Spór o świątynię w Bangalore

Co cię porusza, boli, cieszy
Awatar użytkownika
Yogi Krishnaram
Posty: 223
Rejestracja: 16 cze 2007, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Spór o świątynię w Bangalore

Post autor: Yogi Krishnaram » 19 paź 2009, 16:44

http://haindavakeralam.com/HKPage.aspx? ... 410&SKIN=B

Allegations against ISKON a 'Congress' vendetta
I



Allegations against ISKON a personal vendetta

BANGALORE: Infosys Board member and trustee of the Akshaya Patra Foundation, running the mid-day meal programme, T V Mohandas Pai today refuted charges levelled against the foundation that it was selling foodgrains meant for the scheme for profit, dubbing it as a case of "personal vendetta".



The Karnataka Pradesh Congress Committe working President, D K Shivakumar had yesterday alleged that the food grain supplied to International Society for Krishna Consciousness (ISKCON) which runs the APF programme was being sold to rice vendors to make a profit, after 4500 bags of rice were seized from a marriage hall by food and civil supplies officials.

"This is a case of personal vendetta by a politician. He has made false claims against the foundation. All the food is fully accounted. It is stored in a godown, pending use, and letters had been given to the Zilla Parishad and proper records have been maintained.Nothing has been sold", Pai said.

"We have been operating the scheme for the last 10 years. The government has done audits in the past. We spend much more than what is given on the programme", he said adding that the programme feeds 10.80 lakh children in 5700 schools in seven states everyday.

He said 'many very eminent citizens' of the country were associated with the programme."For this local politician to make such remarks is outrageous", he said.

"We as trustees are very angry and upset and we request well meaning citizens of India to stand up and condemn such vendetta by the politician", he said. .

According to APF,the foundation had been facing shortage of space in the kitchen premises for the rice received from the government.Hence it had taken a godown on rent in Nagarbavi area to stock the rice.

"This rental arrangement was made on September 20, 2009 with the owner", a statement from AFP said here.On October six, the foundation had submitted a letter to the Zilla Parishad Bangalore seeking permission to store the rice in a rented shed premises.

The same was also brought to the notice of the Joint Director, Mid-day Meal Scheme. "Through this we had made our intention, to store the rice till consumed, known to the government officials. And only after that, from October seven to 14, we shifted the rice to the godown", it said.

The foundation plans to store the rice in three rented sheds safely and to bring it for cooking to the kitchen as and when needed, it said.

The charge that the foundation had the intention to sell the rice from the shed is "totally baseless and motivated".

"It is intended to tarnish the image of Akshaya Patra. It is simply an imagination of a mischievous mind", it said.

varaha
Posty: 66
Rejestracja: 12 sty 2007, 18:42

Post autor: varaha » 19 paź 2009, 19:07

To nie ISKCON. Nazywaja sie tak samo i uzurpuja sobie prawo bycia ISKCONem. Kto sieje wiatr, zbiera burze.

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 19 paź 2009, 22:11

Indie są największą na świecie demokracją, jeżeli rząd jest lewicowy to i tak nie pisze się socjalistyczny, przynajmniej używając tego w ten sposób, bo brzmi to jakby w Indiach był socjalizm, a to nie to samo. Tak jakby u nas był socjalizm za rządu Millera itp. Jak już to socjal-demokratyczny rząd Indii czy podobnie. Tytuł koryguję więc.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 21 paź 2009, 15:20

Dostałem informację, ze moja zmiana tytułu nie jest najlepsza, więc mam nadzieję, ze teraz może już być.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Yogi Krishnaram
Posty: 223
Rejestracja: 16 cze 2007, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Yogi Krishnaram » 21 paź 2009, 17:34

varaha pisze:To nie ISKCON. Nazywaja sie tak samo i uzurpuja sobie prawo bycia ISKCONem. Kto sieje wiatr, zbiera burze.
Hmm... wie ktoś może coś więcej o tym "drugim ISKCONie"?

