Re: Co z grzybami?
: 17 wrz 2015, 21:55
Każdy powinien dawać z siebie tyle ile może. Zakaz spożywania grzybów nie jest aż tak ważny, ja bym więcej wagi przykładał np do kwestii czystości wewnętrznej.
Jednak dla przejrzystości i wyjaśnialności tejże kwestii tym razem pozwolę sobie zacytować ważną książkę: Satsvarupa Dasa Gosvami “ Śrila Prabhupada Lilamrta volume 4”, strona 12 (na dole strony):
“As for the food, Prabhupada explained that any food was acceptable as long as it was purely vegetarian.”
Co należy przetłumaczyć następująco:
“Odnośnie pożywienia, Prabhupada wyjaśnił, że każdy rodzaj pożywienia jest do przyjęcia pod warunkiem, że jest ono ściśle wegetariańskie.”
A teraz do tego “śruti” dodać należy “smriti”.
Zdanie pochodzi z rozmowy z Ginsbergiem i odnosi się do standardów przyjęcia świadomości Kryszny w Ameryce. Są to standardy minimalne, ale całkowicie do przyjęcia przez bhaktów zachodnich. “Ściśle wegetariańskie” odnosi się do pożywienia wegańskiego lub lakto-wegetariańskiego. Jaja są tutaj całkowicie wykluczone, żeby nie było wątpliwości. Zatem dla standardów zachodnich cebula, czosnek, por, grzyby, a także soja i soczewica są “acceptable”, t.j. “dopuszczalne”. Należy jednak pamiętać, że wyżej wymienione rośliny (cebula, czosnek, por, soja i soczewica) oraz grzyby są nieodpowiednie dla wielbicieli Kryszny z przyczyn już dyskutowanych wcześniej. Lekceważenie tego zalecenia jest przejawem lekceważenia zasad bhakti. Czym innym wszakże jest tolerowanie pewnej zastanej rzeczywistości, w której te rośliny po prostu są dostępne i już, a czym innym fanatyzm pokarmowy. Pewne zasady są szczególnie istotne, inne są dodatkowe. Czerpanie subtelnej przyjemności seksualnej z rozmowy z osobą płci przeciwnej jest z pewnością większą przeszkodą na ścieżce bhakti, aniżeli konsumpcja cebuli i czosnku razem wziętych. O upodobaniu do kłamania i manipulowania innymi (niestety, tacy też są wśród nas!) nawet nie wspomnę. Zasad pokarmowych należy przestrzegać, ale trzymając się zasady zdrowego rozsądku. A tak żeby nie zwariować, róbmy swoje....
Jednak dla przejrzystości i wyjaśnialności tejże kwestii tym razem pozwolę sobie zacytować ważną książkę: Satsvarupa Dasa Gosvami “ Śrila Prabhupada Lilamrta volume 4”, strona 12 (na dole strony):
“As for the food, Prabhupada explained that any food was acceptable as long as it was purely vegetarian.”
Co należy przetłumaczyć następująco:
“Odnośnie pożywienia, Prabhupada wyjaśnił, że każdy rodzaj pożywienia jest do przyjęcia pod warunkiem, że jest ono ściśle wegetariańskie.”
A teraz do tego “śruti” dodać należy “smriti”.
Zdanie pochodzi z rozmowy z Ginsbergiem i odnosi się do standardów przyjęcia świadomości Kryszny w Ameryce. Są to standardy minimalne, ale całkowicie do przyjęcia przez bhaktów zachodnich. “Ściśle wegetariańskie” odnosi się do pożywienia wegańskiego lub lakto-wegetariańskiego. Jaja są tutaj całkowicie wykluczone, żeby nie było wątpliwości. Zatem dla standardów zachodnich cebula, czosnek, por, grzyby, a także soja i soczewica są “acceptable”, t.j. “dopuszczalne”. Należy jednak pamiętać, że wyżej wymienione rośliny (cebula, czosnek, por, soja i soczewica) oraz grzyby są nieodpowiednie dla wielbicieli Kryszny z przyczyn już dyskutowanych wcześniej. Lekceważenie tego zalecenia jest przejawem lekceważenia zasad bhakti. Czym innym wszakże jest tolerowanie pewnej zastanej rzeczywistości, w której te rośliny po prostu są dostępne i już, a czym innym fanatyzm pokarmowy. Pewne zasady są szczególnie istotne, inne są dodatkowe. Czerpanie subtelnej przyjemności seksualnej z rozmowy z osobą płci przeciwnej jest z pewnością większą przeszkodą na ścieżce bhakti, aniżeli konsumpcja cebuli i czosnku razem wziętych. O upodobaniu do kłamania i manipulowania innymi (niestety, tacy też są wśród nas!) nawet nie wspomnę. Zasad pokarmowych należy przestrzegać, ale trzymając się zasady zdrowego rozsądku. A tak żeby nie zwariować, róbmy swoje....