Tajemnicze przymierze

Co cię porusza, boli, cieszy
Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Purnaprajna » 24 gru 2009, 21:38

Mathura Prabhu, widząc jak głęboko czujesz się urażony, chciałbym Cię przeprosić, jeżeli styl i prezentacja moich poglądów do tego się przyczyniły. Z pewnością nie było to moją intencją.

Agasti
Posty: 63
Rejestracja: 11 lut 2009, 20:35

Post autor: Agasti » 24 gru 2009, 23:45

Purnaprajna pisze:
Arkadiusz pisze:Hitler czy paranoik, na jedno wychodzi.
Na czele jednak, stoi użyty w tym i w innym wątku epitet "inkwizytor". On nie tylko zabija ludzi, ale robi to z premedytacją i powoli, w imię "wyższej" idei im pomocy, poprzez fizyczne tortury i męczarnie. Podczas gdy Hitler w miarę szybko pozbywał się swoich oponentów za pomocą gazu i bomb, a paranoik może być nawet zupełnie nieszkodliwy społecznie.

Tak więc różnice z pewnością istnieją. Przy "inkwizytorze", "paranoik" brzmi niczym pochwała.
Hmm, inkwizytor to przede wszystkim osoba, której rolą jest piętnowanie heretyka (odstępstwo od dogmatu - według interpretacji inkwizytora) lub grzesznika (za grzech "śmiertelny"). Głównym celem inkwizytora jest uzyskanie od napiętnowanej osoby przyznania się do winy, wyznanie żalu i wyparcie się np. herezji.
Purnaprajna pisze:Powinna nas natomiast niepokoić nadmierna tendencja niektórych bhaktów...
Purnaprajna pisze:Jako bhaktowie, mamy prawo i obowiązek aby stale przypominać sobie nawzajem, jeżeli nie napiętnować, wadliwą hierarchię wartości.
Dopiero w przypadku niepowodzenia przeprowadza się odkupienie winy na umyśle i ciele, czyli tortury i śmierć. Ale jest to przede wszystkim niepowodzenie, klęska inkwizytora.

Jednak w dzisiejszych czasach nowożytnych pojęcie inkwizytor zdezaktualizowało się ze względu na pejoratywne obciążenie. Mamy w końcu "demokrację". Stąd w naszych czasach miejsce inkwizytora zajął psycholog, psychoterapeuta, czy preacher na etapie zmierzającym do uzdrowienia pacjenta - przyznania się, wyznania żalu i wyparcia się zła.

Dopiero jeśli to odniesie niepowodzenie, albo przewina jest od razu zbyt poważna, do dzieła przystępuje specjalista -- czyli psychiatra. A ten ma już szerokie pole do działania: psychotropy, zimne prysznice, elektrowstrząsy, lobotomia twarda i miękka oraz eutanazja.


W nowym ujęciu tego słowa, "inkwizytor" nie odnoszący powodzenia w nawróceniu delikwenta, będzie dążył do odseparowania zarażonych od rokujących nadzieję i zdrowych, czyli zacznie dzielić na naszych i tych innych. Tych innych zacznie eliminować starając się ich ośmieszyć, starać się wykazać absurdalność ich wypowiedzi, często zupełnie unikając merytorycznego odniesienia się do ich argumentów. Innym znanym sposobem takiego podejścia jest "zniszczyć" kogoś filozoficznie. Cóż z tego jednak wynika, jeśli jest to przede wszystkim pragnienie zniszczenia jednych (tych innych) w oczach drugich (tzw. naszych, czyli zdrowych).

Sam fakt, że jedni bhaktowie mają potrzebę ingerować w rozmowę innych bhaktów na tematy, z którymi oni się nie zgadzają, całkowicie unikają dyskusji merytorycznej, a czyniąc to posuwają się do otwartych zarzutów co do nienormalności, zaburzeń psychicznych, etc., i pod tą presją domagają się od nich przyjęcia postaw konformistycznych, wskazuje na rodzaj RASY, jaką przeżywają oni w swoich sercach.

