Internetowi trolle na etacie

Sprawy związane z rozwojem i utrzymaniem portalu
Vaisnava-Krpa
Posty: 4935
Rejestracja: 23 lis 2006, 17:43
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Internetowi trolle na etacie

Post autor: Vaisnava-Krpa » 05 gru 2011, 23:06

Od znajomego:

Internetowi trolle na etacie (paid trolls)

Na naszych oczach zrodził się nowy zawód – internetowi trolle, którzy za pieniądze mocodawców psują w internecie dyskusje normalnych ludzi, którzy nie są świadomi tego procederu. Ponieważ worek tricków mediów głównego nurtu został wyczerpany, wielu rozgoryczonych odbiorców informacji sięga dziś do nowych źródeł, takich jak internet. Na pozór wydawać by się mogło, że rządy i elity zignorowały te nowość. Jak wiemy internet stal się najmocniejszym narzędzi szerzenia prawdy w historii ludzkości. Władza i elity obecnie wydają nieprawdopodobne sumy pieniędzy by naprawić swój błąd zaniechania, używając każdy możliwy trick jaki mają w arsenale, by zmusić internautow do pokory. Internetowa anonimowość pozwala na atakowanie tych, którzy szerzą prawdę. Nazywamy ich „trollami dezinformacji”. Obecnie trolle są otwarcie zatrudniane przez rządy takich krajów jak USA i Izrael w celu śledzenia internetu, znalezienia portali szerzących alternatywne informacje oraz zmniejszania ich możliwości przekazywania informacji. Internetowi trolle, także znani jako „płatni chłopcy do rozlepiania plakatów” lub „płatni bloggerzy” coraz częściej są zatrudniani przez prywatne korporacje, często dla celów marketingowych. Trzeba powiedzieć, że ta dziedzina rośnie w błyskawicznym tempie. Trolle posługują się calą gamą rożnych strategii, z których część jest właściwa tylko dla internetu. Oto niektóre z nich:

1. Pisanie odrażających komentarzy, których celem jest odwracanie uwagi lub frustrowanie innych.

2. Podawanie się za zwolennika prawdy, tylko po to, by następnie pisać komentarze dyskredytujące ruch: Widzieliśmy ich nawet na naszych forach. To byli trolle udający, że popierają Ruch Wolności. Zwykli oni później zamieszczać tasiemcowe, niespójne wypowiedzi rasistowskie w wymowie lub wyglądające na pisane przez osoby chore umysłowo. Kluczem do tej taktyki jest przytaczanie argumentów Ruchu Wolności, a następnie pisanie nonsensów, przez co trafne argumenty wydają się śmieszne przez skojarzenie z bredniami.

3. Zdominowanie dyskusji: Trolle często wskakują w dobrze rozwijającą się dyskusje w celu skierowania jej na manowce i sfrustrowania ich normalnych uczestnikowi.

4. Napisane wcześniej odpowiedzi: Wielu Trolli jest wyposażanych w listę różnych argumentów tak zaprojektowanych, by zagłuszyć uczciwe argumenty.

5. Fałszywe skojarzenia: Działają one wspólnie z technika nr 2, przez przywoływanie stereotypów. Na przykład nazywanie tych, którzy chcą śledztwa w sprawie Federal Reserve „zwolennikami „teorii konspiracyjnych” lub „lunatykami”.

6. Fałszywe moderowanie: Udawanie, że jest sie „głosem rozsądku” w dyskusji, w której występują dobrze zarysowane strony. Skierowuje się ludzi od tego co jest dobrze zdefiniowane w „szarą sferę”, gdzie prawda staje się „relatywna”.

7. Argumenty Słomianego Człowieka: Bardzo popularna technika. Troll oskarża oponentów o przyjmowanie pewnego punktu widzenia, nawet gdy oni tego nie robią. Następnie atakuje ten wymyślony punkt widzenia. Inaczej mówiąc, troll wkłada słowa w usta oponentów, a następnie je odpiera. Przykładowo: „Zwolennicy poglądu, ze 9/11 był spreparowany, twierdzą, że żaden samolot nie uderzył w wieżowce World Trade Centre i była to tylko animacja komputerowa. Czy oni są szaleni?”. Czasami te strategie są używane przez ludzi, którzy mają problemy psychiczne. Jednakże, jeśli zauważysz, że ktoś używa tych technik często lub używa wiele z nich w tym samym czasie, możesz uznać, że masz do czynienia z płatnym trollem internetowym”.