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 21 paź 2009, 18:49

Ja dostałem takie wyjaśnienie:

Ritvik jest wielką szkodą dla sanatana dharmy, FAKT BEZSPRZECZNY. Niemniej jednak podobnym faktem, jest to że JEST to FAKT historyczny, FAKT ISTNIEJĄCY. Mamy zatem zasadniczo TRZY główne OBOZY, niestety w ich obrębie dużo więcej podobozów, frakcji i podfrakcji. Mamy postsamadhi ISKCON, nazwę go GBC ISKCON, mamy ISKCON Bengalore -Ritwik, (ale i Nowy York LONG ISLAND ISKCON-oba wygrały sprawę do świątyń i nazwy sądownie) i mamy GM (genetycznie zmodyfikowane Gaudiya Math, albo lepiej Neo Gaudiya Math). Pewien pandit mówi także o nowej hybrydzie, Egregorze społeczności rodzącej się wokół strony SAMPRADAYA SUN, ich dewiację nazywa "szwedzkim stołem"(to mi trochę przypomina polską, efemeryczną społeczność Gaura bhakta). Niemniej jednak, co tu najbardziej wydaje się istotne, to jeśli chodzi o "wasz" artykuł sugeruje on w tytule dwie nieprawdy jednocześnie. "Pal sześć" ktoś powie, ritwik dostają co posiali, ale zawsze jak dwóch się leje to trzeci korzysta, Więc to nie do końca tak. Te spory są dokładnie jak trwające od 1936 roku spory w rozkradzionej po odejściu Srila Bhaktisidhanty Prabhupada Jego Gaudiya Matha. Niemniej Srila Prabhupada omawia ich dzieje w swoich listach na przykład. Wart zatem je znać, bo to są te trudne tematy, które mogą być kluczem do zrozumienia tego co wokół nas. Wspomniane w "waszym" tytule pomówienia jakiekolwiek by nie były będą tylko elementem walki, która idzie o wielkie pieniądze, uznanie i wreszcie o władzę dusz, ten najbardziej ponętny dla wszystkich religionistów "nektar". Tak, GBC ISKCON nigdy nie odpuści, i walka będzie szła nanoże do końca, żadne chwyty nie będą niedozwolone, i żadna z ludzkich wad nie zostanie w tej wyniszczającej walce bez pracy.
Wysyłam Ci prabhu fragment traktatu o historii ISKCON-u autorstwa znanego już Tobie Kailasa Candra dasa (ACBSP). Tam jest więcej na temat dlaczego ISKCON Bengalore i Long Island wygrały swoje sprawy w sądach dwóch różnych krajów, i nieco odmiennych jednak systemów prawnych.

Dnia 6 kwietnia 1972 roku zostało telegraficznie rozesłane następujące posłanie do wszystkich prezydentów świątyń w ISKCON(-ie), w tym po jednej kopii do trzech Komisarzy GBC, mianowicie Karandhary, Rupanugi i do Hansadutty:

WASZE FORMUŁY PRAWNE NIE POMOGĄ NAM. TYLKO NASZE ŻYCIE DUCHOWE MOŻE NAM POMÓC. HANSADUTTA MUSI NATYCHMIAST WRÓCIĆ DO NIEMIEC I NIE OPUSZCZAĆ ICH WIĘCEJ. ATREYA RISHI NIE MA MOJEJ AURORYZACJI DO ZARZĄDZANIA CZYMKOLWIEK. ODSUŃCIE GO. ŻADNEJ ZGODY ODE MNIE NA WASZE PLANY. NICZEGO NIE ZMIENIAJCIE. POTWIERDŹCIE TELEGRAFICZNIE NA ADRES PADDINGTON, UL. RENNY 26, SYDNEY.BHAKTIVEDANTA SWAMI

Dwa dni później następujące memorandum zostało wysłane do prezydentów świątyń:

Proszę przyjmijcie moje błogosławienstwa. Pozwalam sobie poinformować was, że ostatnio kilku członków GBC odbyło miting w Nowym Jorku w dniach 0d 25 do 28 marca 1972 roku, po czym wysłali mi wielki, wielki odpis protokołu do rozważenia i zatwierdzenia. W międzyczasie jednak dokonali pewnych nominacji bez konsultacji ze mną. Jedną z rzeczy jaka mnie poruszyła bardzo było co następuje:

"Atreya Rishi das został wybrany na sekretarza GBC z prawem otrzymywania całej korespondencji wraz z miesięcznymi raportami". Ja nigdy nie mianowałem Atreya Rishi na członka GBC, i nie wiem jak może on być powołany na stanowisko sekretarza GBC bez mojej sankcji. "On został także powołany do Komitetu Zarządzającego wraz z Karandharą w celu nadzorowania interesów ISKCON i wdrażania decyzji podjętych przez GBC". To wszystko bardzo mnie poruszyło.

