Żarówkowy szwindel
- Green_lake
- Posty: 396
- Rejestracja: 30 kwie 2007, 17:25
- Lokalizacja: z jeziora, z zielonego jeziora
- Kontakt:
Mnie też te nowe świetlówki się nie podoboją, bo mają szereg wad np bardzo szkodliwe jest dla nich zapalanie i gaszenie (np gdzieś na korytarzu czy w łazience) poza tym ta koszmarna barwa światła.
No ale widać jest lobby, które przeforsowało nowe, niekoniecznie dobre tehnologię.
Niemniej chcę podkreślić, że takie świetlówki (11W) mam na zewnątrz domu i palą się przez całą noc już kilka lat Wcześniej stosowałem żarówki 40W i musiałem statystycznie co miesiąc którąś wymieniać, bo nie były na warunki zewnętrzne odporne.
To po pierwsze.
Po drugie, chce zwrócić uwagę, że nie tylko te świtlówki (których jak pisałem sam nie lubię) są w sprzedaży.
Mamy też obecnie w ofercie sklepów super reflektorki diodowe (praktycznie niezniszczalne) dające silne światło a pobierające zaledwie od 1,5W prądu. Niestety są one bardzo drogie (koszt w zależności od ilości diód 30-60zł) - ale fakt, że pobieraja jeszcze mniej prądu i sa praktycznie nie do zajechania - to taka inwestycja może naprawdę sie opłacić!
Poza tym podejrzewam, że technologia się stale rozwija i w zamian konsument z czasem otrzyma jeszcze lepszy towar niż obecnie mamy. Dlatego myslę, że nie należy popadać w całkowity pesymizm. Zawsze można będzie wyjechać na żarówkowe zakupy na ukrainę:)
No ale widać jest lobby, które przeforsowało nowe, niekoniecznie dobre tehnologię.
Niemniej chcę podkreślić, że takie świetlówki (11W) mam na zewnątrz domu i palą się przez całą noc już kilka lat Wcześniej stosowałem żarówki 40W i musiałem statystycznie co miesiąc którąś wymieniać, bo nie były na warunki zewnętrzne odporne.
To po pierwsze.
Po drugie, chce zwrócić uwagę, że nie tylko te świtlówki (których jak pisałem sam nie lubię) są w sprzedaży.
Mamy też obecnie w ofercie sklepów super reflektorki diodowe (praktycznie niezniszczalne) dające silne światło a pobierające zaledwie od 1,5W prądu. Niestety są one bardzo drogie (koszt w zależności od ilości diód 30-60zł) - ale fakt, że pobieraja jeszcze mniej prądu i sa praktycznie nie do zajechania - to taka inwestycja może naprawdę sie opłacić!
Poza tym podejrzewam, że technologia się stale rozwija i w zamian konsument z czasem otrzyma jeszcze lepszy towar niż obecnie mamy. Dlatego myslę, że nie należy popadać w całkowity pesymizm. Zawsze można będzie wyjechać na żarówkowe zakupy na ukrainę:)
[i]"Jedyną stałą rzeczą jest zmiana"[/i]
Re: Żarówkowy szwindel
Słyszałem w radio, jak Niemcy poradzili sobie z zakazem sprzedaży żarówek żarowych "tradycyjnych"
Otóż jak wiadomo, przeciętna żarówka żarowa otrzymaną energię elektryczną przetwarza w światło i ciepło w stosunku:
5% energii to światło a 95% energii to ciepło.
Zatem sprytni Niemcy wprowadzili do handlu żarówki nawet o dużej mocy z informacją: grzałka ekologiczna.
Dodatkowo wstawili je w klasie A, gdyż straty energetyczne takiej grzałki to tylko 5 %
Żeby było śmiesznie to w radio zaproponowali, że w Polsce możemy sprzedawać takie żarówki jako przedmioty kolekcjonerskie (to było przy okazji masowego zamykania sklepów z dopalaczami)
Otóż jak wiadomo, przeciętna żarówka żarowa otrzymaną energię elektryczną przetwarza w światło i ciepło w stosunku:
5% energii to światło a 95% energii to ciepło.
Zatem sprytni Niemcy wprowadzili do handlu żarówki nawet o dużej mocy z informacją: grzałka ekologiczna.
Dodatkowo wstawili je w klasie A, gdyż straty energetyczne takiej grzałki to tylko 5 %
Żeby było śmiesznie to w radio zaproponowali, że w Polsce możemy sprzedawać takie żarówki jako przedmioty kolekcjonerskie (to było przy okazji masowego zamykania sklepów z dopalaczami)
Re: Żarówkowy szwindel
Ostatnio kupiłem żarówki 200W na allegro.