Arleta pisze:Na przykład ostatnio Prabhu Mathura wyraził się w sposób mało kulturalny i bardzo obcesowy na temat mojego życia osobistego.
A niby to gdzie tak się wyraziłem o Twoim prywatnym życiu? Czy fakt, ze ono mnie nic nie obchodzi odbierasz jako coś obraźliwego? Postaraj się nieco pomyśleć, bo wypaczasz cały czas sens mojej wypowiedzi, albo rzeczywiście jej nie rozumiesz.
Mógłbym Cię tu zawalić cytatami Twoich własnych wypowiedzi, w których określasz innych demonami, materialistami, chorymi itp. Nie tylko cytatami z tego wątku ale również z wielu innych. Po co Ty to robisz? Komu to potrzebne? Czy uważasz, że takie Twoje wypowiedzi są kulturalne? Czy tak bhakta powinien wyrażać się o innych osobach? Czy to jest nasz cel? Zaniżanie innych aby siebie wynieść wyżej? Uważasz, że to jest nasz proces. Uważasz, że takie postępowanie zbliża nas do Kryszny? Jeśli tak uważasz, to jesteś w błędzie.
Ja nie mam nic do Ciebie personalnie. Nawet Cię nie znam, poza tym, że stykam się z Tobą na forum. Ale nie podoba mi się to jak określasz inne osoby. Za często to robisz.
Ja uważam, że jeśli ktoś lubi Niczego, Gombrowicza, czy kogokolwiek innego, czy też cokolwiek innego, nic Tobie, ani nikomu innemu, do tego. Nie podoba Ci się Nicze, to się nie wypowiadaj na jego temat. A jeśli już chcesz coś pisać, to oceń rzeczowo jego poglądy, a nie wyzywaj. Uwierz mi, że bardzo łatwo w takiej sytuacji wpaść we własne sidła. My oceniamy innych, ktoś będzie ocenić nas. A wtedy, gdy ta ocena nam się nie spodoba, to zaraz odbierane jest to jako wtrącanie się w czyjeś prywatne życie, albo obraza.
Piszesz o kimś, że jest on demonem i materialistą, więc zasugerowałem Ci abyś oceniła samą siebie, i otoczenie w jakim żyjesz. Gdy będziesz oceniana w przyszłości przez Krysznę, wtedy nie będzie brane pod uwagę to, jakim był Nicze, co robił i na co zmarł, ale oceniane będzie to jaką byłaś TY, jak żyłaś, co mówiłaś, co robiłaś. Lepiej więc skupić się na poprawianiu siebie samego.
Nie mam już więcej ochoty na pisanie w tym wątku. W moim odczuciu wyraziłem dość jasno o co mi chodzi. Jeśli ktoś nie zrozumiał to już nie moja sprawa. Każdy ma swój rozum i filtruje docierające informacje po swojemu i jak mu pasuje. Widać to nie tylko tu, ale wszędzie.
Pokłony.