Sam stwierdzasz "Nie ta rasa", ale sam także nie reagujesz na stwierdzenia bhaktów wyrażające to samo przekonanie w związku z twoimi wypowiedziami do nich. Wskazuje to na twoje przekonanie o twoim szczególnym uprawnieniu do takiego niesymetrycznego stosunku między tobą i innymi rozmówcami.

Agasti
Posty: 63
Rejestracja: 11 lut 2009, 20:35

Post autor: Agasti » 25 gru 2009, 12:01

Purnaprajna pisze:Powinna nas natomiast niepokoić nadmierna tendencja niektórych bhaktów...
Purnaprajna pisze:Jako bhaktowie, mamy prawo i obowiązek aby stale przypominać sobie nawzajem, jeżeli nie napiętnować, wadliwą hierarchię wartości.

To właśnie ostatecznie te stwierdzenia zainspirowały mnie do prowokacyjnego ustawienia ci lustra, odzwierciedlającego napastliwy styl twoich wypowiedzi w wątku, którym nie jesteś merytorycznie zainteresowany.

Może stać mnie na taką otwartą konfrontację, bo nie jetem przywiązany do czyjejś oceny mojej osoby jako wielbiciela czy niewielbiciela. Od dzieciństwa jako nieochrzczony i niechodzący na religię byłem nazywany Antychrystem -- mam już za sobą dobry trening kontaktu z napastliwymi doktrynerami.

Sparafrazuję twoją wypowiedź, by wskazać na źródło tego zamieszania i jak mogłoby się ono zmienić po zmianie tego założenia:

Jako bhaktowie, mamy prawo (i obowiązek?) aby (stale?) przypominać sobie (nawzajem?), a także inspirować, właściwą(?!) hierarchię wartości.

Jeśli moderowanie ma sens, to powinno dotyczyć komfortu rozmówców pragnących merytorycznie prowadzić rozmowę na zaproponowany temat.

Jeśli ktoś wchodzi w dany wątek z innym tematem, to łamie pewne zasady.

Jeśli czyni dany wątek polem do krytyki doktrynalnej, to łamie pewne zasady, jeśli nie jest to wątek poświęcony temu tematowi. Jeśli ma taką potrzebę, niech założy wątek pt. "Pręgierz innego wątka", jeśli admin przepuści. Jak rozmówcy z oryginalnego wątka poddanego pręgieżowi zawitają do niego, by podjąć polemikę, to może się odbyć tam pręgieżowa retoryka, łącznie z dawaniem sobie po buzi, bo przecież każdy wiedział gdzie wchodził. Przecież był już precedens i powstał dział "Brudy".

Jeśli ta krytyka w oryginalnym wątku nabiera wymiaru ataku personalnego, łamie pewne podstawowe zasady. Szczególnie, kiedy taki atak jest wymierzony w kierunku osoby i jej przekonaniom, jako jej uwłaczającym. Takie zachowanie sabotuje wolność ekspresji przekonań, która jest przecież głównym celem, sensem konferencji.

Jeśli zaczynają się sugestie dotyczące napiętnowania, czyli potępienia, a zatem molestowania, to łamie pewne podstawowe zasady.

Dany wątek, to jak sala konferencyjna, na której określona osoba zwołuje chętnych do rozmowy na dany temat. Jeśli pojawiają się tam osoby niezainteresowane merytorycznie, a jedynie atakujące rozmówców, sabotujące organizatora, obrażające go, sygnalizujące eskalację, to zwyczajnie przerywa się takie obrady, łapie gościa za kołnierzyk, i za drzwi. To przecież konferencyjny huligan! Kiedy ma to charakter zbiorowy, to jest to bojówka.

Kiedy huligan zarzuca atak osobisty protestującym przeciwko jego zachowaniu naruszającemu prawa innych, jest to już szczytem hipokryzji i bezczelności.

