Młodzi Hindusi nie chc? opiekować się seniorami

Co cię porusza, boli, cieszy
Awatar użytkownika
Asikunda
Posty: 117
Rejestracja: 03 gru 2006, 11:29
Lokalizacja: NRR Mysiadło

Młodzi Hindusi nie chc? opiekować się seniorami

Post autor: Asikunda » 12 mar 2007, 19:43

http://wiadomosci.onet.pl/1397330,2678,kioskart.html


Starcy na ?mietnik

Młodzi Hindusi chętnie uwalniaj? się od obowi?zku opieki nad starszymi członkami rodziny
Do niedawna rodziny wielopokoleniowe były podstaw? indyjskiego społeczeństwa. Jednak teraz, wraz z rozkwitem gospodarczym kraju, postępuje erozja tradycyjnych warto?ci. Młode małżeństwa chc? mieszkać same. Aby to osi?gn?ć, gotowe s? do niewyobrażalnych okrucieństw.
Już rozpalano stos pogrzebowy, kiedy w?ród pracowników krematorium w południowych Indiach zapanował popłoch. Pobiegli do starszej kobiety przykrytej całunem, a wtedy jej trzej synowie przerwali swe "lamenty" i rzucili się do ucieczki. Mało brakowało, aby siedemdziesięciopięcioletni? wdowę Arti Padmati spaliły żywcem jej własne dzieci.

Rodzina Arti, zmęczona długotrwał? opiek? nad walcz?c? z rakiem matk?, zawiozła j? do szpitala w miejscowo?ci Vishakhapatnam. Tam jej życie miało zgasn?ć. Tymczasem lekarze postanowili wypisać chor? i nieprzytomn? kobietę ze szpitala. Dzieci, zamiast zabrać matkę do domu, zawiozły j? prosto do krematorium. – Kiedy zobaczyli w?ciekłych pracowników zakładu, zaczęli uciekać – mówi oficer policji Jagdish Murali. – Potem jednak, namy?liwszy się chwilę, doszli do wniosku, że ich rodzicielka mogłaby zgłosić się do nas i podać adres. Więc wrócili i zabrali kobietę.

Policjant nie jest t? sytuacj? szczególnie zaskoczony. W ostatnich latach widział wiele przypadków złego traktowania osób starszych, porzucanych przez dzieci na przystankach autobusowych, stacjach kolejowych czy przyszpitalnych parkingach. Nieznane dawniej praktyki zaniedbywania członków rodziny, ograbiania czy maltretowania rodziców będ?cych w podeszłym wieku s? dzi? w Indiach na porz?dku dziennym. – W ci?gu ostatniej dekady liczba przypadków okrucieństwa podwoiła się – mówi dyrektor organizacji HelpAge, Mathew Cherian. – Dzieci chc? przej?ć maj?tki swych ojców, ale nie zamierzaj? opiekować się ojcami.

Tylko w Delhi do organizacji trafia co miesi?c 45 skarg na złe traktowanie. W największym mie?cie Indii, Bombaju, fundacja Dignity przyjmuje dziennie po kilkana?cie zgłoszeń od zrozpaczonych rodziców. Dzieci weszły w posiadanie ich dorobku, ale nie chc? opiekować się seniorami.

Ostatnio pracownicy fundacji musieli pomóc osiemdziesięciodwuletniemu wdowcowi. Syn przekonał go, aby opu?cił własny dom i zamieszkał z nim i jego żon?. Obiecał zajmować się starym ojcem. Potem namówił go do sprzedania pustego domu. – Kiedy małżonkowie zgarnęli pieni?dze, oszukali go mówi?c, że jad? za miasto na wesele. Ponadto przekonali go, że będzie bezpieczniej, je?li ojciec zatrzyma się na ten czas w hotelu. Tak oto syn podstępnie pozbył się ciężaru – opowiada Sheilu Sreenivasan, z fundacji Dignity.

Do niedawna seniorzy nie byli ciężarem, lecz integraln? czę?ci? rodziny. Szanowano ich, dbano o nich. Szydzono z zachodnich zwyczajów posyłania rodziców do domów starców. Jednak dobrobyt Indii poci?gn?ł za sob? pewne koszty. Nast?piła dewaluacja tradycyjnych warto?ci i rozpad wielopokoleniowych rodzin. Młode małżeństwa chc? mieszkać osobno, jedynie ze swoimi dziećmi. Żyj? w po?piechu, gnieżdż? się w małych miejskich klitkach, w których nie ma miejsca dla dziadków.

Liczba ludzi starych ro?nie. W ci?gu ostatniego półwiecza ?rednia długo?ć życia w Indiach wzrosła z 32 do 64 lat. W 2001 kraj miał 75 milionów ludzi powyżej sze?ćdziesi?tki. Do 2016 roku ich liczba wzro?nie do 112 milionów, czyli wyniesie ponad dziesięć procent całej populacji. Przy braku miejsc w państwowych domach opieki, które zarezerwowane s? wył?cznie dla pracowników państwowych, starzy ludzie zostaj? skazani na łaskę swych pociech.

Pokoleniowa bomba zegarowa zmusiła rz?d do opracowania projektu ustawy o opiece, ochronie i utrzymywaniu ludzi starych. Dokument mówi, że dzieci będ? miały obowi?zek dbania o swoich rodziców w okresie ich staro?ci. Seniorzy będ? mogli domagać się swoich praw w s?dzie. Dzieciom, które nie zechc? utrzymywać rodziców, grozić będzie grzywna lub trzy miesi?ce więzienia.

W?tpliwe jednak, aby nowe prawo okazało się wystarczaj?ce. – Może pomóc ludziom żyj?cym w nędzy. Jednak w?ród indyjskich rodziców niewielu będzie takich, którzy zdecyduj? się na walkę z dziećmi w s?dzie. Ja bym nie potrafił – mówi siedemdziesięciopięcioletni Jagdish Jain. Syn i synowa wypędzili go z domu w New Delhi. Wcze?niej przepisali nieruchomo?ć na siebie.

O nowym trendzie najlepiej ?wiadczy wzrost liczby domów starców. W roku 2002 było ich 300, dzi? jest ponad tysi?c. W o?rodku Gharaunda niedaleko Delhi pogodzeni z losem Babulal i Premlata Awasthi oczekuj? ?mierci w swoim pokoju bez okien. Żadne z pięciorga dzieci nie utrzymuje z nimi kontaktu. W zeszłym roku zięć zaproponował im sprzedaż domu i kupno większego. Potem znikł wraz z żon? i pieniędzmi. Reszta rodzeństwa nie chce wzi?ć rodziców do siebie. – Zastanawiam się, co moje dzieci opowiadaj? o nas innym. Może mówi?, że nie żyjemy – zastanawia się Premlata, wysoka kobieta o ładnych rysach. – Nigdy nie s?dziłam, że mogłyby w ten sposób post?pić.

Babulal zastanawia się, jak będzie wygl?dał ich pogrzeb. Zgodnie z tradycj? to syn powinien zapalić stos pogrzebowy. – Prosiłem żonę, żeby nie informowała dzieci o mojej ?mierci. Ona sama może zapalić stos – mówi Babulal. Po chwili ruchem głowy pokazuje pracowników domu opieki. – Albo którykolwiek z nich. Oni traktuj? mnie lepiej niż moje własne dzieci.
Life's a game,
soul is serious

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 12 mar 2007, 20:42

Taki ten ?wiat, że tylko z niego uciekać i więcej się nie rodzić, bo wszyscy żyjemy w domu wariatów.

ODPOWIEDZ