Akurat taki drażliwy temat się przetłumaczyłtrigi pisze:A Trigi jak widzę znowu cytuje - pierwszy raz zacytowałem Manu samhite, akurat ten mi sie udało w miare przetłumaczyć przy użyciu translatora;
Teraz będziesz musiał się tłumaczyć.
Akurat taki drażliwy temat się przetłumaczyłtrigi pisze:A Trigi jak widzę znowu cytuje - pierwszy raz zacytowałem Manu samhite, akurat ten mi sie udało w miare przetłumaczyć przy użyciu translatora;
Mam nadzieję, że nie mówisz tego poważnie Arleto, i nie kierujesz swoich słów w stronę cytatów z śastr. Bhaktividya Purna Maharadża dostaje wypieków na twarzy i podnosi głos, kiedy słyszy, że bhaktowie uważają śastry za niepraktyczne i czysto teoretyczne książki, które mają niewiele, lub nic wspólnego z "praktyczną" rzeczywistością. Gdybyś jednak jakimś nieszczęśliwym trafem mówiła to na poważnie, mając na myśli podane tu cytaty z Manu-samhity, to dobrze byłoby, abyś uświadomiła sobie, że mądrość Manu-samhity nie należy do kategorii niepraktycznej teorii, ale stanowi wzorzec rzeczywistości oparty na boskich zamierzeniach i boskiej sprawiedliwości. Tak po prostu funkcjonuje świat normalnej ludzkiej rzeczywistości, w odróżnieniu od patologii, wysączonych z naszych zatrutych mrzonkami o "praktyczności" braku świadomości Boga umysłów.Arleta pisze:Wydaje mi się, że Szanowni Bhaktowie zapędzili się trochę za daleko na manowce teorii. Nie można zapominać w jakich konkretnie warunkach przebywamy. A są to warunki bardzo dalekie od ideałów wedyjskich.
Kwestia dotyczy samego KK.Arleta pisze:Można się oburzać na utrzymywanie KK z pieniędzy wszystkich podatników, ale tak samo można się oburzać na dofinansowanie z naszych podatków przemysłu mięsnego w Polsce.
Mówienie przez KK o Bogu itd. nie spowoduje, że problem utrzymywania (przez kogoś) ignorancji KK zniknie.Arleta pisze:Czy KK jest moralnie winny temu upadkowi moralności? Częściowo pewnie tak, ale z drugiej strony robi dużo w dobrym kierunku, np. propaguje posty i dni bezmięsne, zwalcza alkoholizm itp. Z bramińskiego punktu widzenia to niewiele, ale w polskich warunkach to całkiem dużo.
No to sie tłumaczę, a tak najsmiejszniejsze w tym wszystkim jest to ze potencjalny post jest umieszczany przez wysyłającego, który na myśli ma zupełnie coś innego (np. swoją sytuacje) od innego uzytkownika forum, który czytając może myśleć podswiadomie ze to o nim. I jest zgrzyt.Mathura pisze: Akurat taki drażliwy temat się przetłumaczył
Teraz będziesz musiał się tłumaczyć.
Arleta pisze:Czy KK jest moralnie winny temu upadkowi moralności? Częściowo pewnie tak, ale z drugiej strony robi dużo w dobrym kierunku, np. propaguje posty i dni bezmięsne, zwalcza alkoholizm itp. Z bramińskiego punktu widzenia to niewiele, ale w polskich warunkach to całkiem dużo.
mirek pisze:Mówienie przez KK o Bogu itd. nie spowoduje, że problem utrzymywania ignorancji KK zniknie.
Tak, to całkiem możliwie, zresztą Chrześcijaństwo to nie tylko KK, istnieją już chrześcijanie, którzy są wege. Jeżeli KK będzie szedł dalej tym kursem „można jeść mięso:, „Jezus jadł mięso” a pańswo dalej będzie to robić, to ten problem nie zniknie, nie znaczy, że to będzię wiecznie trwać, dzięki .trigi pisze:Napewno,ale dajmy im szanse, moze kogos zainspirują.
Dokładnie szkoda energii na mitręgi, jak tak dalej pójdzie sami się zdegenerują, po co z nimi walczyć nic tylko wspólczuc, może kiedyś poproszą o pomoc?mirek pisze: Poza tym Śrila Prabhupada nie zwalczał KK (my także), mówił raczej, żeby usunąć kataraktę a nie oko (religię).
Nie ośmieliłabym się określać śastr itp. jako "niepraktycznych". Oceniam tylko polską rzeczywistość, która funkcjonuje na zasadach zupełnie odmiennych od bramińskich. Jest to fakt niepodważalny. KK jest częścią tej polskiej sytuacji i dlatego krytykowanie KK za niezgodność z zasadami bramińskimi przypomina mi krytykowanie krowy za to, że nie ma skrzydeł i nie umie latać. Krowa nie umie latać i dlatego jest krową, a nie orłem, a KK jest KK, bo nie jest ISKCON-em. W takim ujęciu nie bardzo widzę miejsce dla sensownej krytyki KK.Purnaprajna pisze:Mam nadzieję, że nie mówisz tego poważnie Arleto, i nie kierujesz swoich słów w stronę cytatów z śastr. Bhaktividya Purna Maharadża dostaje wypieków na twarzy i podnosi głos, kiedy słyszy, że bhaktowie uważają śastry za niepraktyczne i czysto teoretyczne książki, które mają niewiele, lub nic wspólnego z "praktyczną" rzeczywistością.