Może przecież zwoływać swoją konferencję np. na temat zagrożeń ze strony nowopowstałych ruchów religijnych i ideologicznych, zaburzeń psychicznych ich aktywistów, etc. A nawet nawoływać do naklejenia im jakiś znaków na czole, by wszyscy wiedzieli, z kim mają do czynienia, jeśli prawo na to zezwala.
Ostatnio zmieniony 25 gru 2009, 18:30 przez Agasti, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 25 gru 2009, 13:30

Purna Prabhu

Żonglujesz słowami
Niczym cyrkowiec piłeczkami.
Tak układasz zdania swoje
Aby i tak wyszło na twoje.
Tyś jest finezyjny
Ja bardziej prostolinijny
Ale skoro skończyłeś z filmikami
Ja zrobię to samo z wierszykami.

Postawiłeś mnie w niezręcznej sytuacji. Jeśli stwierdzę, że mnie nie uraziłeś, pomyślisz, że to nieprawda. Jeśli nic nie powiem, uznasz, że faktycznie jestem urażony, a ty masz rację. I tak więc źle i tak niedobrze. No ale cóż.
Nie musisz mnie za nic przepraszać. Nie czuję się urażony. Uznałem, że dalsze wypowiadanie się w tym wątku nie ma sensu i tyle. Dyskusja dawno oddaliła się od jego tematu. Ty zresztą i tak nie wypowiadałeś się do mnie, choć o mnie. No nie. Nie o mnie. O ideach i zjawiskach, do których jestem niby przywiązany. Jak zwał tak zwał. Na jedno niemal wychodzi.
Jeśli ktoś zacznie naśmiewać się nie z ciebie ale z Ruchu Hare Kryszna to nie poczujesz się tym jakoś dotknięty?
Ja nie jestem przywiązany do tych zjawisk, jak sugerujesz. Nie siedzę godzinami przed komputerem i nie wgłębiam się w temat. Nie udaję jednak, że te zjawiska nie istnieją i mnie nie dotyczą. Wkleiłem ten tekst bo wydał mi się ciekawy, o czym napisałem. Liczyłem, że być może ktoś napisze na ten temat coś więcej co rozjaśni zagadnienie. Tymczasem sam widzisz co wyszło. I to z niemałym Twoim udziałem. I to mnie właśnie zdziwiło.
Jak ludzie, którzy zaliczają siebie samych do narottama (najlepszych z ludzi) mogą tak bezkrytycznie, od razu, bez rozeznania, nazywać innych psychopatami, frustratami itp.? Czy tak zachowują się najlepsi z ludzi? Nawet jeśli mają rację, jeśli wszyscy inni to psychopaci i frustraci, to mi się wydaje, że nawet w takim przypadku nie należy w ich kierunku kierować takich słów. Wiedza jaką poznajemy i prezentować innym się staramy, rzeczywiście jest najprzedniejsza i jest królową wśród innych, ale suche słowa to nie wszystko. Cytaty z śastr to nie wszystko. Równolegle, z nimi powinny kroczyć kulturalne zachowanie, poszanowanie dla tych maluczkich ignorantów (bo to właśnie dzięki nim, ci wielcy, mogą pokazać się jako wielcy), dobre wychowanie, pokora, i wiele innych cech. Cechy te powinny zdobić bhaktę. Nie pycha, wywyższanie się, krytykanctwo. Bez tych pierwszych cech, wiedza teoretyczna nie ma wielkiego znaczenia. Można mówić o bhakti, o miłości do Boga, określać ją technicznie i rozdrabniać na tysiące elementów, ale jeśli nie będzie się jej czuło to cóż z tego? I tu pokłon w kierunku Agasti Prabhu. Wiedza jest potrzebna, ale jeśli nie prowadzi ona do uczucia to jaka jest jej wartość poza tym, że zadowala ego.
Oczywiście określisz to co napisałem sentymentalizmem i zaczniesz swoje wywody dla udowodnienia swoich racji (przepraszam, nie Twoich – śastr), ale taki to Twój urok.
Twoja twórczość filmowa i inna nie drażni mnie. Więc nie masz co przepraszać za styl prezentacji swoich poglądów. Ja z trudnością trawię produkcje Hollywoodu, które czasami oglądam, a cóż dopiero Bollywoodu. Ten pierwszy jak wiadomo jest „Fabryką snów”, a ten drugi jego imitacją. I tu i tam kręcą zazwyczaj chałę więc o czym tu mówić.