Sriman Atreya Rishi może być wielkim ekspertem, ale bez mojej zgody otrzymał on tyle władzy i to wzburzyło mój umysł.

Ja także zrozumiałem, że pewne natychmiastowe działania zostają podjęte przed moją zgodą, a i to, że "bez ogłoszenia ich bhaktom(!)"

Ja nie do końca pojmuję jakie są motywy tego tzw. GBC mitingu. Dlatego też, wysłałem telegram, który znajdziecie niniejszym dołączony, a i otrzymałem także odpowiedzi.

W takich okolicznościach, AUTORYZUJĘ WAS DO ZLEKCEWAŻENIA ,NA TEN CZAS, KAŻDEJ DECYZJI GBC, AŻ DO MOICH DALSZYCH INSTRUKCJI.

Zarządzajcie waszymi sprawami w pokoju i niezależnie, i próbujcie poprawić duchową atmosferę w centrach z większą troską.

Chętnie poznam imiona waszych asystentów, takich jak sekretarze, skarbnicy i księgowi. Ostatecznie proszę powtórzyć, że WSZYSTKIE ROZKAZY GBC SĄ UNIEWAŻNIONE AŻ DO MOJEGO ODWOŁANIA.(wytł.od autora)

To GBC nigdy nie było zarejestrowane sądownie przez Srila Prabhupada, choć w 1993 pewien rodzaj "GBC" został zarejestrowany w Bengalu. ISKCON został zarejestrowany wyłącznie aktem inkorporacyjnym z 1966 roku, bez statutów i regulaminów. Później zostało to zauktualizowane poprzez dodanie ISKCON(owych) praw statutowych praktycznie na dzień przed utworzeniem GBC.

Owo GBC zostało uformowane w swojej strukturze i ze swoimi ograniczeniami, które zostały wyartykułowane w dokumencie nazywanym dzisiaj od swojego skrótu DOM (Direction of Management), który jak sama nazwa wskazuje określa kierunki zarządzania. BBT (Bhaktivedanta Book Trust) został z kolei zarejestrowany oddzielnie, w dzień później. Innymi słowy, w trzy kolejne dni pod koniec lipca 1970 roku trzy podmioty zostały powołane do życia. Jednak tylko dwa z nich, ISKCON i BBT powstały w kontekście podmiotów prawnych, w myśl prawa państwowego.

Tak więc Srila Prabhupada nigdy nie nosił się z zamiarem prawnej inkorporacji GBC. To jest jasne. Zostało ono uformowane jako niekorporacyjne powiernictwo zarządzane według DOM (Kierunki Zarządzania). Ravindra Svarupa nazywa DOM "wstępnymi ideami" Prabhupada. Jest to jednak twierdzenie z gruntu fałszywe i egoistycznie umotywowane, twierdzenie bez podstaw. GBC zostało pomyślane jako nic więcej jak tylko ciało doradcze dla Prezydentów Świątyń. To właśnie było w samym DOM, w rzeczywistości ISKCON(owi) Prezydenci jako grupa stanowili kontrolę i przeciwwagę dla GBC wyrażoną w DOM.

Z historycznego punktu widzenia DOM, nie może być ani deprecjonowany, ani traktowany warunkowo; stanowił on w gruncie rzeczy podwaliny samej istoty GBC, jak i jego istnienia.

