NAMA-HATTA

Potrzebne nam (na dwie-trzy sycące porcje):
* pół szklanki kaszy manny
* 2 łyżki masła
* 2 łyżki cukru (lub miód)
* 1,5 szklanki wody
* łyżka soku z cytryny
* dojrzały banan
* rodzynki
* szczypta kardamonu

Masło roztopić na patelni, wsypać kaszę i prażyć (cały czas mieszając) aż nabierze złotej barwy, dodać odrobinę kardamonu. W drugim garnku zagotować wodę z cukrem, sokiem z cytryny i z rodzynkami i na wrzącą wsypać kaszę (uważać, bo będzie chwilkę pryskać), dodać pokrojonego banana. Gotować tak długo, aż masa będzie odchodzić od ścianek garnka.

Robiłam Halawę 2 razy. Trzymałam się tego przepisu ale w ogóle nie smakowała jak w Wiosce Kryszny na Woodstocku. Nie mam pojęcia czemu. Może w przepisie jest jakiś błąd?

haribol

Mnie uczono w Czarnowie ze kasza mana powinna plywac w rostopionym masle.
Ja dodaje wiecej masla i cukru a wody 2 razy wiecej niz kaszy manny. Tak ze na pol szklanki kaszy-jedna szklanke wody. No ale kazdy ma inny system

A czy ofiarowałaś to Krysznie? To też ma wielkie znaczenie, gdzy zmienia się jakośc energetyczna pożywienia. Tak jak zapach pozywienia sklada się na jego odbiór smaku a niby zapach to co innego, tak też wiele osób realizuje różnicę pomiędzy pozywieniem ofiarowanym a nie ofiarowanym. Nawet kiedyś energoterapeuci badali pozywienie swoimi wahadełkami i wyszła różnica. Ważna jest też świadomośc podczas gotowania.

Jeżeli problem jest techniczny to może spróbuj się nauczyć od kogoś na żywo.

Za mało cukru. Za mało masła.

Arkadiusz pisze:Jeżeli problem jest techniczny to może spróbuj się nauczyć od kogoś na żywo.

I tu jest problem bo za bardzo nie mam od kogo.
Dziękuje bardzo wszystkim za porady

Skąd jesteś Kasiu? Pozdrawiam!

Arjuna pisze:Skąd jesteś Kasiu?

Lubuskie a dokładniej to ponad godzinkę drogi od Zielonej Góry

Ja Toruń - okolice. Może jest ktoś z lubuskiego?