to w pseudonaukowy sposób mówi się o istnieniu „pośredniego dowodu na istnienie wirusa” i określa się te testy skomplikowanymi nazwami pełnymi kodów (w przeszłości dermatolog przy pomocy naklejania plastra na skórę uzyskiwał zaczerwienienie skóry). Wszystko to jest jednym oszustwem. Wprawdzie istnieją antygeny - reakcje organizmu na przeciwciała, ale nie ma żadnego wirusa.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 09 gru 2009, 00:34

Z tej samej strony:


Do tej pory uważaliśmy, że Matka Natura jest głupsza od nas, omylna i niedoskonała - że produkuje ciągłe „wypadki” i „błędy” (np. złośliwe, bezsensowne, zwyrodniałe zmiany rakowe, itp.), a my musimy ją ciągle naprawiać i ulepszać. Teraz, zaczęliśmy, jak gdyby przejrzewać na oczy. To tylko nasza ignorancja, nasza nie mająca granic arogancja i pycha były i w dalszym ciągu są, jedynymi głupimi rzeczami w kosmosie. Tak zupełnie „zamknięci” nie byliśmy w stanie niczego zrozumieć i dlatego „wydaliśmy na świat” bezsensowną, bezduszną, brutalną medycynę.

Dopiero pełen skromności człowiek może, po raz pierwszy, widzieć i rozumieć. Nie tylko cała medycyna została na nowo uporządkowana, ale każde pojedyncze zjawisko w naturze uzyskało swój sens.

I tak okazało się, że zdarzenia, które do tej pory nazywaliśmy „chorobami” nie były bezsensownymi zakłóceniami, które musiały być naprawione przez uczniów czarnoksiężnika. Teraz pełni zdziwienia widzimy, że to wszystko nie było wcale bezsensowne, złośliwe i chorobowe. Czyż nie należałoby, tego zgodnego współdziałania natury, tego całego zgodnego współdziałania kosmosu, nazwać Boskim?

Przed narodzeniem wielkich religii urząd lekarza był równocześnie urzędem kapłana (kapłani Boga Asklepiosa). Ta nastawiona tylko na zysk, komercjalna, bezduszna, medycyna Starego Testamentu była okrutną, bezlitosną błędną drogą. W przyszłości cała biologia, jak i humanobiologia, po uzupełnieniu w szczegóły, a z nią medycyna będą jasne i łatwe do zrozumienia.

Czym były wobec tego nasze tzw. „choroby”?

Znane nam, istniejące dotychczas symptomy, istnieją w dalszym ciągu, ale są to tylko symptomy! W oparciu o nowo zdobyty sposób rozumowania musimy je teraz od początku uporządkować i ocenić. Jeżeli weźmiemy pod uwagę drugie biologiczne Prawo Natury (Prawo o dwufazowości wszystkich Sensownych Biologicznych Specjalnych Programów Natury z rozwiązaniem Konfliktu), to stwierdzimy, że uznawaliśmy za oddzielną „chorobę” tylko jedną z dwóch faz Specjalnego Programu! Gdy czuliśmy się „zmęczeni i wyczerpani” w fazie zdrowienia, wówczas nazywaliśmy tę pcl - fazę „chorobą”. W rzeczywistości znajdowaliśmy się już na drodze do wyzdrowienia.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Visakha
Posty: 33
Rejestracja: 02 lut 2010, 11:07