"GBC" nie oznacza kontrolowania jakiegoś ośrodka. GBC oznacza doglądanie, żeby ośrodek fukcjonował sprawnie. Ja nie wiem, dlaczego Tamal nadużywa swojego 'absolutnego' autorytetu. To nie jest biznesem GBC. Prezydent, skarbnik i sekretarz są odpowiedzialni za zarządzanie ośrodkiem. GBC ma doglądać, aby rzeczy szły sprawnie, ale nie forsując absolutnego autorytetu. To nie jest we władzy GBC. Tamal nie powinien tego robić. Jeden GBC nie może niczego narzucać osobom danego ośrodka bez uprzedniej konsultacji z innymi członkami GBC. GBC nie może wykraczać poza zakres swojej władzy...faktycznie dany Prezydent świątyni nie jest pod kontrolą GBC".

list do Giriraja,12 sierpnia, 1971 z Londynu(wytł. dodane)

ISKCON nigdy nie miał upodmiotowionej prawnie instytucji centralnej i nigdy nie miał takiej mieć. To dlatego właśnie rittvik z Long Island i ich odpowiednicy w Bengalore byli w stanie wygrać sprawy sądowe przeciw "GBC". GBC nie występuje nigdzie w dokumentach legalnej rejestracji ISKCON-u, ani w jego wewnętrznym statucie. A DOM- który jak wymieniono wyżej pomyślany był do zarządzania GBC i określał ich ograniczenia- wyraźnie stanowi, że: "Jego Boska Miłość ma ostateczny głos we wszystkich sprawach". To znaczy, że pozycja Srila Prabhupada była nadrzędna w stosunku do każdego członka z osobna, jak i całej komisji włącznie.

Zgodnie z DOM Prezydenci Świątyni mogli wybierać do ośmiu członków GBC co trzy lata i odrzucać czterech GBC z Rady. Srila Prabhupada z kolei, zgodnie z DOM mógł wybierać pozostałych komisarzy. W zgodzie z DOM, "W przypadku nieobecności Srila Prabhupada" ci czterej GBC, którzy odchodzili (niewybrani ponownie do GBC) wybierali czterech wielbicieli na zastępstwo za nich. Jako taki, DOM nakłada ograniczenia na GBC. Jest jasne samo przez się, że GBC nie było jakimś grupowym Lewiatanem, a żaden z jego członków nie mógł być pewien, że jego udział w Radzie będzie trwał bardzo długo. Żaden z mianowanych w 1970 komisarzy nie jest w "GBC" w 2008 i jest tak faktycznie od wielu lat.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Maha Vidya
Posty: 5
Rejestracja: 17 wrz 2008, 07:34
Lokalizacja: Berkeley\San Francisco

Post autor: Maha Vidya » 22 paź 2009, 09:35

varaha pisze:To nie ISKCON. Nazywaja sie tak samo i uzurpuja sobie prawo bycia ISKCONem. Kto sieje wiatr, zbiera burze.
Chociaz sie niezgadzam z ritviks to jednak rozumie dlaczego ktos zostaje zwolennikiem ritvik filozofii.
Moze Varaha P. bedziesz laskawy i wytlumaczysz nam czym jest ISKCON? Ja do dzisiaj tego nie wiem a staram sie byc bhakta od 20 lat.
Czy wielbiciel ktory niezgadza sie z lokalnym GBC (GBC ktory nie mantruje 16 rund i nie przestrzega 4 zasad ) jest ciagle w ISKCONie czy nie?
Bylbym tez ostrozny z cytowaniem "Kto sieje wiatr, zbiera burze"
Patrzac na historie naszego ruchu modlmy sie aby wiecej burz nie przyszlo gdyz nasz ISKCON zasial sporo wiatru.
Serdecznie tez polecam czytanie nie tylko Srila Prabhupada ksiazek ale jego listow, rozmow itd. Lza sie w oczu kreci kiedy widzimy jak daleko odeszlismy od ISKCONu Srila Prabhupada stworzyl.

y.s
MVD

Awatar użytkownika
Yogi Krishnaram
Posty: 223
Rejestracja: 16 cze 2007, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Yogi Krishnaram » 22 paź 2009, 16:38

Oczywiście o rytwikowcach i ich poglądach i działaniach słyszałem, ale skąd Wasza pewność, że ta konkretna świątynia naleźy do rytwikowców właśnie?