Już w styczniu ujawniono, że izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych utworzyło tajny zespół płatnych pracowników, których zadaniem jest przeglądanie internetu przez 24 godziny na dobę i rozsiewanie pozytywnych wiadomości o tym kraju. Wchodzą doń absolwenci szkoł i zdemobilizowani żołnierze władający językami obcymi. Mają udawać normalnych użytkowników internetu. Polem ich zainteresowania są: websites, internet chat forums, blogs, Twitters i Facebook. Wstępny budżet wyniósł $150 000. Zapowiedziano wzrost. Skład zespołu jest tajny. źródło : blogmedia24.pl
Oszust zajmuje miejsce nauczyciela. Z tego powodu cały świat jest zdegradowany. Możesz oszukiwać innych mówiąc: "Jestem przebrany za wielbiciela", ale jaki jest twój charakter, twoja prawdziwa wartość? To powinno być ocenione. - Śrila Prabhupada

Awatar użytkownika
Mathura
Posty: 994
Rejestracja: 15 cze 2007, 12:02
Lokalizacja: Sławno

Re: Internetowi trolle na etacie

Post autor: Mathura » 06 gru 2011, 09:03

Dobry artykuł.
Na allegro są osoby, które oferują swoje usługi jako pisarze na forach. Za jakąś tam kwotę napiszą określoną ilość postów na wskazanej stronie. Biorą odział w dyskusji, aby ją podtrzymać lub też sami jakąś inicjują. Wszystko po to aby wytworzyć pozory zainteresowania stroną i ją rozkręcić. Rozmawiasz z kimś i myślisz, że masz do czynienia z kimś kto rzeczywiście zainteresowany jest tematem, a on tylko odwala swoją robotę za pieniądze. Napisze tyle postów za ile ma zapłacone i znika. :)

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Internetowi trolle na etacie

Post autor: trigi » 06 gru 2011, 12:34

Nie no wydało sie a tak dobrze mi szło :oops: :lol:

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Internetowi trolle na etacie

Post autor: Purnaprajna » 26 gru 2011, 12:27

Vaisnava-Krpa pisze:7. Argumenty Słomianego Człowieka...
Dla niewtajemniczonych wyjaśniam, że tajemniczy "Słomiany Człowiek" oznacza po prostu stracha na wróble. :)

V-K
Posty: 160
Rejestracja: 07 gru 2011, 20:02

Re: Internetowi trolle na etacie

Post autor: V-K » 26 gru 2011, 13:05

W identyczny sposób działąją liberalne i libertyńskie media dyskredytujące osoby i siły, które dążą do moralnej naprawy społeczeństwa... !

MohiniMurti
Posty: 7
Rejestracja: 02 sty 2012, 21:49

Re: Internetowi trolle na etacie

Post autor: MohiniMurti » 15 sty 2012, 23:04

interesujące

Awatar użytkownika
Purnaprajna
Posty: 2267
Rejestracja: 23 lis 2006, 14:23
Lokalizacja: Helsinki/Warszawa
Kontakt:

Re: Internetowi trolle na etacie

Post autor: Purnaprajna » 16 sty 2012, 10:27

Purnaprajna pisze:
Vaisnava-Krpa pisze:7. Argumenty Słomianego Człowieka...
Dla niewtajemniczonych wyjaśniam, że tajemniczy "Słomiany Człowiek" oznacza po prostu stracha na wróble. :)
A raczej argument "figurant" (ang. straw man fallacy).

Awatar użytkownika
trigi
Posty: 2068
Rejestracja: 09 sie 2011, 13:38
Lokalizacja: UK

Re: Internetowi trolle na etacie

Post autor: trigi » 14 lut 2012, 10:53

Kodeks cybernetyczny

Na łamach portalu think tanku Heritage Foundation Paul Rosenzweig wylicza dziesięć zasad walki w cyberprzestrzeni, którymi powinny się kierować władze pragnące zapewnić bezpieczeństwo w tym sektorze.

Po pierwsze, cyberataki są niebezpośrednie. Wpływają na infrastrukturę sieci, zmieniają informacje, kasują je, lub kradną, ale rzadko mają przełożenie na fizyczną rzeczywistość. To założenie może ulec zmianie, na co wskazuje sam autor wyliczenia, wymieniając Stuxnet, jako przykład działania w sieci, które oddziałuje na rzeczywistość materialną.

Po drugie – cyberprzestrzeń jest wszędzie. Każde obsługujące na świecie systemy finansowe, energetyczne, obronne, telekomunikacyjne, a nawet rolnictwo, są kontrolowane za pomocą komputerów. Ponadto, praktycznie każdy podmiot obecnej wymiany informacji, prowadzi ją za pomocą Internetu.