różne teorie w medycynie

Post autor: Visakha » 11 kwie 2010, 11:19

Proponuję, że dopóki dr med. mgr teol. Ryke Geerd Hamer nie udowodnii swojej teorii, powinno się ją traktowac jako wyłącznie jego poglądy. Etyka powinna obowiązywać zarówno w dziedzinach nauki oraz medycyny - tradycyjnej, opartej na badaniach naukowych, choćby niedoskonałych, jak i naturalnej, w wielu zakresach jeszcze nie zbadanej. Medycyna w XXI wieku nie jest idealna. Wiedza w wielu aspektach medycyny przypomina wieszchołek góry lodowej - więcej niewiadomo, niż wiadomo. Ale tego nikt nie ukrywa. Czy nastąpi błyskawiczny postęp w medycynie, tak jak w wielu innych dziedzinach życia? Żeby dokonać wiele nowych odkryć potrzebne są na to środki, które chętniej przeznaczane są np. na zbrojenia. Część środków na badania naukowe przeznaczają wielkie koncerny farmaceutyczne. Czesto to im się zwraca "z nawiązką" - to jedna z najlepiej działających dziedzin przemysłu. Jednak nie wszystkie badania potwierdzają wcześniejsze hipotezy lub obserwacje. Czasem wtedy koncerny na tych badaniach tracą. Zwykle też firmy farmaceutyczne zlecają analizy określonych rodzajów leczenia, opartych na środkach farmakologicznych. Nie finansują przecież badań dotyczących np. skuteczności ćwiczeń rechabilitacyjnych. Wyniki w leczeniu zależą też od systemów opieki , które różnią się między sobą w poszczególnych krajach. W Polsce mamy bardzo słabe wyniki leczenia, bo od wielu lat nie przeprowadzono żadnej poważnej reformy. Zawsze jednak warto przemyśleć, czy dana metoda leczenia została udowodniona, czy promowana jest z innych powodów, jak np. tylko z powodu chęci zysku. Wiele osób nie oferuje żadnego leczenia, tylko sprzedaje nadzieje na wyleczenie. Wielokrotnie zaobserwowano, że skuteczność leków, które nie zawierają żadnej substancji aktywnej, czyli "placebo" może być dość duża. Być może, wiara w leczenie powoduje odczucie psychicznego spokoju i wtedy naturalna odporność organizmu wzrasta. Pacjenci też po placebo potrafią odczuwać działania niepożadane, jakie mogą wystąpić po prawdziwych lekach. Tak silna jest siła sugestii. Metoda placebo w przypadku poważnych chorób może nie zadziałać. Czasem też opóźnia decyzję o rozpoczęciu innego, skutecznego lub skuteczniejszego leczenia. W przypadku niektórych chorób czas ma bardzo istotne znaczenie. Wdrożone za późno, nie przyniesie już niestety spodziewanego efektu. Zamiast się leczyć, jak już powstaną choroby, lepiej oczywiście odpowiednio wcześnie stosować różnego rodzaju działania profilaktyczne. Większość osób jednak tego nie robi.
V.

Awatar użytkownika
Rasasthali
Posty: 641
Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
Lokalizacja: USA

Re: różne teorie w medycynie

Post autor: Rasasthali » 13 kwie 2010, 00:31

Visakha pisze: Część środków na badania naukowe przeznaczają wielkie koncerny farmaceutyczne. Czesto to im się zwraca "z nawiązką" - to jedna z najlepiej działających dziedzin przemysłu. Jednak nie wszystkie badania potwierdzają wcześniejsze hipotezy lub obserwacje. Czasem wtedy koncerny na tych badaniach tracą.
To prawda. Moja grupa badawcza wspolpracowala np z firma produkujaca lek Avastin oraz brala udzial w badaniach klinicznych innego leku, wlasnie wspolpracujac z koncernami farmaceutycznymi. Badania kliniczne nie poszly w takim kierunku, jak poczatkowo zamierzano, wiec je zarzucono. Jednak z tego co rozumiem badania przygotowuje sie jednak do publikacji, a koncern stracil miliony.

Praca z Avastin jest ciagle w toku, ale tez nie wiadomo w jakim kierunku te konkretne badania pojda, a osoby za nie odpowiedzialne w Oxfordzie sa bardzo zbalansowane i krytyczne jesli chodzi o jakiekolwiek wyniki.

Ogolnie bardzo fajna wypowiedz, Visakha!

Ogolnie doceniam osoby, ktore sa zbalansowane w kwestii medycyny. Sadze, ze medycyna 'zachodnia' jak i metody naturalne obydwie maja wiele do zaoferowania!
http://actinidia.wordpress.com/

ODPOWIEDZ