Ale tak a propos to z tego co ja wiem to oni raczej plują na nazwę "ISKCON", więc czemu mieliby się pod ISKCON podszywać? Choć w sumie też kiedyś Albert coś pisał, że założyli jakiś "nowy ISKCON'. Brak konsekwencji w ideologiach byłby pewnie spowodowany tym, że to nie jest bynajmniej jednorodny ruch.

varaha
Posty: 66
Rejestracja: 12 sty 2007, 18:42

Post autor: varaha » 22 paź 2009, 19:49

Maha Vidya pisze:
varaha pisze:To nie ISKCON. Nazywaja sie tak samo i uzurpuja sobie prawo bycia ISKCONem. Kto sieje wiatr, zbiera burze.
Chociaz sie niezgadzam z ritviks to jednak rozumie dlaczego ktos zostaje zwolennikiem ritvik filozofii.
Moze Varaha P. bedziesz laskawy i wytlumaczysz nam czym jest ISKCON? Ja do dzisiaj tego nie wiem a staram sie byc bhakta od 20 lat.
Czy wielbiciel ktory niezgadza sie z lokalnym GBC (GBC ktory nie mantruje 16 rund i nie przestrzega 4 zasad ) jest ciagle w ISKCONie czy nie?
Bylbym tez ostrozny z cytowaniem "Kto sieje wiatr, zbiera burze"
Patrzac na historie naszego ruchu modlmy sie aby wiecej burz nie przyszlo gdyz nasz ISKCON zasial sporo wiatru.
Serdecznie tez polecam czytanie nie tylko Srila Prabhupada ksiazek ale jego listow, rozmow itd. Lza sie w oczu kreci kiedy widzimy jak daleko odeszlismy od ISKCONu Srila Prabhupada stworzyl.

y.s
MVD
Tez moze mi sie wiele rzeczy w obecnym ISKCONie nie podobac, ale nie posuwam sie do hurtowego odrzucenia wszystkich ISKCON guru itd. Tez nie jestem bhakta od wczoraj, ale to chyba akurat nie jest najistotniejsza kwalifikacja. Nie trawie filozofii ritvik, na pytanie czym jest ISKCON odpowiedz sobie sam. Nie chodzi tu o to, czy jest to organizacja scisle podazajaca za Prabhupadem- tam uwazaja, ze nazwa nalezy sie im, bo ktos, gdzies zalozyl ISKCON predzej. Pogmeraj w sieci, poszukaj o procesach sadowych w Bangalore, kto je wytaczal itd. Kto, akurat tam, sial burze. A co do ISKCONu, w duzej mierze mamy go takiem, jakim go sobie lokalnie tworzymy. To nie tak, ze gdzies daleko jest wstretne GBC, ktore psuje wszelkie przejawy inicjatywy i zaawansowania. To glownie rodzimi 'psuje', osoby probujace w jakis sposob zdobyc wplywy/pieniadze/prestiz. Z pewnoscia bylbys w stanie wskazac kilku takich osobnikow;) Staram sie trzymac od nich z daleka i, w miare skromnych mozliwosci, robic swoje. Bo ISKCON jaki mamy to jedno, a to, co w sercu kultywujemy- relacje z wielbicielami, guru i Kryszną- to drugie. Nawet w niedoskonalej z pewnoscia organizacji, jaka jest ISKCON mozna zrobic postep duchowy.
pozdrawiam serdecznie,
ts. Ananda Tirtha dasa

Vaisnava-Krpa
Posty: 4936
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Post autor: Vaisnava-Krpa » 22 paź 2009, 19:59

To głośna sprawa i znana od lat. Nic nowego. Nowe dla ciebie bo od niedawna się interesujesz tematem. Nie ma co też tak się przyciągać do polityki, (co tam panie w polityce? -Chińczyki się biją - dawno temu chłopi w Polsce, gdzie nie wiedzieli gdzie Chiny dokładnie, ani nie miało to wpływu na ich życie, ale chcieli pokazać jacy są światowi i walczący o pokój. Zamiast zając się własnym rozwojem szukali tematów do zajęcia umysłu w Chinach. Jaki sens ma mówienie, ze podczas pisania tego tekstu, ileś dzieci umarło z glodu w Afryce? Rewolucja musi zacząć się od wewnatrz) gdyż praktyka jest ważniejsza a ta nie cierpi z tego powodu, że ktoś się odłączył czy zabrał świątynię. Ale jeśli ktoś nie praktykuje zycia duchowego ale zajmuje się teoretyka kibicujac w jakiś sposób tylko komuś lub czemuś, to wtedy to moze spowodować wiele niepotrzebnych zabrudzeń na duszy.