Po trzecie, sieć nie ma granic. Rosenzweig podaje przykład pocisku międzykontynalnego, który potrzebuje 33 minut, by osiągnąć cel. Odległość pomiędzy dwoma punktami w sieci informatycznej mierzone są w mocy przesyłowej, a nie w kilometrach. Autor wskazuje na kraje takie, jak Rosja, czy Ukraina, które stały się bezpieczną przystanią dla przestępców cybernetycznych, dla których oddalenie Waszyngtonu nie ma znaczenia. Specjalista jednak stwierdza jasno, że tworzenie wewnętrznych sieci, takich jak chińska nie jest realnym zabezpieczeniem wobec tego zagrożenia, ponieważ jednocześnie odcina ono obywateli od zalet Internetu.

Po czwarte – anonimowość jest funkcją, a nie błędem sieci. Problemy tybetańskich mnichów z ustaleniem źródła ataku za pomocą GhostNet, pokazują jak trudno jest je zidentyfikować w warunkach cyberprzestrzeni. Jednak anonimowość, jest zdaniem autora wyliczenia, częścią natury Internetu, który przez swój minimalizm funkcjonalny warunkuje wolność słowa ale i bezkarność przestępców w ramach wirtualnej rzeczywistości.

Po piąte – pasywna defensywa na długą metę nie działa. Zdaniem Rosenzweiga inwestowanie rozrastające się systemy firewall nie ma sensu w skali długofalowej, ponieważ w cyberprzestrzeni ofensywa ma przewagę nad defensywą. Kluczem do zabezpieczenia danych w sieci jest aktywna obrona wykraczająca poza własny system informatyczny. Mowa tu o narzędziach cybernetycznej kontroli systemów przeciwnika.

Po szóste, większość rządowego ruchu w Internecie odbywa się za pomocą pozarządowej infrastruktury. Autor przywołuje dane dla USA – 85-90 procent danych istotnych dla amerykańskiego rządu podróżuje kablami prywatnymi. Rosenzweig stawia tu tezę z pozycji konserwatywnej, zakładając, że jeżeli wymiana informacji pomiędzy organami rządu wymaga użycia sieci pozarządowej, to rząd powinien rozciągnąć aktywną obronę, również nad sektorem prywatnym sieci.

Po siódme – działania rządu w celu obrony Internetu i jego użytkowników mają pełną legitymację. Na nic narzekania lewicowych wolnościowców, których możemy się spodziewać w razie ingerencji władzy w sieć – jedynie rząd jest w stanie stworzyć aktywną obronę cyberprzestrzenną, zatem jego obowiązkiem jest, zdaniem autora kodeksu, jej stworzenie i kontrolowanie sieci za jej pomocą.

Po ósme, ,,wojskowi zrobią to lepiej, niż cywile. Autor wskazuje na różnice w kulturze pracy oraz możliwościach sektora militarnego i cywilnego, które zdecydowanie przeważają na korzyść tego pierwszego. Wojsko ma dostęp do nowszej technologii, większe i bardziej zdyscyplinowane zasoby ludzkie oraz szersze kompetencje pozwalające na skuteczną obronę sieci.

Po dziewiąte – żadna obrona nie będzie w stu procentach doskonała. Jedyną pewnością w cyberprzestrzeni jest niepewność, co do skuteczności zabezpieczeń stosowanych w systemach cybernetycznych. Obrona w sieci działa, dopóki nowy rodzaj ataku jej nie zakwestionuje. Rozwój technologii internetowej jest niepowstrzymywalny i szybszy, niż rozwój technologii innego rodzaju, dlatego też nie ma pewnych środków do obrony informacji w sieci. Są jedynie narzędzia, które do tej pory działały, albo takie, których skuteczność została już poddana próbie.

Wreszcie, po dziesiąte – ataki typu hardware (na sprzęt komputerowy) są trudniejsze do powstrzymania niż ataki software (na oprogramowanie). Większość krzemowych układów, które składają się na urządzenia komputerowe, produkowane jest poza granicami państw, w których funkcjonują. Nie ma czegoś takiego jak narodowy przemysł informatyczny, poza wąskim sektorem, który nie jest w stanie zabezpieczyć danych wrażliwych w stopniu wystarczającym. Autor pisze o USA, inne kraje są w gorszej sytuacji, jako, że Stany Zjednoczone posiadają jeden z najsilniej rozwiniętych przemysłów IT. Taki stan rzeczy sprawia, że system cybernetyczny jest rozproszony, także pod względem źródeł technologii, zatem problem walki cybernetycznej u gruntu ma charakter międzynarodowy.

ODPOWIEDZ