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 18 sty 2010, 10:44


Awatar użytkownika
Green_lake
Posty: 396
Rejestracja: 30 kwie 2007, 17:25
Lokalizacja: z jeziora, z zielonego jeziora
Kontakt:

Post autor: Green_lake » 18 sty 2010, 15:17

Mathura pisze:Przeczytałem ostatnio taki ciekawy tekst.

Tajemnicze Przymierze.....
Drogi.. zapewniam, że sadzenie kwiatków przyjemniejsze, pożyteczniejsze dla ludzkości i wdzięczniejesze niż wyszukiwanie w necie tego typu pierdół!
[i]"Jedyną stałą rzeczą jest zmiana"[/i]

Agasti
Posty: 63
Rejestracja: 11 lut 2009, 20:35

Post autor: Agasti » 18 sty 2010, 15:54

Green_lake pisze:
Mathura pisze:Przeczytałem ostatnio taki ciekawy tekst.

Tajemnicze Przymierze.....
Drogi.. zapewniam, że sadzenie kwiatków przyjemniejsze, pożyteczniejsze dla ludzkości i wdzięczniejesze niż wyszukiwanie w necie tego typu pierdół!
Ha ha! Dyskusja waiszji z paradygmatem kszatrii...

Jakbym słyszał Hobbity...!

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Post autor: Mathura » 18 sty 2010, 18:08

Green_lake pisze:
Mathura pisze:Przeczytałem ostatnio taki ciekawy tekst.

Tajemnicze Przymierze.....
Drogi.. zapewniam, że sadzenie kwiatków przyjemniejsze, pożyteczniejsze dla ludzkości i wdzięczniejesze niż wyszukiwanie w necie tego typu pierdół!
Nawet nie chce mi się nic więcej odpisywać na twoja uwagę.

Awatar użytkownika
Green_lake
Posty: 396
Rejestracja: 30 kwie 2007, 17:25
Lokalizacja: z jeziora, z zielonego jeziora
Kontakt:

Post autor: Green_lake » 18 sty 2010, 18:31

Mathura pisze:
Green_lake pisze:
Mathura pisze:Przeczytałem ostatnio taki ciekawy tekst.

Tajemnicze Przymierze.....
Drogi.. zapewniam, że sadzenie kwiatków przyjemniejsze, pożyteczniejsze dla ludzkości i wdzięczniejesze niż wyszukiwanie w necie tego typu pierdół!
Nawet nie chce mi się nic więcej odpisywać na twoja uwagę.
No przecie o ile mnie wzrok nie myli to właśnie odpowiedziałeś :)
[i]"Jedyną stałą rzeczą jest zmiana"[/i]

Agasti
Posty: 63
Rejestracja: 11 lut 2009, 20:35

Post autor: Agasti » 18 sty 2010, 18:47

Green_lake pisze:
Mathura pisze:
Green_lake pisze:
Mathura pisze:Przeczytałem ostatnio taki ciekawy tekst.

Tajemnicze Przymierze.....
Drogi.. zapewniam, że sadzenie kwiatków przyjemniejsze, pożyteczniejsze dla ludzkości i wdzięczniejesze niż wyszukiwanie w necie tego typu pierdół!
Nawet nie chce mi się nic więcej odpisywać na twoja uwagę.
No przecie o ile mnie wzrok nie myli to właśnie odpowiedziałeś :)
Ha ha! Hobbit i Trickster w jednej osobie...

ODPOWIEDZ