Tendencja do bycia wodzem nawet małej grupy ludzi jest rzeczą atrakcyjną dla wielu, na tyle, że w którymś momencie niektórzy nie wytrzymują i się realizują w ten sposób.

Każdy chce mieć rodowód dlatego mimo, że się odłącza to się podpina. To dobrze nawet świadczy, że ISKCON jest atrakcyjny, że ktoś ma jakieś ale, chce być niezależny ale chce być gdzieś w pobliżu. To takie patrzenie od dobrej strony choć oczywiście w życiu powoduje to wiele tarć.

Polecam artykuł Trivikrama Maharadża, który ostatnio wrzuciłem:

"My powinniśmy pozostać lojalni. To będzie najlepszy sposób, żeby utrzymać to nasze połączenie z nim. Tak jak gopi. One były bardzo lojalne. Gdy szukały Kryszny i zobaczyły Pana Narajana, to nie były przyciągnięte do Niego. Po prostu zapytały się Go: Gdzie jest Kryszna?
My również powinniśmy mieć takie nastawienie, bo spotykamy tak wielu różnych sadhu. Powinniśmy działać w taki sposób, że jeżeli Ty mnie przyprowadzisz do Śrila Prabhupada, to możesz mnie prowadzić.

My nie powinniśmy odseparowywać Śrila Prabhupada od Jego organizacji. Pamiętam jeszcze w czasach Prabhupada było 2 bhaktów, którzy mówili coś takiego. Oni mówili:
My Cię kochamy Śrila Prabhupada, ale nie kochamy ISKCON-u. Wtedy było jeszcze więcej problemów niż teraz, ponieważ wtedy liderzy byli neofitami.
Śrila Prabhupad powiedział:
Nie. ISKCON jest tak jak moje ciało. Jeżeli wy mnie kochacie to również kochacie moje ciało. To nie znaczy, że wszystko co ISKCON robi jest perfekcyjne. Ale my powinniśmy się starać poprawiać ten ruch. Tak samo, jak my się oczyszczamy i rozwijamy wewnętrznie, tak samo powinniśmy pracować nad tym, żeby ten nasz ISKCON, był coraz lepiej zorganizowany, coraz czystszy. W ten sposób będziemy mogli asystować Śrila Prabhupadzie, a nie tak ślepo podążać. Ważne jest, żebyśmy byli lojalni. "


Tak jak w małżeństwie ślubuje się, że będzie się razem na dobre i na złe, tak my powinniśmy być przywiązani do sukcesji uczniów, do organizacji.

Problemy w tym świecie są zawsze i zawsze będą. Nie jest sposobem izolować się w celu stworzenia sztucznej społeczności tak jak to niedawno zrobiło parę osób, ponieważ trawa po drugiej stronie rzeki wydaje się bardziej zielona, a w rzeczywistości tamta organizacja ma pełno problemów, kłótni czy nawet podziałów wewnętrznych. To nie zmienia sytuacji. Rozwiązaniem jest praca nad polepszeniem tego co jest a nie zaniechanie. A jeśli nie masz wpływu na coś co chciałbyś poprawić, to nie zawsze jest powod aby odchodzic, trzeba czekać albo być cierpliwym aż inni to zrozumieją albo my sami zrozumiemy, że byliśmy w błędzie.

Ja podam swoją historię. Kiedyś mój lider twierdził, że nie nadaję się na bhaktę, nie chciał mi dać dokumentu upoważniającego odroczenia od wojska, do którego bardzo już nie chciałem iśc, w obawie o niemożnośc przestrzegania zasad. Jakimś sposobem wtedy inny bhakta przyjechał, powiedział, że jestem mu potrzebny i dał autoryzację, do wojska nie poszedłem. Teraz ja jestem liderem a on mnie wspiera, to co było jest historią i się do tego nie wraca. Życie się nie skonczyło i wiele rzeczy można naprawić, wynagrodzić. Trzeba przebaczać i iśc razem mądrzejsi o doświadczenie. Ja się uważałem za mocno praktykującą osobę, ale wizja lidara była inna, nie jest paramatmą aby wiedzieć wszystko a może mial jakieś wady ale skończyło się niespodziewanie dobrze.

