Ja kiedyś też zadawałem sobie takie pytania przy okazji onnych rzeczy. Nawet jak trafiłem na Świadomość Kryszny to myślałem, że w ciągu 10 lat wszyscy w Polsce będą bhaktami, bo nie ma mocnych, nie ma nic lepszego na tym świecie...
W dzisiejszych czasach jesteśmy tak przekarmieni informacjami, że trudno się wybić jeśli tematu nie podnoszą główne media. A głównych mediów jest tylko kilka. A nawet jeśli jest typu np. tygodnik NIE, który nie wiem jak teraz ale kiedyś był bardzo poczytny i wysoko sprzedawalny, pisal o nieprawidłowościach na prawicy czy kościele, to w innych gazetach nie było słowa, ponieważ, żadna nie chciała cienia oskarżeń o lewicowość. Pomijam, że nie były to gazety lewicowe. Za komuny jak Dezerter wydawał płyty, to nakład nie mógł być większy niż 5000 egzemplarzy, żeby nie robić rewolucji społecznej a równocześnie stworzyć wentyl bezpieczeństwa i dać kontrolowaną wolność zbuntowanej młodzieży. Widzimy więc, że małe nakłady nie zrobią rewolucji w systemie kontrolowanym.
Druga sprawa, to zwykła psychologia. Większość ludzi interesuje się żeby mieli gdzie spać, co jeść w przyziemnym znaczeniu tego pojęcia, nie chcą myśleć, nie mają takiej natury, bo to budzi w nich niepokój z którym żyć nie potrafią a wtedy zaczynają pić, żeby zapomnieć. Kryszna mówi w Bhagavad Gicie: cokolwiek uczyni wielki człowiek, zwykli ludzie podążą za nim. Zwykli ludzie czytaj klasa pracująca, która potrzebuje przywódcę. Nawet jeśli jest zły ale ma siłę/władzę, to daje to bezpieczeństwo/strach przed władzą i działają tak aby było dobrze tu i teraz a nie po walce czy nie daj boże po śmierci. Bunty chłopskie wybuchają kiedy coś zbyt nagle zostaje wprowadzone. Jeśli stopniowo to ludzie się przyzwyczajają. Jest werset, że żywa istota przyzwyczaja się do każdych warunków życia. Indra przyzwyczaił się do tego, że został przeklęty i był świnią i nie chciał wracać na planety niebiańskie. Jeśli jestem zainteresowany seksem w sobotnie wieczory, dobrym kinem itd. to jest to inny rodzaj smaku, który kłóci się z chęcią rewolucji. Kolejną rzeczą zniechęcającą do działania jest poczucie braku wpływu na demokrację, która jak wszyscy widzą mocno szwankuje, niezależnie kto wygra wybory. Dlatego frekwencja jest niska a ludzie głosują często przeciw czemuś niż za czymś, lub za mniejszym złem. Inną sprawą jest to, że zwykły dziennikarz wie co może pisać a co udać, że nie ma problemu. To widać czasami gołym okiem, że coś musi przejść bo stoi za tym coś bardzo wielkiego. Dziennikarze mają też swoich redaktorów, którzy kontrolują profil i treść pisma czy wiadomości. Jak się nie podoba to szukaj nowej pracy.
Każdy z nas zna Zakazaną Archeologię. Nie spowodowało to zmiany sposobu nauczania w Polsce, poza większym uświadomieniem społeczeństwa, poza tym, że ksiązka jest hitem, może sukcesem jest to, że sprzedaje się systematycznie, bo każdy student archeologii musi ją przerobić.
Jeśli uda nam się zrobić wystarczająco szumu, a wiedzmy, że aktywistów jest zawsze mało, to z czasem coś z tego wyjdzie, że w telewizji zaczną mówić.
Teraz jest wielka moda na filmy Bollywood. Co tydzień w jakieś gazecie jest dołączony film z Bollywodu. Ale w telewizji Polskiej cisza, Hollywood rządzi. Ale gazety dodają te fily, bo się cieszą powodzeniem. Tak więc normalne jest, że cięzko dojśc do najwyższych mediów. Jakby to były przepisy zabraniające picia alkoholu to byłoby głośno. A tak co obchodzi przeciętnego obalacza monoplou państwowego, który kieliszek po kieliszku radzi sobie z systemem, że jakiś ziół chcą zakazać, jak on łyka kolorowe pigułki, co go obchodzą inne zakazy jak on od dawna nie wnika co je.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada