Woodstock będzie indyjski
- Rasasthali
- Posty: 641
- Rejestracja: 23 lis 2006, 18:58
- Lokalizacja: USA
Łatwo udzielać rad po całej hecy.
Osoba filozoficzna nie nadaje się do potyczek bez zasad a niewątpliwie taką potyczką było WC. Niby to tylko szoł ale
Na podobną szopkę przyjąć zaproszenie (wyzwanie) może kszatrija aby walczyć jak lew a bramin zawsze może odmówić, udzielając filozoficznych argumentów.
Dharmą kszatriji jest walka a dharmą bramina filozofia.
Jeżeli chodziło o jakieś pomówienia, obrazy to najlepszym miejscem do tego typu potyczek jest Instytucja Sądu. Zainteresowane media mogą zawitać na rozprawę.
Osoba filozoficzna nie nadaje się do potyczek bez zasad a niewątpliwie taką potyczką było WC. Niby to tylko szoł ale
Na podobną szopkę przyjąć zaproszenie (wyzwanie) może kszatrija aby walczyć jak lew a bramin zawsze może odmówić, udzielając filozoficznych argumentów.
Dharmą kszatriji jest walka a dharmą bramina filozofia.
Jeżeli chodziło o jakieś pomówienia, obrazy to najlepszym miejscem do tego typu potyczek jest Instytucja Sądu. Zainteresowane media mogą zawitać na rozprawę.
Nie wiem, czy znał pytania, ale myślę, że tak. Takich programów z reguły nie kręci się na żywo. Zwracam jedynie uwagę na fakt, iż porażka (bo to była porażka, z całym szacunkiem) jest winą Aravindy.
Nie mam najlepszej opinii na temat WC. Uważam, że facet najlepiej sprawdziłby się w średniowiecznej Europie jako inkwizytor lub prowodyr polowań na czarownice. Z pewnością do satyryka sensu stricto mu daleko. Ale, jeśli porównacie jego pożałowania godne 'show' (dla przykładu z Frytką) z tym jak rozmawiał z Aravindą to musicie przyznać, że chciał jedynie uzyskać odpowiedzi na dwa pytania:
1) Kiedy powstał ten ruch?
2)Dlaczego nie powinien on zostać zaliczony do sekt?
Aravinda Prabhu nie odpowiedział na żadne z tych pytań. Przyszedł bronić Hare Kryszna przed nazywaniem tego ruchu sektą a w konsekwencji na samym końcu stwierdza, że w sumie to 'ruch ten może być nazywany sektą'. Zważywszy na kontekst sytuacyjny, banalność pytań i możliwość przygotowania się do dyskusji - żałosne.
Celem mojej wypowiedzi było zwrócenie uwagi na fakt, że to nie Aravinda został źle potraktowany (jak to się wcześniej inni użytkownicy forum wypowiadali) ale to członkowie ruchu Hare Kryszna nie umieją zadbać o swój wizerunek i w sposób godny bronić dobrego imienia ruchu. Zamiast tego przypinają broszki, robią 'czary-mary' a całą winę zwalają na mayę i wszędobylską tamo gunę, pozostawiając wszystko w rękach Sri Gaurangi Mahaprabhu. Bo przecież kto, jak nie On ma zadbać o swój ruch?
Nie mam najlepszej opinii na temat WC. Uważam, że facet najlepiej sprawdziłby się w średniowiecznej Europie jako inkwizytor lub prowodyr polowań na czarownice. Z pewnością do satyryka sensu stricto mu daleko. Ale, jeśli porównacie jego pożałowania godne 'show' (dla przykładu z Frytką) z tym jak rozmawiał z Aravindą to musicie przyznać, że chciał jedynie uzyskać odpowiedzi na dwa pytania:
1) Kiedy powstał ten ruch?
2)Dlaczego nie powinien on zostać zaliczony do sekt?
Aravinda Prabhu nie odpowiedział na żadne z tych pytań. Przyszedł bronić Hare Kryszna przed nazywaniem tego ruchu sektą a w konsekwencji na samym końcu stwierdza, że w sumie to 'ruch ten może być nazywany sektą'. Zważywszy na kontekst sytuacyjny, banalność pytań i możliwość przygotowania się do dyskusji - żałosne.