Nie ma sensu pastwić się nad kimś kto odszedł jeżeli nie sprawia problemu. Jeżeli jest spokój to nie ma sensu rozwijać takich tematów, bo do życia duchowego trzeba spokoju umysłu a nie wojny. Wojna jest wielkim utrudnieniem. Jeżeli czyjeś życie duchowe oznacza ciągłą krytykę innych osób duchowo zaangażowanych, to każda inteligentna osoba zorientuje się wcześniej czy później, że to z Bogiem nie ma nic wspólnego, nawet jak jest w imię Boga. Jakby krzesło miało władzę, było symbolem, to by było w imię krzesła czy ateizmu. Światło przyciąga ćmy a miód osy,co nie znaczy, że są złe. Ktoś może nie lubić miodu bo doświadczył os, ale to tylko wspomnienie złego doświadczenia. Kogo ukąsił wąż boi się kija. Rozumiem. Ale nic nie dzieje się przypadkowo. Ja mam w horoskopie że dostanę instrukcję od guru, która coś tam zniszczy czy skomplikuje, ale to jest taka karma. Ona przyjdzie w każdej postaci. Przeznaczenie zawsze znajdzie drogę. My musimy szczerze chcieć to zmienić a wtedy Kryszna uwzględni to w swoim planie aby było inaczej, ale wtedy, kiedy on będzie chciał a nie kiedy my będziemy chcieli. Kryszna utwierdza każdą wiarę żebyśmy wierzyli w co chcemy, nawet w prostokąt, ponieważ mamy wolną wolę. A ponieważ ją mamy, wybieramy. Kryszna nie chce niewolników, chce od nas naszego oddania. Nie ma kwestii oddania kiedy jesteś niewolnikiem.
Nie ma kwestii relacji z niewolnikiem, jest poddaństwo. To nawet nie jest relacja pan i sługa, bo sługą można być dobrowolnie. To jest przymus. Bóg jest wszystkim i nie przeszkadza mu w jaką nazwę się przydziejesz. Interesuje go co ty masz do zaproponowania. Jeśli chcesz wejść do świata duchowego musisz coś sobą reprezentować. Nie wejdziesz będąc zazdrosnym, żądnym prestiżu, władzy nad innymi, itd. Tam nie ma wstępu dla takich ludzi. lecz czasami pójście na bok jest lepsze od zawrócenia. Ci co odeszli, żyli tym co na zewnątrz a nie wewnątrz. Czasami tak jak w opowieści o Sodomie i Gomorze, iśc przed siebie i nie oglądać się na kataklizm, bo serce może tego nie wytrzymać. Iśc przed siebie, sami nie zmianimy swiata a nie zawsze czyjeś cierpienie jest niezasłużone. Może właśnie realizuje się karma.

My przede wszystkim powinniśmy zająć się sobą aby reprezentować czym wyższy poziom a automatycznie będziemy szczęśliwi i wielu innych będzie czerpać od nas inspirację. Polecam pracę nad tym co w nas a nie tym co poza nami. Jeśli chcesz zmieniać świat to nie zapomnij zacząć od siebie. Naokoło w tym świecie jest syf ale my sami możemy być tym nietknięci, jeśli będziemy praktykować. Jeśli zajmujemy się tym co poza nami, to musi wypływać to z nas. Ale wtedy jest joga aby to angażować w życie duchowe. Wtedy jest proces aby to miało sens. A jeśli mamy ego że jesteśmy tacy zaawansowani, że nie musimy, to wtedy tracimy wiarę pod wpływem frustracji. To co robimy i do czego mamy skłonności powinniśmy angażowac w praktykę duchową , a żeby wiedzieć jak to zrobic potrzebny jest prawdziwy mistrz duchowy.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

ODPOWIEDZ