Celem mojej wypowiedzi było zwrócenie uwagi na fakt, że to nie Aravinda został źle potraktowany (jak to się wcześniej inni użytkownicy forum wypowiadali) ale to członkowie ruchu Hare Kryszna nie umieją zadbać o swój wizerunek i w sposób godny bronić dobrego imienia ruchu. Zamiast tego przypinają broszki, robią 'czary-mary' a całą winę zwalają na mayę i wszędobylską tamo gunę, pozostawiając wszystko w rękach Sri Gaurangi Mahaprabhu. Bo przecież kto, jak nie On ma zadbać o swój ruch?
-
- Posty: 4936
- Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
A czy widzieliście jak potraktował Jurka Owsiaka? Może jest gdzieś ten odcinek.
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada
Doskonale pamiętam ten odcinek. JO znakomicie wpisał się w konwencję programu (pamiętacie: WC jako kowboj) i wystąpił w pióropuszu i w barwach wojennych. No i to była masakra, istne little big horn WC. Jeśli JO potrafi być showmanem to tego wieczora wstąpił na szczyt! A WC wgniecion był w glebę! Oj, to się działo!Arkadiusz pisze:A czy widzieliście jak potraktował Jurka Owsiaka? Może jest gdzieś ten odcinek.
- Yogi Krishnaram
- Posty: 223
- Rejestracja: 16 cze 2007, 21:39
- Lokalizacja: Gdańsk
Po obejrzeniu filmiku mogę napisać krótkie wnioski: Cejrowski (oceniając zachowanie) to cham i świnia, chce koniecznie zwrócić na siebie uwagę, nie ma pojęcia o tym o czym pieprzy, jego gadki to świńska manipulacja, a w dodatku parę razy mnie rozśmieszył swymi wypowiedziami nt. wielkich specjalistów. Głupek z tekstami o Dżagannathcie zachowuje się po prostu jak dzieciak. Na miejscu Aravindy wrzuciłbym tekst "dlaczego katolicy rozprzestrzeniają swą religię na cały świat", jak zaproponował Arkadiusz, i "a dlaczego ja nie mogę nazwać katolików sektą?". Aravinda zachowywał się bardzo zrównoważenie i spokojnie, aż nazbyt. Moim zdaniem mógłby nieco ostrzej postawić sprawę i bardziej stanowczo. A bezczelną mordę Cejrowskiego przydałoby się parę razy czymś grzmotnąć. Przepraszam za ton postu ale chyba rozumiecie moje poirytowanie. A idąc jego rozumowaniem: "Dlaczego nie mogę go nazwać chamem i świnią skoro mi to się podoba".
Tak ja tez mam takie zdanie.Akurat wraz z Indradyumną Swamim oglądalem ten program w telewizji,Bhaktowie łapali sie z głowy ,na widok reakcji Aravindy Pr. Zabraklo mu kszatryowskiej "Krwi" No coz nie kazdy nadaje sie do wszystkiego. Nie dawno zapraszano nas na wystep do programu podroze z Zartem programie mialo byc o latacj 60-tych w usa.Kiedy pani redaktor (nie pamietam jej imienia i nazwiska,ale to taka nie wielka istotka,prowadzi program z Marcinem Prokopem)zadzwonila do Dvaraki Pr i zapytala czy przyjedziemy ,ja powiedzialem jedno,zapytaj czy Cejrowszki Tam bedzie Ona odp,ze tak,Ja powiedzialem Odrazu ,ze nie jade,bo za tamtą akcje bym mu chetnie fyterko przetrzepal.Sadhaka pisze:Oglądnąłem to i tak między Bogiem a prawdą...w moim odczuciu to Aravinda Prabhu odstawił 'wioskę'. Nic nie zrobił, żeby naprawić i tak już nadszarpnięty wizerunek ruchu. Zamiast po prostu odpowiedzieć na te proste pytania jasno i konkretnie to odstawił teatrzyk z girlandą i zachowywał się jakby go zaproszono na udzielenie wykładu (a nie krótkich i zwięzłych wypowiedzi) i jakby nie rozumiał zadawanych mu pytań. W rezultacie wyszedł na kogoś, kto z braku dobrych argumentów chciał załagodzić sprawę girlandą i broszką. Szkoda.
Pani redaktor bardzo zalezalo bysmy tam przyjechali do tego stopnia ze zmienila scenariusz programu i zrezygnowala z Cejrowskiego,ale ta decyzje podjela za pozno.
No niezle Jurek go potrzaktowal. Nie dal sie ,ale mial kupe czasu by do kamer przywyknąc.Harry pisze:To tuArkadiusz pisze:A czy widzieliście jak potraktował Jurka Owsiaka? Może jest gdzieś ten odcinek.
a ten pajacyk,poprostu ,Nie ja mam na goscia alergie.